W niedzielne popołudnie w Polkowicach, swoje występy w pierwszej lidze zainaugurował zespół z Lubina, KGHM Zagłębie Lubin. Gospodarze tego pojedynku, podejmowali, jednego z faworytów I ligi Widzew Łódź. Kibice zgromadzeni na stadionie w Polkowicach, przeżyli horror, z pozytywnym zakończeniem. Zagłębie wygrało 4:3. Po meczu zapytaliśmy Szymona Pawłowskiego, o pierwsze spotkanie jego zespołu na zapleczu ekstraklasy, a także o reprezentacje i jego przyszłość
Michał Wszołek: Jak ocenisz ten horror, który zgotowaliście własnej publiczności w wygranym meczu z Widzewem 4:3?
Szymon Pawłowski: „To bardzo cieszy, że mimo takiej gry w defensywie udało nam się wygrać to spotkanie. Cieszymy się, to jest nasza inauguracja. U siebie trzy punkty, bardzo dobrze, oby tak dalej. Cieszy skuteczność, ale nie dobrze, że straciliśmy tyle bramek. Mam nadzieję, że poprawimy się w kolejnym spotkaniu”
Skąd tak, słaba gra w defensywie, aż 3 bramki stracone?
„Ciężko powiedzieć, co się stało. Dobrze, że wygraliśmy, tak jak
powiedziałem. A na pewno analizować błędy będziemy później”
Jak zareagowałeś na powołanie selekcjonera reprezentacji Polski na spotkanie z Ukrainą 20 Września. Co sądzisz, o spekulacjach prasowych, że to ty powinieneś rywalizować z Kubą Błaszczykowskim a nie Wojtek Łobodziński?
„To są tylko i wyłącznie spekulacji mediów. Ja muszę udowodnić, swoją przydatność i umiejętności na boisku. Mam nadzieję, że pojadę tam i pokaże się z jak najlepszej strony, a później zobaczymy jak to będzie. Cieszę się, z kolejnej szansę, że trener zauważył moją pracę na zgrupowaniu we Wronkach. Ale teraz muszę tak się pokazać, aby nadal być w kręgu zainteresowań trenera.
Czy potwierdzasz słowa, że zostajesz w Lubinie?
„Jak widać gram w Lubinie i pozostaje tutaj, walczymy o Ekstraklasę”
A jeśli pojawi się dobra oferta?
„Na razie się nie wypowiadam. Powiedziałem, że będę grał w Lubinie i gram”
Rozmawiał Michał Wszołek.