O Nich Będzie Głośno: Jarosław Rakicki


4 listopada 2010 O Nich Będzie Głośno: Jarosław Rakicki

Gdy w sierpniu 2009 roku Barcelona pozyskała za 25 milionów euro obrońcę Szachtara Donieck Dmytro Czyhrynskiego, dziennikarze i kibice na Ukrainie zastanawiali się, kto będzie jego następcą w zespole z Zagłębia Donieckiego. Trener Szachtara, Mircea Lucescu, ku ich zdziwieniu, nie miał zamiaru kupować nowego zawodnika. Rumun postanowił za to przesunąć do pierwszej drużyny utalentowanego Jarosława Rakickiego.


Udostępnij na Udostępnij na

Jarosław Władimirowicz Rakicki przyszedł na świat 3 sierpnia 1989 roku w położonym w obwodzie dniepropietrowskim mieście Perszotrawenśk. W wieku dziesięciu lat mały Jarek rozpoczął swą przygodę z piłką nożną, zapisując się do klubu Samara-Meteoryt Pawłograd. Trenerzy szybko zorientowali się, że mają do czynienia z utalentowanym piłkarsko dzieckiem. Zimą 2003 roku na występującego jako środkowy obrońca lub pomocnik Rakickiego zwrócili uwagę skauci Szachtara Donieck. Namówili oni rodziców chłopca, aby wyrazili zgodę na przejście swego syna do czołowego ukraińskiego zespołu. Jeszcze w lutym niespełna czternastoletni piłkarz został zawodnikiem „Górnika”.

Jarosław Rakicki z optymizmem może patrzeć w przyszłość
Jarosław Rakicki z optymizmem może patrzeć w przyszłość (fot. shakhtar.com)

Debiut Jarosława Rakickiego w zespole młodzieżowym Szachtara miał miejsce 13 kwietnia 2003 roku. W derbach stolicy Donbasu „Górnicy” pokonali UOR, a młodzieniec z Perszotrawenśka zaznaczył swą obecność na boisku strzeleniem jednej bramki. Do końca sezonu Rakicki zgromadził jeszcze osiem występów, w których zdobył dwa gole. W następnych rozgrywkach ten zawodnik pojawił się na boisku tuzin razy i raz wpisał się na listę strzelców. Wiosną 2005 roku Jarek powędrował na dwumiesięczne wypożyczenie do UOR-u Donieck, ale trenerzy Szachtara nie zgodzili się na transfer definitywny.

Dokładnie półtora roku później Rakicki doczekał się promocji do trzeciego zespołu „Górnika”. Wśród starszych kolegów nastoletni stoper wyróżniał się niezwykłą pracowitością oraz potężnym uderzeniem z dystansu. W ciągu dwóch lat Rakicki rozwinął się na tyle, że otrzymał powołanie do reprezentacji Ukrainy do lat 21. 10 października 2008 roku piłkarz Szachtara wyszedł w podstawowym składzie na mecz z Holandią i spędził na boisku 90 minut. Przez kolejnych 11 miesięcy Jarosław zagrał jeszcze w 10 meczach kadry i za każdym razem prezentował się korzystnie.

W sierpniu 2009 roku z drużyny, która trzy miesiące wcześniej sięgnęła po Puchar UEFA, odchodził Dmytro Czyhrynski, trener Mircea Lucescu nie zdecydował się na wielomilionowy transfer, ponieważ wiedział, że w drużynie rezerw gra godny następca długowłosego obrońcy. Dwanaście dni po swoich dwudziestych urodzinach Rakicki zadebiutował w seniorskim zespole Szachtara. Ekipa wicemistrzów Ukrainy rozgromiła w rozgrywkach pucharowych Dniestr Owidiopol 6:1, a nasz bohater rozegrał pełne 90 minut. 25 sierpnia Lucescu po raz pierwszy sprawdził młodego obrońcę na międzynarodowej arenie. „Górnicy” z Doniecka pokonali na własnym obiekcie turecki Sivasspor 2:0, a Jarosław zmienił na ostatnie pół godziny Ilsinho.

23 września 2009 roku był kolejną istotną datą w karierze bohatera niniejszego tekstu. Wówczas to Jarosław Rakicki wystąpił u boku Mariusza Lewandowskiego na środku obrony w hicie ukraińskiej Premier Ligi przeciwko Metalistowi Charków. Mecz zakończył się remisem 1:1, a debiutant otrzymał bardzo korzystne recenzje. Ledwie trzy tygodnie później, 10 października, na Rakickiego postawił selekcjoner reprezentacji Ukrainy, Ołeksij Mychajłyczenko. Piłkarz Szachtara miał za zadanie powstrzymywać Anglików, z będącym w życiowej formie Wayne’em Rooneyem na czele. Jarosław spisał się bez zarzutu, a jego drużyna zwyciężyła 1:0. 14 października Rakicki zdobył swojego pierwszego gola w kadrze. Jego uderzenie z dystansu wpadło do bramki reprezentacji Andory.

Jesienią 2009 roku defensor Szachtara przeżył pierwsze poważne rozczarowanie, jego drużyna narodowa minimalnie przegrała bowiem barażowy dwumecz z Grecją, którego stawką był awans do mistrzostw świata. W lidze za to Rakicki i Szachtar nie mieli sobie równych, a dwudziestolatek z Perszotrawenśka awansował w hierarchii klubowej tak, że to Ołeksandr Kuczer lub Mykoła Iszczenko musieli rywalizować o miejsce na środku obrony. Równie dobrze ekipa z Donbas Areny radziła sobie w fazie grupowej Ligi Europejskiej. Jarosław rozegrał wszystkie sześć meczów w pełnym wymiarze czasowym, a w spotkaniu z Partizanem Belgrad wpisał się nawet na listę strzelców. W 1/16 finału Szachtar musiał uznać wyższość Fulham Londyn, ale opiekun tego zespołu Roy Hodgson bardzo ciepło wypowiadał się o młodym Ukraińcu. Pojawiły się spekulacje, że Anglicy chcą pozyskać Rakickiego, ale weto postawił właściciel Szachtara Rinat Achmetow.

W swym pierwszym sezonie w dorosłej piłce Jarosław Rakicki rozegrał 24 mecze ligowe i zanotował jedną asystę. Jak na defensywnego gracza zapisał się także jako wyjątkowo mało agresywny zawodnik, otrzymał bowiem tylko trzy żółte kartki. Jeśli do tego dopiszemy triumf Szachtara w lidze, a także regularne występy w kadrze, możemy stwierdzić, że niemal kompletnie anonimowy piłkarz stał się w ciągu roku czołową postacią za naszą wschodnią granicą.

Bieżący sezon jest równie udany dla Rakickiego. 4 lipca sięgnął wraz z Szachtarem po Superpuchar Ukrainy, rozbijając Tawrię Sympfeopol 7:1, a sześć dni później zdobył swojego premierowego gola w lidze. W spotkaniu 1. kolejki Premier Ligi Szachtar gościł u siebie Krywbas Krzywy Róg. Po 32 minutach gry Jarosław otrzymał podanie od Ołeksandra Kuczera i strzałem w okienko pokonał Jewhena Borowika. W tym samym miesiącu do Doniecka po nieudanej przygodzie z Barceloną powrócił Dmytro Czyhrynski. Trener Mircea Lucescu zaufał dwóm wychowankom górniczego klubu i jeśli obaj nie mają problemów zdrowotnych, to występują w wyjściowym składzie.

Do tej pory (stan na 2 listopada) Jarosław Rakicki zagrał 36 razy w lidze, zdobywając jednego gola, a także siedem razy w reprezentacji, dwukrotnie wpisując się na listę strzelców. Pod skrzydłami swojego niegdysiejszego idola, Dmytro Czyhrynskiego, rozwinął skrzydła na tyle, że już przymierza się go do zespołów z silniejszych lig. Na razie nauczony doświadczeniem swego starszego kolegi Rakicki nigdzie się nie wybiera. Jeśli tylko utrzyma zdrowie i formę do finałów Euro 2012, to jego wartość może sięgnąć nawet 15 milionów euro.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze