Nataniel Wybraniec: Nigdy nie powinieneś się wahać, jeśli ktoś ci daje szansę (WYWIAD)


Droga do gry w SFC Opava oraz popularność polskiej ekstraklasy w Czechach – m.in. o tych tematach opowiedział Nataniel Wybraniec

9 marca 2021 Nataniel Wybraniec: Nigdy nie powinieneś się wahać, jeśli ktoś ci daje szansę (WYWIAD)
Nataniel Wybraniec

Nataniel Wybraniec to zawodnik czeskiej ekstraklasy. Gra w SFC Opava. Jego droga do seniorskiego futbolu jest naprawdę ciekawa. Czasem przypadek może sprawić, że wydarzy się coś, o czym wcześniej w ogóle nie pomyślelibyśmy. Z Piasta Żerniki do ekstraklasowego zespołu w innym kraju? Nataniel Wybraniec zrobił spory krok i wcale nie musi być to ostatni. Czy jest duża różnica między polską a czeską ligą? Jakie stawia sobie cele? Zapraszamy!


Udostępnij na Udostępnij na

Pomysłodawcą projektu „Ty też masz szansę” jest Emil Kot. Dzięki jego inicjatywie młodzi zawodnicy mają szansę, aby zrobić duży krok w swojej przygodzie z piłką. Wielu z nich zanotowało spory przeskok, o kilka lig i poziomów. Dzięki temu mają możliwość spełniania swoich marzeń. Jednym z nich jest nasz dzisiejszy rozmówca – Nataniel Wybraniec.

Ty Też Masz Szansę – siódma edycja projektu stworzonego dla młodych zawodników

Po pierwsze i najważniejsze – jak zdrowie? Pandemiczna sytuacja w Czechach wygląda nieciekawie.

Zdrowie już dobrze. W połowie grudnia przeszedłem koronawirusa, na szczęście bez objawów.

Jesteście w ścisłym rygorze? Zakaz wyjść bądź ograniczanie ich do minimum? Poza treningami czy meczami oczywiście.

Rygoru jako takiego nie ma, ale są zalecenia, żeby ograniczyć wyjścia do minimum.

Bardzo Cię zdziwiły realia w futbolu podczas koronawirusa? Testy, maseczki itp. W Czechach podobnie ta otoczka wygląda? 

Może na początku zdziwiły, ale teraz jest to dla mnie już takim standardem. Tak, w Czechach wygląda to prawie tak samo jak w Polsce.

Może opowiedz więcej, jak w ogóle trafiłeś do Opawy? Bo to ciekawa historia.

Trafiłem do Opawy dzięki trenerowi Januszowi Pontusowi. Podczas pierwszej przerwy spowodowanej pandemią, jakoś pod koniec maja, organizował on w sobotę taką gierkę treningową. Wyszło tak, że brakowało im tam zawodników do gry, a jako że miałem kilku kolegów trenujących już u trenera Pontusa, to dogadaliśmy to, żebym też przyjechał pograć. No i tak się zaczęło. Po tej gierce trenowałem u Pontusa, w organizowanych przez niego treningach indywidualnych. Później spotkaliśmy się, trener zaoferował mi swoją pomoc w znalezieniu klubu oraz przedstawił plan na mnie. Tak to się potoczyło, że wylądowałem w miejscu, w którym teraz jestem, czyli Opawie.

Myślisz, że projekt TTMSZ ( „Ty też masz szansę” to akcja, która pomaga młodym, utalentowanym chłopakom z niższych lig – przyp. red.) to drzwi do profesjonalnych klubów dla większości zawodników, którzy do tej pory nie zdołali się przebić? Sporo przykładów to potwierdza, kluby zainteresowały się chłopakami. Ty jesteś jednym z nich. 

Tak, jak najbardziej. Na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że dopiero po test meczu w TTMSZ ktoś zaczął się interesować moją osobą. Wcześniej byłem zupełnie anonimowym graczem i pewnie gdyby nie projekt, to dalej bym nim pozostał.

Co powiedziałbyś młodemu zawodnikowi, który waha się, czy spróbować swoich sił i przebicia w tego typu akcjach? 

Powiedziałbym, że nie ma niczego do stracenia, więc czemu miałby się wahać? Jeśli kochasz grę w piłkę nożną i wiążesz z tym przyszłość, to nigdy nie powinieneś się wahać, jeśli ktoś ci daje szansę.

Czujesz, że to dla Ciebie milowy krok? Widzisz, że rozwijasz się jako piłkarz i to dobra decyzja? 

Milowym krokiem będzie, gdy zacznę regularnie grać w czeskiej ekstraklasie, ale jakby nie było, widzę, że rozwijam się każdego dnia. Z perspektywy czasu uważam, że to dobra decyzja.

Miałeś inne oferty? 

Tak, miałem kilka ofert.

Dlaczego w ogóle zdecydowałeś się na Czechy? 

Głównie przez trenera Pontusa. Uważał, że to dobre miejsce dla mnie do dalszego rozwoju. Pojechałem tam na okres testowy, zobaczyłem, jak to wszystko tutaj wygląda i funkcjonuje, aż w końcu sam się do tego przekonałem.

Widzisz dużą różnicę między treningami w Polsce i tutaj? Jeśli tak, to w jakich aspektach jest największa przepaść? 

Moim zdaniem różnica jest wielka. W Czechach futbol jest zupełnie inny, bardziej agresywny, szybszy, a przy tym i bardziej techniczny. Największa przepaść jest w szybkości gry, podejmowaniu decyzji.

Nataniel Wybraniec

Czeska liga, przy całym szacunku dla niej, nie jest europejskim topem. Stąd chciałam zapytać, czy na przykład kontrakt i zaoferowane warunki, które ma młody zawodnik, pozwalają na spokojną głowę i zajmowanie się tylko piłką?

Tak, jak najbardziej pozwala to na utrzymywanie się z samej piłki i spokojną głowę. Nie są to pieniądze tak wielkie jak w polskiej lidze, ale wystarczające.

Polska ekstraklasa jest popularna bądź w ogóle znana w Czechach? Przecież choćby w Rakowie gra kilku Czechów, w Legii jest Pekhart. 

Tak, jest popularna. Na tyle, że wielu Czechów śledzi rozgrywki polskiej ekstraklasy, a nawet ma znajomych grających w Polsce jak np. Pekhart.

Obiektywnie patrząc, lepsza jest czeska czy polska ekstraklasa? 

To trudne pytanie. W tej i w tej lidze są lepsze i słabsze zespoły, ale jako całokształt to uważam, że czeska ekstraklasa jest mocniejsza. Bardziej przygotowuje do tych topowych lig na Zachodzie. Potwierdzają to wyniki chociażby Slavii Praga w tegorocznej Lidze Europy, a także to, że dwa, trzy zespoły z czeskiej ligi regularnie występują w europejskich pucharach.

Powiedz, jak nastroje w klubie? Wyniki i miejsce w tabeli na pewno nie budzą radości. 

Wiadomo, że nastroje nie mogą być w takiej sytuacji bardzo dobre, ale na pewno nie brakuje motywacji i chęci, żeby odwrócić układ tabeli na naszą korzyść. Pod względem stylu nasza gra nie wygląda źle, ale brakuje konkretów, a dokładniej strzelania bramek.

Jesteś młodym zawodnikiem. Opava to dla Ciebie jak na razie przystanek. Jakie cele sobie stawiasz na najbliższy czas? 

Na najbliższy czas stawiam sobie za cel to, żeby zacząć regularnie grać w czeskiej ekstraklasie i łapać w niej jak najwięcej minut.

Na koniec trochę gdybania i wybiegania w przyszłość, puśćmy wodze fantazji. Za kilka lat/sezonów Nataniel Wybraniec będzie…? 

Będzie dalej robił to, co kocha, czyli grał w piłkę. Gdzie go to zaprowadzi, to jeszcze zobaczymy.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze