Obcokrajowcy rozświetlają ligę brazylijską


Eksport jest jednym z najważniejszych aspektów życia codziennego w Brazylii. Ten kraj pełen jest bogatych źródeł surowców naturalnych. Kraj Kawy to jeden z największych na świecie eksporterów rud żelaza, kawy, kakao, cukru, pomarańczy, soi, wołowiny, tytoniu, obuwia czy etanolu. To samo bezdyskusyjnie dotyczy również piłkarzy.


Udostępnij na Udostępnij na

W samym tylko roku 2005 aż 878 brazylijskich futbolistów wyjechało grać za granicę. Rok później ta liczba wzrosła do 900 i stopniowo zwiększa się nadal. Ale pomimo tego, że wielu Canarinhos wyjeżdża kopać piłkę na innych kontynentach, to z kolei niewielu zawodników z innych krajów przyjeżdża grać z Brazylii. Kluby z Kraju Kawy zawsze niechętnie sprowadzały cudzoziemców, a z tych, którzy próbowali szczęścia, powiodło się tylko garstce.

Zdarzali się jednak gringos, którzy byli niezastąpieni dla swoich klubów. Gdy w 1977 roku Sao Paulo FC, które niedawno zdobyło piąte w historii mistrzostwo kraju, pierwszy raz było najlepsze w Brazylii, podstawowymi zawodnikami byli Urugwajczycy, Dario Pereyra i Pedro Rocha. Pierwszy z nich wciąż dyrygował defensywą Trójkolorowych w czas następnego triumfu, w roku 1986.

Rodacy wyżej wymienionych, obrońcy Hugo de Leon oraz Atilio Ancheta, swego czasu zdobywali różnego rodzaju trofea w barwach Gremio Porto Alegre. Drugi z nich w roku 1973 zdobył przyznawaną przez magazyn ‘Placar’ Złotą Piłkę ex aequo z grającym w Santosie argentyńskim bramkarzem Agustinem Cejasem. Co ciekawe, obaj spotkali się potem w Gremio.

To samo wyróżnienie trzy lata później zdobył grający w Internacionalu skrzydłowy z Chile, Elias Figueroa. Następnym stranierim, który zdobył tę nagrodę był dopiero Carlos Tevez, który wygrał Złotą Piłkę dwa lata temu. Mimo to w historii Brasileirao znalazło się kilku dobrych grajków.

Gdy w roku 1974 po mistrzostwo kraju sięgał team Vasco da Gama, wyróżniało się zwłaszcza dwóch zawodników: bramkostrzelny Brazylijczyk Roberto Dinamite oraz argentyński bramkarz Andrada. Dekadę później gola decydującego o championacie dla Fluminense zdobył paragwajski skrzydłowy Romerito.

Nie należy zapominać też o kilku innych stranierich, którzy wyróżnili się w Kraju Kawy. W roku 1998 zespołowi Corinthians mistrzostwo wywalczyć pomógł Paragwajczyk Carlos Gamarra. Jego rodak Francisco Arce, Kolumbijczycy Freddy Rincon i Victor Aristizabal oraz Serb Dejan Petkovic również pokazywali, co potrafią, nierzadko wprawiając w zachwyt brazylijskich kibiców.

Zwłaszcza ‘Pet’ przez długi czas był rzadkim okazem cudzoziemca na brazylijskich boiskach. Teraz, gdy gra już w swoim szóstym klubie w tym kraju, Santosie, jest jednym z 23 stranierich grających w pierwszej lidze. Kilku z nich to z pewnością solidni zawodnicy, jedni z czołowych w całym Brasileirao.

Swego czasu nawet kilku Polaków występowało w lidze brazylijskiej. Świętej pamięci Krzysztof Nowak spędził jeden sezon w Atletico Paranaense, gdzie za partnera miał między innymi Mariusza Piekarskiego. ‘Piekario’ grał potem jeszcze w dwóch innych brazylijskich klubach – Flamengo oraz Mogi Mirim. W roku 1999 epizod w Atletico Paranaense miał obecnie grający w ŁKSie Łomża pomocnik Łukasz Adamski.

Historie sukcesów pełne

Sao Paulo sukces osiągnięty w tym sezonie z pewnością zawdzięcza głównie lokalnym zawodnikom, takim jak Breno, Richarlyson, Jorge Wagner czy niezniszczalny Rogerio Ceni, jednak wiele innych ekip swoje wyniki w dużej mierze zawdzięcza obcokrajowcom. Jedną z nich jest lokalny rywal Trójkolorowych, Palmeiras. W tej ekipie najbardziej pożądany numer na trykocie, 10, otrzymał na przykład urodzony w Wenezueli reprezentant Chile, Jorge Valdivia. Od tego czasu ‘Verdao’ osiągają dobre wyniki. W lidze zajmują obecnie 4 lokatę, która za 4 kolejki może zapewnić im miejsce w Copa Libertadores.

Valdivia posiada znaczny repertuar ciekawych technicznych tricków oraz umiejętność podania co do milimetra, zdaniem niektórych obie nie gorsze od większości Brazylijczyków. 24latek już dziś posiada na Parque Antarctica wierne grono fanów. W ostatnim meczu z Juventude Palmeiras przegrało, ale Valdivia nie grał. Musiał pauzować za kartki. Na szczęście wraca na niedzielne spotkanie ze Sportem Recife. Kto wie, jeśli dobrze spisze się w tym spotkaniu i w pozostałych, może nawet zdobędzie w tym sezonie Złotą Piłkę.

Z kolei w Santosie obok Petkovica jednym z najważniejszych zawodników jest chilijski pomocnik Claudio Maldonaldo. Oczywiście o ile nie jest, jak obecnie, kontuzjowany. Również w Atletico Paranaense mamy wyróżniającego się cudzoziemca. Jest nim kolumbijski pomocnik David Ferreira, który wystąpił w ostatnim meczu Kolumbii z Brazylią, zakończonym bezbramkowym remisem.

Z kolei w Rio de Janeiro, a konkretnie we Flamengo, gra kolejny ciekawy zawodnik. Argentyński napastnik, Maxi Bianucchi, zrobił ostatnimi czasy na tyle zauważalne postępy, że…jego kuzyn obiecał przybyć na mecz ‘Szkarłatno-Czarnych’ i obejrzeć go w akcji. Byłoby to raczej śmieszne, gdyby nie fakt, że tymże krewnym jest nie kto inny jak sam Leo Messi.

Ogólnie obecny zaciąg argentyński w Brasileirao prezentuje się okazale. W drużynie lokalnego rywala Flamengo, Vasco da Gama, gwiazdą sporego formatu jest sprowadzony z Rosario Central pomocnik Dario Conca.

Największą chyba jednak niespodzianką i to in plus jest postawa w tym sezonie piłkarza Nautico, Beto Acosty. Niewielu spodziewało się, że ten operujący między linią pomocy a formacją ataku Urugwajczyk będzie spisywał się tak wspaniale. Jednak 30latek zdobył w tym sezonie aż 18 bramek (więcej o jedną ma tylko Josiel z Parany), co sprawia, że ‘Timbu’ okupują w tabeli pozycję dwa miejsca lepszą niż strefa spadkowa.

Obecnie cudzoziemców na brazylijskich boiskach można spotkać raczej niewielu. Nie zdziwiłbym się jednak, gdyby po tym, co pokazują ci nieliczni, luki powstałe w składach klubów po odejściu Brazylijczyków zajmowali grajkowie sprowadzani z zagranicy. To z kolei mogłoby uczynić ligę ciekawszą.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze