Był jednym z wyróżniających się piłkarzy młodzieżowych drużyn wielkiego Realu Madryt. Gdy w 2008 roku zdecydował się wrócić do Polski, wróżono mu wielką karierę. Niestety, swoją grą nie przekonał do siebie nowych pracodawców. Czy rok 2011 będzie dla niego udany?
Krzysztof Król w 2008 roku związał się z Jagiellonią Białystok, gdzie miał udowodnić polskim kibicom i trenerom, że pozytywne opinie, jakie wyrażano na jego temat podczas gry w młodzieżowych drużynach Realu Madryt, nie są przesadą. Niestety, przez dwa lata w Białymstoku Król rozegrał tylko 31 spotkań, a duże wahania formy sprawiły, że trener Michał Probierz zadecydował o jego wypożyczeniu.
Po Polaka zgłosiło się Chicago Fire, gdzie Krzysztof miał odbudować swoją formę. W amerykańskiej lidze rozegrał tylko 19 spotkań, jednak włodarze klubu z Chicago byli zadowoleni z meczów, w których wystąpił.
Po zakończeniu sezonu w MLS Krzysztof Król wrócił do Jagiellonii, gdzie dalej nie może być pewny gry w pierwszej drużynie. Dlatego zdecydowano się ponownie go wypożyczyć, tym razem do Cracovii Kraków.
– Piłka polega na tym, że zawsze trzeba o coś walczyć. Tak się złożyło, że Cracovia broni się przed spadkiem. Jeżeli odpowiednio skoncentrujemy się i dobrze przygotujemy do wiosny, będziemy mieć szansę na utrzymanie – powiedział piłkarz.