„Obywatele” górą. Jan Bednarek nie zatrzymał Manchesteru City


W meczu 14. kolejki Premier League rozpędzony Southampton podejmował „Obywateli”. Mimo dobrego meczu i wielu akcji obejrzeliśmy tylko jednego gola

19 grudnia 2020 „Obywatele” górą. Jan Bednarek nie zatrzymał Manchesteru City

Będący ostatnio w świetnej dyspozycji Southampton przegrał 0:1 z Manchesterem City. Mecz był bardzo wyrównany i obie drużyny zasługiwały na remis. Drużyna Pepa Guardioli wykorzystała swoją szansę, a zespołowi Ralpha Hasenhüttla towarzyszyła strzelecka niemoc. Pomimo przegranej kolejny raz z dobrej strony zaprezentował się Jan Bednarek, który nie zawinił przy golu, a do tego udało mu się zanotować kilka cennych odbiorów.


Udostępnij na Udostępnij na

Jeszcze sezon temu mecz Southampton z Manchesterem City określilibyśmy mianem spotkania solidnej drużyny ze środka tabelki z zespołem z ligowej czołówki. W obecnych rozgrywkach ten mecz możemy określić tak samo, ale z jedną różnicą. Drużyny zamieniły się pozycjami. To „Święci” są teraz na górze tabeli, a „Obywatele” zajmują dopiero 9. miejsce.

Jan Bednarek przed trudnym zadaniem

Trudno nie zachwycać się drużyną Ralpha Hasenhüttla i Janem Bednarkiem. Po 13 kolejkach „Święci” zajmują 3. miejsce w tabeli i tracą zaledwie cztery punkty do lidera Premier League – Liverpoolu.

Istotną postacią dla Southampton jest Jan Bednarek. Polak tydzień temu został wybrany do jedenastki tygodnia przez portal WhoScored. 24-latek jest pewnym punktem w drużynie z St Mary’s Stadium i gra we wszystkich meczach w tym sezonie Premier League.

Polak podpisał niedawno nowy kontrakt, a Ralph Hasenhüttl nie krył z tego powodu radości. – To wciąż młody zawodnik z wielkim potencjałem. Cieszymy się więc, że jest z nami na dłużej. Jan jest świetnym przykładem, że ciężką pracą można osiągnąć sukces – mówił o Polaku trener „Świętych”.

I choć 24-latek w tym sezonie zachwyca i praktycznie w każdym meczu jest jednym z najlepszych piłkarzy na placu, tak mecz z Manchesterem City był prawdziwym sprawdzianem jego umiejętności. Nawet mimo faktu, że „Obywatele” po 12 kolejkach tego sezonu mają aż 17 strzelonych goli mniej niż w poprzednich rozgrywkach po takiej samej liczbie rozegranych spotkań.

„Obywatele” zdobywają mniej bramek, jednak dalej są groźni w ofensywie. Jan Bednarek za zadanie miał zatrzymać dziś od pierwszych minut Raheema Sterlinga, Ferrana Torresa czy Kevina de Bruyne’a.

Oko za oko, ząb za ząb

Obie drużyny wyszły na ten mecz niezwykle skoncentrowane. Jednak to Manchester City ciągle atakował. Niech świadczy o tym fakt, że po 15 minutach gry Manchester City miał pięć oddanych strzałów, a Southampton ani jednego.

W 16. minucie gry „Obywatele” rozmontowali defensywę „Świętych”. Bruno Silva podał do Kevina de Bruyne’a, ten bez zastanowienia znalazł Raheema Sterlinga, a Anglik zamienił strzał na bramkę. Winę zwalić można na Kyle’a Walkera-Petersa, który nie upilnował napastnika Manchesteru City. Jan Bednarek i spółka wydawali się lekko zszokowani przebiegiem gry.

Sam Polak nie popełniał wielu błędów. Raz pewnie zablokował strzał jednego z piłkarzy Pepa Guardioli i zanotował kilka odbiorów. Razem z 24-latkiem do gry ruszyła cała drużyna Southampton.

Zespół Ralpha Hasenhüttla wziął się w garść i ruszył do ataku. Statystyka strzałów została nawet wyrównana. Cieszyć może się Ederson z faktu, że po pierwszej połowie nie stracił bramki. Najpierw sam Brazylijczyk popisał się świetną obroną po strzale Theo Walcotta, a potem John Stones omal nie wpakował piłki do własnej bramki.

Po kilku minutach to Jan Bednarek i cała drużyna zdominowała Manchester City i tak zostało do końca pierwszej połowy. Polak pewnie bronił i nie dopuszczał atakujących „Obywateli” do stworzenia jakiejkolwiek sytuacji. Ponadto urazu dostał Dany Ings i „Święci” zmuszeni byli grać bez swojego najlepszego napastnika. Wynik pozostał bez zmian i to drużyna Pepa Guardioli schodziła do szatni zadowolona.

Bezbłędny Jan Bednarek nie wystarczył

Pierwsze 15 minut drugiej połowy w porównaniu z kwadransem z pierwszej części spotkania było o wiele spokojniejsze. Jedyną groźną akcję stworzyli „Obywatele”, jednak Bernardo Silva nie wykorzystał świetnej okazji.

Gra utrzymywała się w środkowej części boiska i żadna z drużyn przez długi czas nie potrafiła stworzyć sobie dogodnej okazji. Bliscy szczęścia byli piłkarze Ralpha Hasenhüttla, jednak Nathan Redmond, który zmienił Moussę Djenepo, poślizgnął się tuż przed strzałem. Anglik starał się jak mógł, jednak nie wychodziło mu dziś żadne zagranie.

Atakować próbował też Manchester City, jednak dwa razy blokowany był Ilkay Gündogan. Najpierw Jan Bednarek wybił mu piłkę na rzut rożny, a potem świetną paradą popisał się Alex McCarthy.

Manchester City grał na czas i do tego częściej znajdował się na połowie rywali niż Southampton. „Obywatele” grali jednak na tyle pragmatycznie, że nie myśleli o przesadnym atakowaniu, ale o szanowaniu piłki i utrzymywaniu się przy niej jak najdłużej. „Święci” zakładali spory pressing, jednak nie był on wystarczający.

Wynik nie uległ zmianie. Zmieniły się za to miejsca w tabeli obu drużyn. Zespół Jana Bednarka, który drugą połowę zagrał bezbłędnie i można go z pełną odpowiedzialnością chwalić, spadł na 4. miejsce. Manchester City za to dzięki wygranej awansował już na 5. lokatę w tabeli Premier League. Do „Świętych” drużyna Pepa Guardioli traci już tylko jeden punkt.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze