Do ciekawej informacji dotarł hiszpański dziennik „As”. Na swojej stronie internetowej umieścił zdjęcie z 2006 roku, na którym widać certyfikat Neymara potwierdzający jego grę w młodzieżowym zespole Realu Madryt.
Według informacji dziennika Brazylijczyk miał wtedy kosztować około 60 tysięcy euro. Ówczesny agent piłkarza Wagner Ribeiro przyleciał z młodym Neymarem do Madrytu, gdzie piłkarz odbył testy. Transakcja była już dopięta, jednak w tym momencie z klubu odszedł Florentino Perez, znany z tego, że pieniądze nie stanowią dla niego problemu. Pełniący obowiązki dyrektora generalnego Carlos Martinez de Albornoz stwierdził jednak, że taka kwota za czternastoletni talent to za dużo i anulował całą transakcję. Skutkiem tej decyzji był powrót Neymara do Brazylii.
Kwota ta wydaje się absurdalnie mała, biorąc pod uwagę fakt, że dwa miesiące temu FC Barcelona zapłacił za gwiazdę Santosu 57 milionów euro. Historia bywa przewrotna!
Zdjęcie certyfikatu można obejrzeć pod adresem: http://futbol.as.com/futbol/2013/09/05/primera/1378335347_835605.html.
Jeśli to jest prawdziwy certyfikat to dokument ten
potwierdza jedną zasadę- jeśli chodzi o transfery
to Real Madryt zawsze jest o jeden lub nawet dwa
kroki przed Barceloną. I to nie ma znaczenia, że
Real dużo wydaje- wydaje tyle na ile może sobie
pozwolić bo jest najbogatszym klubem (Ronaldo
spłacił się z nawiązką, to samo czeka Bale'a).
Najśmieszniejszy jest fakt, że Barcelona
przedłużyła kontrakt z dyrektorem sportowym
Zubizarettą do 2016r. (człowiekiem, który
odpowiedzialny jest m.in. za transfery). To oznacza,
że Puyol będzie musiał grać jeszcze aż trzy lata
bo ten facet ma klapki na oczach i kompletnie nie
wywiązuje się ze swoich obowiązków. "Jeśli
chodzi o obronę to naszym jedynym transferem będzie
powrót Puyola"...
Nie bądź taki surowy,zachowaj siły na później.
Najgorsze dopiero nas czeka.
O "dyrektorze sportowym" już wspomniałeś ale
jestem ciekaw czy czytałeś sprawozdanie finansowe
ze ubiegły sezon.
Nie czytałem. Jeśli te sprawozdanie jest tylko po
hiszpańsku to nie czytałem bo znam dobrze tylko
język angielski i niemiecki. Pamiętam za to słowa
Bartomeu, że sprowadzenie stopera nie wpływa na
kwestie ekonomiczne więc kasa na transfery była
tylko nikt nie wie na co poszła. Skoro nie planowali
kupić obrońcy to dlaczego pozbyli się Abidala,
który przecież może grać na środku obrony???
Spójrz jak Francuz prezentuje się w barwach Monaco,
w każdym meczu gra w podstawowym składzie. Kolejny
sezon skazujemy się tylko i wyłącznie na geniusz
Messiego a zapominamy o obronie i również moim
zdaniem o napastniku. Nie wiem co z tego wyjdzie ale
jestem pełny obaw...
Jeśli się nie myle to część tego tekstu jest na
oficjalnej stronie FCB. Całe sprawozdanie dostałem
ze swojej penyi i jest tam pare aspektów które mnie
mocno zaniepokoiły.
Pierwsze to zysk. Mizerny zysk,ledwie 35 milionów
€ na czysto,z czego 25 to oddanie Thiago. Kolejna
sprawa to dziwne zapisy odnośnie sprowadzenia
Neymara i 11 milionów € za prawo do pierwokupu
dwojga młodych Brazylijczyków. To samo tyczy się
sprzedaży Villi na podobnych zasadach. Nie ukrywam
iż liczyłem na to że niska cena Davida kryje
chęć pozyskania któregoś ze stoperów Atletico.
Dalej jest zapis o przyszłorocznym obniżeniu sumy
na transfery [gdzie jest te słynne 40 baniek co roku
obiecywane przez Rosella!!!] a także wzmianka o
możliwym przedłużeniu umowy z katarskim sponsorem
oraz możliwość zmiany loga i nazwy na koszulce!
Jakby tego było mało jest tekst o wstępnych i
teoretycznych rozmowach [narazie są zawieszone] i
ewentualnych profitach za zmiane nazwy stadionu!!!
Jest też mowa o obniżaniu odstępnego za
niektórych zawodników,min. za
Tello,Espinoze,Montoye czy Bagnacka. W raporcie
można też [wreszcie!] poczytać o stratach. O tym
ile poszło w las przy Zlatanie,Bojanie i paru
wcześniejszych zawodnikach oraz o tym ile strat
wygeneruje odejście Valdesa [podobnie było z
Marquezem,Henrym czy Abidalem]. ZGROZA!
Jest też o tym ile kosztowały "wycieczki" do kraju
kawy po Neymara oraz cena za stworzenie kompletu
wyjazdowego. Ktoś nie umie liczyć,dosłownie.
Co do Abidala to zdania nie zmieniłem. Sądziłem
że jego odejście będzie ostatnim sygnałem do
sprowadzenia stopera a tu zonk! Już dawno pisałem
że nic z tego nie będzie i nie pomyliłem się.
Francuza widziałem na środku obrony,jako kierownika
dla Pique przy absencji Puyola ale jak sam się
orientujesz ta rola zarezerwowana jest dla
Mascherano. I to tylko ze względu na nietykalnego
Busquetsa.
Mam nadzieje,a są ku temu podstawy,że Martino
przywróci właściwy porządek rzeczy. Problem w tym
że Rosell już zaczoł kampanie wyborczą i zapewnia
sobie głosy delegatów. Dlatego nie poleciał
Zubizaretta,Bartomeu czy Freixa.
Co do tego transferu Neymara- robi się z tego
niezła szopka. Prezes grupy Sonda, która miała
prawa do Neymara, będzie się sądził z Barceloną,
Santosem i ojcem Neymara bo na ich konto nie
wpłynęła odpowiednia kwota w milionach Euro.
Wiem,czytałem. Mowa tu o kwocie 16 milionów €. Im
więcej takich informacji tym częściej zadaje sobie
pytanie kto ponosi za to odpowiedzialność.
I teraz należy się poważnie zastanowić jakie
ruchy popełni zarząd np.w sprawie transferu
następcy dla Valdesa. Nastepny tasiemiec?
A najgorsze w tym wszystkim jest to, że w przyszłym
roku trzeba będzie kupić bramkarza, stopera i
napastnika. I co myślisz, że Zubizaretta zajmie
się tymi kwestiami??? Ile czasu miał ten człowiek
by sprowadzić kogolwiek na ten środek obrony skoro
nie dało się wyciągnąć "jedynej słusznej opcji"
czyli T.Silvy??? Przecież wszyscy wiemy, że jeden
Messi nie wygra nam niczego, Quo Vadis Barcelono??
Gdy dyrektorem sportowym był Begiristain to też
narzekaliśmy bo sprowadził nam Hleba, Henrique,
Keirrisona, Czygryńskiego itd., Txiki popełniał
błędy ale przynajmniej coś robił. Zubizaretta nie
robi nic a kontrakt mu przedłużają...
W pełni podzielam Twoje obawy. Zresztą to nie jest
pierwszy raz jak o tym piszemy a właściwie
wypominamy.
Sądze że największym kłopotem jest teraz zarząd
Barcy. Rosell autokrata,nieudolny Zubi na którego
ostatnio patrze pod kątem - nieudolny ale
posłuszny. Do tego dochodzi balon
medialny,nadmuchany do niebotycznych rozmiarów co
zaowocowała dźwiganiem cen za pożądanych
zawodników. Zresztą spójrzmy na medialne
wystąpienia prezesa,nie ma ich bo zwyczajnie
nałgał. Za to mamy zapewnienia o składzie jaki
chcieliśmy mieć. Kto chciał? I kto o tym
prawi,prezes?
Pisaliśmy już wcześniej o transferowych problemach
ale teraz urosły do wagi ciężkiej. W nastepnym
sezonie zostaniemy bez stopera,bramkarza i
najprawdopodobniej bez rozgrywającego. Prawda jest
taka że blaugrana mając ręke w nocniku,ręki tej
nie wyjeła a wkłada drugą.