Co musi zrobić młody piłkarz, aby biły się o niego czołowe angielskie kluby? Nie, wcale nie musi dwukrotnie z rzędu dostawać nagrody dla najlepszego zawodnika biegającego po francuskich boiskach, jak to miało miejsce w przypadku Edena Hazarda. Wystarczy, że w wieku 18 lat zabłyśnie w League Two.
Tak było w przypadku nowego nabytku Manchesteru United – Nicka Powella. Wychowanek Crewe Alexandra wzbudził tego lata zainteresowanie nie mniejsze niż wspominany wcześniej belgijski skrzydłowy. Sir Alex Ferguson osobiście jeździł na Alexandra Stadium, aby móc obserwować postępy młodego pomocnika. Roberto Di Matteo oglądał nagrania z jego najlepszych występów. Jawne zainteresowanie 18-latkiem wyrażały również takie potęgi, jak Manchester City, Arsenal, Everton czy Tottenham. Jak na piłkarza, który ma za sobą zaledwie dwa sezony w seniorskim futbolu, można dostać zawrotów głowy.
A wszystko zaczęło się 23 marca 1994 roku w Crewe. Wtedy na świat przyszedł Nicholas Edward Powell. Bardzo szybko rozpoczął swoją przygodę z piłką nożną – już w wieku pięciu lat zapisał się do popularnej szkółki piłkarskiej w miejscowym klubie. Wcześniej wypromowała ona takich piłkarzy, jak Dean Ashton, David Platt czy Danny Murphy. Jego rozwój przebiegał niezwykle szybko. Mając zaledwie 15 lat, z powodzeniem występował w drużynie U-18. Już rok później zaliczył swój debiut w dorosłym zespole. Wszedł na murawę 19 sierpnia 2010 w meczu z Cheltenham Town, który jego drużyna przegrała 3:2. Zmienił wtedy Claytona Donaldsona, zostając najmłodszym zawodnikiem, który zadebiutował w Crewe Alexandra. W swoim pierwszym sezonie na boisku pojawił się 19 razy, nie zdobywając co prawda ani jednej bramki, ale pozostawiając po sobie tak dobre wrażenie, że trener postanowił mocniej na niego postawić w kolejnych rozgrywkach.
Jak się okazało, był to strzał w dziesiątkę. Na początku nie było jednak aż tak różowo. Powell pokazał bowiem swoją drugą twarz, którą raczej nikomu nie zaimponował. 20 sierpnia 2011 obejrzał swoją pierwszą czerwoną kartkę, po zaledwie ośmiu minutach spędzonych na boisku. Nieco dłużej musiał poczekać na swoje pierwsze trafienie w League Two – zanotował je dopiero 15 października w wyjazdowym meczu z Wimbledonem. Zespół Crewe wygrał tamto spotkanie 3:1. Z czasem ofensywny pomocnik strzelał coraz więcej bramek, grał coraz lepiej, a w styczniu odebrał nagrodę dla młodego piłkarza miesiąca za grudzień. To był jednak dopiero początek. Pod koniec kwietnia, na klubowej ceremonii, otrzymał wszystkie możliwe nagrody. Młody piłkarz roku, piłkarz roku, bramka sezonu (którą możecie obejrzeć na zamieszczonym filmie)… czy pamiętacie innego zawodnika, który otrzymałby te wszystkie wyróżnienia jednocześnie? Ja też nie. W wieku zaledwie 18 lat Nick Powell przeszedł do historii klubu z Alexandra Stadium i nic dziwnego, że zwrócił na siebie uwagę gigantów angielskiego futbolu.
Pod koniec sezonu młody pomocnik jeszcze raz przypomniał o sobie kibicom Crewe, dając im najlepszy z możliwych prezentów na pożegnanie. Już wtedy bowiem było wiadomo, że działaczom klubu będzie niezwykle trudno powstrzymać go przed przenosinami do najwyższej klasy rozgrywkowej. 27 maja 2012 w finale play-offów, w którym przeciwnikiem „Kolejarzy” była drużyna Cheltenham Town, Powell zdobył bramkę na wagę awansu swojego zespołu do League One. Jakby tego było mało, został również najlepszym strzelcem zespołu, z 16 bramkami we wszystkich rozgrywkach.
Czy to wystarczająco dużo, aby przekonać do siebie sir Aleksa Fergusona? Jak widać – tak. Szkot jeździł na mecze, rozmawiał z działaczami, przekonywał do transferu samego zawodnika. Zaangażowanie menedżera United zostało docenione przez szkoleniowca akademii i dyrektora sportowego Crewe, Dario Gradiego:
– Wiele klubów było zainteresowanych sprowadzeniem Nicka, ale to sir Aleksowi zależało na nim najbardziej. To zrobiło na mnie olbrzymie wrażenie. Muszę przyznać, że gdyby to mnie w ten sposób przekonywał, zgodziłbym się na transfer bez chwili zastanowienia.
W końcu Ferguson dopiął swego i po zapłaceniu byłemu klubowi Nicka około 4 mln funtów mógł ogłosić 18-latka nowym nabytkiem Manchesteru United. Na Old Trafford Powell będzie biegał w koszulce z numerem 25, który odziedziczył po Antonio Valencii.
– To olbrzymi talent, który został świetnie wyszkolony w Crewe. Cieszę się, że wybrał naszą ofertę. Już nie mogę doczekać się współpracy z nim – mówił zachwycony menedżer po podpisaniu kontraktu.
Na dowód, że to nie tylko puste słowa, sir Alex szybko zaprzeczył wszelakim plotkom, jakoby miał posłać piłkarza na wypożyczenie. Jednocześnie dał do zrozumienia, że będzie starał się znaleźć dla niego odpowiednie miejsce w składzie United. Pierwszym meczem, w jakim pojawił się na murawie, było towarzyskie spotkanie z Ajaksem Cape Town 21 lipca. Cztery dni później, w meczu z Shanghai Shenhua, po raz pierwszy znalazł się w wyjściowej jedenastce „Czerwonych Diabłów”.
O utalentowanym pomocniku nie zapominają również selekcjonerzy reprezentacji młodzieżowych. Występował w drużynach „Synów Albionu” do lat 16, 17 i 18. Najwięcej rozegranych spotkań, aż 17, ma w kadrze U-17. Wystąpił na mistrzostwach Europy do lat 17 w 2011 roku, gdzie Anglicy dotarli do półfinału. Dotychczas na swoim koncie ma tylko jeden występ w kadrze U-18, jednak warto o nim wspomnieć. Przeciwnikiem w tym spotkaniu była bowiem młodzieżowa reprezentacja Polski. 7 marca 2012 reprezentacja „Trzech Lwów” wygrała 3:0.
Nick Powell jest piłkarzem, który z pewnością jeszcze nie raz o sobie przypomni. Już teraz wielu ekspertów uważa, że to na nim będzie się w przyszłości opierała gra Manchesteru United i reprezentacji Anglii. Co odważniejsi typują go nawet jako lidera anglików na mistrzostwach świata w 2014 roku. To dosyć kontrowersyjna teza, jednak nie mamy nic przeciwko, aby tak właśnie się stało. Niezależnie od tego przed 18-latkiem maluje się świetlana przyszłość.
Nick Powell jest fantastyczny! Wiele osiągnie
zarówno w karierze jak i w klubie. :-)