Od kilku tygodni jesteśmy świadkami zabawnej historii pt. " Cristiano Ronaldo- być albo nie być w Madrycie". Po wyeliminowaniu reprezentacji Portugalii, piłkarz zapewnił, że chce przejść do Realu Madryt. Jednak jak to mówią: "do tanga trzeba dwojga"
Portugalczyk głośno wypowiadał się na temat ewentualnej przeprowadzki do Madrytu. Zapowiedział, że na dniach zorganizuje konferencje prasową, podczas której będzie prosił włodarzy Manchesteru United o zgodę na transfer do Realu. W mediach pojawiają się spekulację odnośnie kwoty, jaką miałby wydać Real za pozyskanie Ronaldo. Do tej pory mówiło się o 100 milionach euro i sprzedaniu takich piłkarzy jak Sneijder czy Robinho. Jednak właściciele „Czerwonych Diabłów” i sir Alex Ferguson, chcą by Portugalczyk został w klubie do zakończenia kontraktu, czyli do 2009 roku. Zmieniło się również podejście prezesa Realu Madryt do tej całej sprawy. Ramon Calderon powiedział, że nie zamierza zapłacić 100 milionów euro za żadnego piłkarza.
„Oczywiście tego typu wypowiedzi napełniają mnie dumą i nadzieją. Jednak musimy uszanować prawa do zawodnika, jakie w tej chwili posiada Manchester United”– powiedział prezes.
Jednak w piłce nożnej jest tak, że z dnia na dzień sytuacja może obrócić sie o 180 stopni. Być może, Cristiano Ronaldo będzie biegał w koszulce „Królewskich” – tylko czy Portugalczyk wart jest sprzedania Sneijdera lub Robinho?.
manchester jest idiota bo nie chce ogdać real madrit.
ja chciałem być real madrid zioł C.ronaldo
Cristiano Ronaldo podpisał kontrakt w real madrit. to
dobrze on przejdzie do real madrid.