Przerwa związana z meczami reprezentacyjnymi już za nami. Wraz z jej końcem do gry wróciła nasza ukochana ekstraklasa. I to wróciła ze wszystkim, za co kochamy tę ligę. Od baboli i kompilacji memów po wielkie emocje, niespodzianki i zmianę na pozycji lidera.
Po ośmiu kolejkach tabela powoli się kształtuje. Można pomału zacząć dywagacje na temat potencjalnych spadkowiczów czy ekip walczących o pierwszą ósemkę. ŁKS czy Korona Kielce nie mogą się wygrzebać z kryzysu, a Pogoń Szczecin po dwóch meczach bez zwycięstwa przełamała się i okupuje fotel lidera.
Czas już na ósme wydanie naszego iGolowego podsumowania minionej kolejki PKO Ekstraklasy!
(Ekstra)klasa kolejki
Już w pierwszym meczu kolejki ekstraklasą samą w sobie popisało się Zagłębie Lubin. „Miedziowi” po zwolnieniu Bena van Daela przebudzili się i przed własną publicznością pewnie ograli Wisłę Płock aż 5:0. Cała ekipa zagrała na tyle dobrze, że wyróżnienie poszczególnych piłkarzy byłoby niesprawiedliwe dla tych, którzy owego wyróżnienia by nie otrzymali. Drużyna z województwa dolnośląskiego zweryfikowała, wydawało się, rozpędzającą się Wisłę Płock i pokazała, jak wiele pracy czeka jeszcze Radosława Sobolewskiego. Gospodarze byli do bólu skuteczni, a każda ich sytuacja kończyła się bramką.
Pierwszy mecz po przerwie nie zawiódł 🔥 @ZaglebieLubin zdobyło aż 5⃣ goli, na szczególne wyróżnienie zasłużył techniczny strzał Sasy Zivca!#ZAGWPŁ 5:0 pic.twitter.com/SRlWrptdX5
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) September 13, 2019
Mimo remisu Śląska Wrocław w Zabrzu warto wyróżnić Przemysława Płachetę. Były skrzydłowy Podbeskidzia od początku sezonu pokazuje, na co go stać i jest jednym z najbardziej wyróżniających się piłkarzy Vitezslava Lavicki. Jego debiut w dorosłej reprezentacji i zagraniczny transfer przy obecnej dyspozycji to kwestia czasu. Trudno wymienić bardziej kreatywnych polskich skrzydłowych od niego. Płacheta oprócz szybkości gra bardzo inteligentnie i dysponuje bardzo dobrą, wręcz niecodzienną jak na naszą ligę techniką.
Przemysław Płacheta (@SlaskWroclawPl) vs Górnik Zabrze:
10 z 17 pojedynków wygranych,
5 z 6 dryblingów udanych,
3 z 5 odbiorów udanych,
3 z 4 strzałów celnych,
28 z 36 podań w strefę ataku,
8 podań w pole karne.Coraz więcej bierze na siebie odpowiedzialności za grę i… dobrze.
— Michał Zachodny (@mzachodny) September 15, 2019
Natomiast Pogoń Szczecin pozycję lidera w ekstraklasie zawdzięcza Adamowi Buksie. „Portowcy” przeciwko ŁKS-owi wyglądali bardzo słabo, jednak fantastyczne trafienie napastnika dało im trzy punkty. Buksa pokazuje, jak bardzo uniwersalnym i unikatowym jest piłkarzem. Co prawda przy stałym fragmencie nieco mu pomogli gracze gości, jednak należy docenić precyzję uderzenia.
Adam Buksa takim oto strzałem z rzutu wolnego zapewnił @PogonSzczecin trzy punkty w meczu z @LKS_Lodz oraz pozycję lidera @_Ekstraklasa_❗⚽ pic.twitter.com/4pOYrdp4Zq
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) September 15, 2019
Wyróżnić należy również świetnie poukładaną Cracovię. Krakowianie pokonali na swoim stadionie obecnych mistrzów Polski i trzeba przyznać, że nie był to żaden przypadek. Podopieczni Michała Probierza obecne rozgrywki zaczęli z przytupem, bo po ośmiu kolejkach znajdują się na pozycji wicelidera i tracą do pierwszej Pogoni Szczecin raptem jedno „oczko”! Przypadek?
Dobrze popatrzyć na tak ułożony zespół jak @MKSCracoviaSSA. Fajnie taktyczne, płynnie i z pomysłem. Piast dziś to trochę ułatwił, ale zasług drużyny Probierza nie ma co umniejszać. #CRAPIA minus trochę za zimno i deszcz w Krakowie. pic.twitter.com/ETSos933bU
— Kamil Tybor (@KamilTybor) September 16, 2019
Ekstraklapa kolejki
Jednak żeby nie było tak kolorowo, czas na nagany. Na rzucenie ogórkiem niczym w trakcie jednego z meczów Brooklyn Nets zasłużyła Wisła Płock. Płocczanie dali sobie strzelić pięć bramek przez bardzo słabe do tej pory Zagłębie, a dyspozycja defensywy pozostawiała wiele do życzenia. „Nafciarze” zostawiali wiele miejsca gospodarzom, którzy bawili się przed własną publicznością.
W meczu z Wisłą Płock, aż sześciu piłkarzy Zagłębia zanotowało instat index powyżej 300. Slisz 377! Czerwiński 373, Zivec 346, Forenc 323, Starzyński 306, Bohar 304. Nie przypominam sobie meczu w którym taką liczbą by się wprowadzili. #ZAGWPŁ
— Krzychu (@krzych_l) September 13, 2019
Pora teraz na zawodników. Pierwszym z nich jest Luis Rocha. Portugalczyk w hicie kolejki przeciwko Jagiellonii szybko obejrzał czerwoną kartkę i warszawiacy już od 35. minuty grali w dziesiątkę. Osłabienie swojej drużyny w takim meczu mogło słono kosztować. Na jego szczęście Legia dowiozła remis i wywiozła punkt ze stolicy Podlasia.
Wystarczyło 10 minut by Luis Rocha zebrał drugą kartkę (25' i 35').
Masz żółta kartkę, jesteś spóźniony, wjeżdżasz rozpędzony w nogi rywala, w ostatniej chwili podkurczasz nogi licząc na łaskę arbitra.
Brak wyobraźni.#JAGLEG— Paweł Ożóg (@Pawel_Ozog) September 13, 2019
Kolejnym, który przedwcześnie zakończył spotkanie, jest stoper Lecha, Djordje Crnomarković. Serb w końcówce meczu się zagotował i osłabił w doliczonym czasie gry Lecha Poznań po obejrzeniu drugiej żółtej kartki. Crnomarković już po raz piąty w tym sezonie obejrzał żółty kartonik i drugi raz będzie pauzował. Widać, jak bardzo elektryczny jest bałkański nabytek poznaniaków.
Następnym piłkarzem, który poważnie osłabił swoją drużynę, jest Rafał Boguski. Polski skrzydłowy po raptem 30 minutach gry obejrzał czerwoną kartkę i opuścił przedwcześnie murawę na Suzuki Arenie. Ostatecznie „Biała Gwiazda” zremisowała z Koroną 1:1. Kto wie, czy z kapitanem Wisła nie sięgnęłaby po trzy punkty?
W wieku 35 lat Rafał Boguski obejrzał pierwszą czerwoną kartkę w swojej zawodowej karierze. Do tej pory miał tylko na koncie 24. żółte kartoniki. pic.twitter.com/EwpAcYaOfO
— Łukasz Szot (@SzooRM) September 14, 2019
Babol po polsku
Przyszedł czas na ulubioną sekcję wielu kibiców. Babol po polsku! Coś, za co kochamy naszą ligę. Zabawne kiksy, nieudane zagrania czy też nieudane interwencje. Zapraszamy na danie główne naszej ligi – babol po polsku. Bon appetit!
Na początek na tapet bierzemy fenomenalnie wykonany stały fragment gry przez Śląsk Wrocław…
ESA ❤️ pic.twitter.com/ZlITuaTZ3W
— Artur Kurzydłowski (@ArtKurzydlowski) September 15, 2019
Teraz czas na niebywałe zagranie Juana Carlosa z Wisły Kraków! Do dziś zastanawiamy się w redakcji, czemu miało to służyć…
https://twitter.com/robertb1906/status/1172967308039458817?s=21
Wiemy, że to nie ekstraklasa, ale sami wiecie. Pavels Šteinbors to solidny ligowiec polskiej ekstraklasy!
— Out Of Context Ekstraklasa & More (@OEkstraklasa) September 6, 2019
Na koniec zostawiamy wypowiedź prezesa Korony Kielce. Teraz pytanie, czy się śmiać czy płakać?
Prezes Korony Krzysztof Zając na oficjalnej konferencji prasowej: – Czym się kierowałem zatrudniając trenera Smyłę? Niczym.
Jest to niewątpliwie moja ulubiona postać w polskiej piłce (oczywiście Zając, nie trener Smyła).
— Jakub Białek (@jakubbialek) September 16, 2019
Mecz kolejki
Za najprzyjemniejsze dla oka spotkanie ostatniej kolejki ekstraklasy uznaliśmy jednostronne starcie Zagłębia Lubin z Wisłą Płock. Fakt – było to, jak już wspomniano, spotkanie jednostronne, ale w meczu, w którym pada pięć goli, kibice nie mogą się nudzić. Zważywszy że Wisła Płock była napędzona dwoma zwycięstwami z rzędu, a lubinianie w ostatnich trzech spotkaniach musieli uznać wyższość swoich rywali. Tak więc piątkowy mecz, zgodnie z ekstraklasową logiką, wygrało Zagłębie aż 5:0! Można zażartować, iż efekt nowej miotły, której tak naprawdę jeszcze w Lubinie nie ma, widoczny był gołym okiem!
Na koniec prezentujemy zestawienie par 9. kolejki PKO Ekstraklasy:
Piątek
Piast Gliwice – Raków Częstochowa (18:00)
Lech Poznań – Jagiellonia Białystok (20:30)
Sobota
ŁKS Łódź – Arka Gdynia (15:00)
Lechia Gdańsk – Korona Kielce (17:30)
Śląsk Wrocław – Zagłębie Lubin (20:00)
Niedziela
Wisła Płock – Wisła Kraków (12:30)
Pogoń Szczecin – Górnik Zabrze (15:00)
Cracovia – Legia Warszawa (17:30)