Mistrzostwa świata w Rosji coraz bliżej. Do mundialu zostało już niespełna sto dni. Marcowe mecze towarzyskie reprezentacji są ostatnimi, w których Adam Nawałka może pozwolić sobie na eksperymenty. Problemy reprezentantów z regularną grą i formą zmuszają selekcjonera do poszukiwania zmienników. Jednym z kandydatów do gry z orzełkiem na piersi podczas rosyjskiego turnieju jest nowy obywatel Rzeczpospolitej Taras Romańczuk.
Polak z Kowla na Wołyniu
Piłkarz Jagiellonii starał się o otrzymanie polskiego paszportu od momentu, kiedy przeniósł się z ukraińskiego Kowel-Wołyń Kowel do Legionovii Legionowo. Mógł się ubiegać o polskie obywatelstwo, ponieważ jego babcia była Polką i wyjechała na Ukrainę podczas II wojny światowej. Romańczuk posiada obecnie tylko obywatelstwo Rzeczpospolitej, gdyż musiał zrzec się ukraińskiego dokumentu (prawo naszych wschodnich sąsiadów uniemożliwia posiadania podwójnego obywatelstwa). Sytuacja jest zatem jasna – nic nie stoi na przeszkodzie, by środkowy pomocnik „Jagi” mógł reprezentować nasz kraj podczas marcowych meczów towarzyskich.
Alternatywa dla Krychowiaka, następca Jodłowca
Grzegorz Krychowiak nie jest obecnie w wybitnej formie, ale gra w podstawowym składzie West Bromwich Albion. Podopieczni Alana Pardewa są już praktycznie jedną nogą w Championship. Szansa, by odbić się od dna tabeli, jest minimalna. Jednak dopóki na boisku pojawiać się będzie wypożyczony z PSG, defensywny pomocnik miejsce w pierwszej jedenastce reprezentacji ma pewne. Zmiennikiem dwukrotnego zdobywcy Ligii Europy podczas Euro we Francji i po turnieju był Tomasz Jodłowiec.
Na powołanie na najbliższe mecze nie ma jednak co liczyć. Słaba forma i wypadnięcie ze składu Legii zmusiły reprezentanta Polski do zmiany otoczenia (wypożyczenie do Piasta Gliwice). Oczywiście naturalnym zmiennikiem Krychowiaka jest występujący w Sampdorii Genua Karol Linetty, którego forma i liczba rozegranych minut z pewnością zadowalają Adama Nawałkę.
Do dyspozycji trenera jest jeszcze Jacek Góralski. Zawodnika Ludogorca Razgrad trudno jest nam oceniać z uwagi na ograniczoną dostępność tej ligi. Były piłkarz Jagiellonii rozegrał już w tym sezonie łącznie 26 meczów. Brak transmisji ligi bułgarskiej na pewno nie jest problemem dla Nawałki, którego sztab bacznie obserwuje piłkarza.
Selekcjoner wciąż musi szukać wzmocnień środka pola po kontuzji Rafała Wolskiego (zawodnik zerwał więzadła w kolanie i nie ma szans na wyjazd do Rosji), a także w przypadku absencji któregoś z graczy rezerwowych. Szansa dla Romańczuka na powołanie wzrasta, bo Nawałka nie ma dużego wyboru na tej pozycji.
Dlaczego Romańczuk?
Jeżeli spojrzymy na statystyki piłkarza Jagiellonii, to argumenty są po stronie zwolenników pomocnika w kadrze. W obecnym sezonie strzelił w sumie pięć bramek i zaliczył trzy asysty, ale to nie za to jest rozliczany. W przypadku Romańczuka ważniejsza jest liczba udanych odbiorów, a tych notuje średnio pięć na siedem prób. Imponuje również liczba pojedynków, w których bierze udział. Średnio jest ich 30, w tym wygranych co najmniej połowa. Za piłkarzem z Białegostoku przemawia też liczba 2495 rozegranych minut w sezonie. To ważne, bo według zasady Adama Nawałki kto nie gra w klubie, nie gra w reprezentacji, a w tej kwestii trener jest konsekwentny.
Jeżeli traktujemy Krzysztofa Mączyńskiego mającego podobne zadania taktyczne do wykonania jako punkt odniesienia do poziomu reprezentacyjnego, to warto spojrzeć na statystyki obu zawodników po ich ostatnim meczu przeciwko sobie w lidze. Romańczuk w tych statystykach po prostu miażdży pomocnika Legii. 70% dokładnych podań Mączyńskiego przy 90% gracza z Podlasia. Legionista w tym meczu miał 29% wygranych pojedynków, a gracz Jagiellonii 83%. Dalej: sześć straconych piłek po stronie „Mąki”, podczas gdy piłkarz „Jagi” zanotował tylko jedną stratę. Dodajmy jeszcze 12 odebranych piłek Romańczuka. To o 10 więcej niż etatowy reprezentant kraju.
Liczby przemawiają za pomocnikiem „Żółto-czerwonych”, ale nie tylko one. Oglądanie zarówno gry Romańczuka, jak i całej Jagiellonii sprawia po prostu przyjemność. Zawodnik imponuje formą, dużo biega, świetnie dogrywa piłki do ofensywnych piłkarzy „Jagi” i doskonale czyta grę. Jest bardzo kreatywny. Nie jest typowym defensywnym środkowym pomocnikiem, którego zadaniem jest tylko destrukcja akcji rywali. O jego formie niech świadczy też fakt, iż był jednym z trzech polskich piłkarzy (oprócz Niezgody i Frankowskiego), którego obserwowali skauci Borussii Dortmund.
Wszyscy trzej zainteresowani
Żeby Taras Romańczuk mógł zadebiutować w polskiej kadrze, musi chcieć go w swojej drużynie selekcjoner Adam Nawałka. Z otoczenia sztabu reprezentacji docierają informacje, że trener chce sprawdzić piłkarza już w najbliższych meczach kadry. Trener naszej kadry już pokazał, że dla niego nie liczy się miejsce urodzenia, a umiejętności i zaangażowanie. Dlatego do kadry systematycznie powoływany jest piłkarz włoskiego SPAL, a niegdyś Jagiellonii, Thiago Cionek, który urodził się w Brazylii. Romańczuk podkreśla, że czuje się Polakiem, chce mieszkać na stałe w Polsce i jest zainteresowany grą tylko dla reprezentacji naszego kraju. Za powołaniem piłkarza jest również Zbigniew Boniek, który rozmawiał już z pomocnikiem na ten temat.
Powołanie Tarasa Romańczuka na najbliższe zgrupowanie wydaje się dobrym pomysłem. Jeżeli jest możliwość skorzystania z niewątpliwie jednego z najlepszych pomocników naszej ligi, to czemu mamy z tego rezygnować?
Reprezentację Polski czekają w tym miesiącu dwa sparingi. 23 marca we Wrocławiu z Nigerią i 27 marca z Koreą Południową na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Być może w jednym z tych meczów w kadrze zadebiutuje Taras Romańczuk.