MWP: FC Katowice


2 czerwca 2011 MWP: FC Katowice

Gdy poprosimy mieszkańca Katowic o to, by podał jakiś miejscowy klub, to bez wątpienia wymieni występujący w I lidze GKS Katowice oraz grający klasę niżej Rozwój. Jednak niewielu pamięta o FC Katowice, który był jednym z pierwszych śląskich klubów. W tym artykule zamierzam przybliżyć interesującą historię i trudną teraźniejszość katowickiego „eFCyja”.


Udostępnij na Udostępnij na

Niemieckie początki

FC Katowice, a właściwie FC Kattowitz (z niem. Erster Fussball – Club Kattowitz) powstał w 1905 roku po rozpadzie SV Frishauf Kattowitz. Jego założycielami było rodzeństwo Emil oraz Rudolf Fonfara. Klub początkowo nazywał się Preussen 05 i pod taką nazwą święcił swoje pierwsze triumfy, którymi było zdobycie aż pięć razy tytułu mistrza Górnego Śląska w 1907, 1908, 1909, 1913 oraz w 1922 roku. Do czasu plebiscytu, FC Kattowitz występował w rozgrywkach niemieckich, gdyż Katowice, znajdowały się na terenach Rzeszy. Na początku lat 20. klub był najsilniejszym śląskim zespołem oraz jednym z czołowych klubów w całych Niemczech. W 1922 roku po zdobyciu swojego ostatniego mistrzostwa Górnego Śląska, klub przystąpił do rozgrywek o mistrzostwo południowo-wschodnich Niemiec, w których zajął wysokie trzecie miejsce. 

Powrót do Polski i pierwsze sukcesy

Obecna kadra seniorska reaktywowanego FC Katowice. Połączenie młodości z doświadczeniem
Obecna kadra seniorska reaktywowanego FC Katowice. Połączenie młodości z doświadczeniem (fot. http://1fc.futbolowo.pl/)

Gdy Ślązacy po III powstaniu śląskim wywalczyli przynależność do Polski, „eFCe” mogło grać w polskich rozgrywkach. I od razu Polacy chcieli zmienić nazwę klubu na 1 Klub Piłkarski, jednak przegrali sądową batalię i zespół dalej nazywał się Erster Fussball – Club Kattowitz. W zespole grali głównie piłkarze pochodzący z Górnego Śląska, którzy bardzo słabo mówili po polsku, a większość sponsorów klubu pochodziła z Niemiec.  Mimo tego, w 1927 roku w swoim pierwszym sezonie w polskiej I Lidze, FC Kattowitz zajął drugie miejsce, sięgając po tytuł wicemistrza kraju. Katowicki zespół mógł zdobyć tytuł mistrza, jednak w decydującym spotkaniu z Wisłą Kraków po błędach prowadzącego spotkanie arbitra z Łodzi, Zygmunta Hankego, przegrał z „Białą Gwiazdą” 2:0. Na wynik miały wpływ głównie polityczne przesłanki, propaganda sanacyjna bała się bowiem triumfu klubu, który cały czas był utożsamiany z Niemcami.  Wicemistrzostwo kraju było w sporej części udziałem kilku czołowych piłkarzy „eFCyja”. Bramkarza Emila Goerlitza, który jako pierwszy Ślązak został powołany do reprezentacji Polski, obrońcy Eryka Heidenreicha, który przez wielu ówczesnych dziennikarzy sportowych był uważany za najlepszego obrońcę tamtych czasów, oraz trójki napastników: Karola Kossoka, Jerzego Goerilitza, którzy obaj zdobyli po 21 bramek, a także Tadeusz Geisslera, który na listę strzelców wpisywał się 19 razy. W następnym sezonie „eFCe” również zajęło wysoką piątą pozycję, chociaż do rundy jesiennej plasowali się na drugim miejscu. W 1927 roku do klubu zapisał się w wieku 11 lat  Ernest Wilimowski. Ten jeden z najsłynniejszych śląskich piłkarzy oraz reprezentant Polki i III Niemiec spędził w katowickim klubie sześć lat. W 1934 roku za 1000 ówczesnych złotych, czyli dość spore pieniądze, przeniósł się do Ruchu Hajduki Wielkie, by tam kontynuować karierę.

Upadek

Jednak FC Kattowitz, które zanotowało dwa świetne sezony w polskiej I lidze, z czasem osłabło i powoli zaczynało spadać do niższych lig, aż w 1929 roku zatrzymało się na śląskiej lidze okręgowej, wówczas zwanej Klasą A, a od 1931 roku Ligą Śląską. Dopiero w 1932 roku „eFCyj” zdobyło pierwsze miejsce, zapewniając sobie tytuł mistrza polskiej części Górnego Śląska i grę w barażach do Ekstraklasy. Wówczas śląska drużyna musiała się zmierzyć z zespołami z kieleckiej i krakowskiej ligi regionalnej. Najpierw FC Kattowitz rozprawił się z Wartą Zawiercie, wygrywając w dwumeczu 11:4 (5:2 i 6:2), a potem ulegli Podgórzu Kraków 1:2 i 1:3 i pozostali w Lidze Śląskiej.   Klub coraz bardziej podupadał, a w 1934 roku został ukarany za prowokacyjne antypolskie stanowisko. Do FC Kattowitz trafiali coraz częściej Ślązacy z nacjonalistycznymi poglądami, sympatyzujący z niemieckim faszyzmem. To doprowadziło do tego, że w czerwcu 1939 roku klub zdecydowano się zawiesić w rozgrywkach.

Chwilowy wzlot

Propaganda niemiecka zdecydowała się reaktywować klub i sprowadziła byłych piłkarzy, którzy pochodzili z Katowic. Do FC Kattowitz wrócił także Ernest Wilimiowski. Jednak mimo że klub posiadał spory potencjał, nie odnosił żadnych poważniejszych sukcesów w Gauliga Schlesien. W 1941 „eFCe” zajęło czwartą pozycję, jednak z roku na rok było coraz gorzej, w 1942 był na siódmej pozycji, w 1943 na ósmej, a w 1944 roku znowu na siódmej. Dopiero w 1945 roku zespół zagrał o wiele lepiej i uplasował się na pierwszej pozycji, jednak rozgrywek nie ukończono ze względu na wkroczenie do Katowic Armii Czerwonej. Wielu piłkarzy FC Kattowitz opuściło wcześnie klub, uciekając w głąb Niemiec, jednak część przymusowo wcielono do Wehrmachtu, jak Erwina Nyca oraz Ewalda Dytka. Po tych wydarzeniach klub przestał istnieć i na wiele lat został zapomniany.

Reaktywacja i trudna teraźniejszość

Pod koniec 2006 roku grono sympatyków „eFCyja” zebrało się pierwszy raz, aby przedyskutować możliwość reaktywacji klubów. Po załatwieniu formalności klub pod nazwą FC Katowice został w kwietniu 2007 roku ponownie zarejestrowany w sądzie i zgłoszony do Okręgowego Związku Piłki Nożnej.  Śląski Związek Piłki Nożnej przyjął klub w maju i dopuścił zespół do rozgrywek katowickiej B klasy w sezonie 2007/2008. FC Katowice miało taki sam, jak przed wybuchem II wojny światowej herb oraz takie same barwy strojów. Domowy to białe koszulki oraz czarne spodenki, a wyjazdowy jest cały czarny. Z powodów finansowych piłkarze wszystkich roczników grają jedynie w kompletach wyjazdowych, bo tylko na te było stać klub. W swoim debiutanckim sezonie w B klasie zajęli pierwsze miejsce, zapewniając sobie awans do A klasy. FC Katowice pod wodzą byłej legendy GKS Katowice, Dariusza Wolnego, nie zaznało w tym czasie ani jednej porażki na własnym stadionie i miało imponujący bilans bramkowy. Zespół zdobył 54 bramki, czyli najwięcej w lidze i stracił zaledwie 16. W całym sezonie 2007/2008 klub wygrał 12 razy, dwukrotnie przegrywał i dzielił się punktami. W następnym sezonie, było już nieco gorzej, A klasa była nieco bardziej wymagająca i „eFCe” z dorobkiem 23 punktów zajęło na czternaście zespołów dziesiątą pozycję. Rok później FC Katowice zdobyło sześć oczek więcej niż w poprzednim sezonie i zajęło dziewiątą lokatę. W sezonie 2009/2010 klub stanął w obliczu poważnych kłopotów finansowych i podzielił się osobno na sekcję kobiecą oraz męską, każda z nich ma osobnego prezesa i struktury. Chylącą się ku upadkowi męską sekcję uratowało stowarzyszenie sportowe pod nazwą „1 FC Katowice”, które od tego czasu przejęło stery w „eFCyju”. Prezesem klubu został Wojciech Koczubik, a na stanowisku trenera pozostał Krzysztof Ziemba, który zastąpił Dariusza Wolnego. Obecnie seniorska drużyna łączy w sobie młodość i doświadczenie, reprezentują ją piłkarze po 30-tce, ale także dużo młodsi w wieku 17, 18 lat. Prym wiodą 25-letni Andrzej Ziemba, Dawid Kukułka, który jest najskuteczniejszym strzelcem drużyny, 33-letni filar obrony Marcin Marszałek oraz 17-letni golkiper Tomasz Konieczny, z którym klub wiąże dużą nadzieję na przyszłość. Jednak struktury są cały czas budowane, FC Katowice jak na razie nie ma żadnego sponsora, a jedynym źródłem finansów jest dotacja z urzędu miasta oraz darowizny. Mimo tych problemów „eFCe” swoją przyszłość upatruje w młodzieży. Szkoli od rocznika 1998 do 2005 około 70 osób, skupiając się głównie na wyciąganiu dzieci z ubogich, często patologicznych rodzin.

Naszą polityką jest przede wszystkim śląska piłka ponad podziałami. Chodzi o to, by piłka jako sport stawała się dla dzieci filozofią życia, czyli ideą tej zabawy w piłkę jest prawidłowe podejście do życia. Współpracujemy z Wojewódzką Przychodnią Dydaktyczno-Pedagogiczną, dzięki temu do klubu wprowadziliśmy kilku młodych chłopaków ze środowisk patologicznych. Dla nas jest ważny każdy indywidualny chłopak, który gra mając 17, 18 lat i szkolenie go i wyprowadzenie go z tych patologicznych środowisk – powiedział wiceprezes i trener zespołu, Krzysztof Ziemba.

Szkoleniem młodzieży zajmuje się Michał Pluta, który w najbliższym czasie podejdzie do egzaminu, który podniesie jego kwalifikacje trenerskie do drugiego stopnia. Pomagają mu Mateusz Muszalik, który jest drugim trenerem, a także wspominany wyżej 17-letni Tomasz Konieczny, który udziela rad dużo młodszym od siebie bramkarzom.

Oto przyszłość FC Katowice, rocznik 2000/2001, który za 10 lat być może sięgnie po mistrzostwo Polski
Oto przyszłość FC Katowice, rocznik 2000/2001, który za 10 lat być może sięgnie po mistrzostwo Polski (fot. http://1fc.futbolowo.pl/)

Nasze szkolenie opiera się na starych zasadach szkółki Ajaksu Amsterdam, na programie szkoleniowym Scolattiego, czyli tym włoskim i po części angielskim, które już wcześniej z powodzeniem stosowaliśmy, a także dodajemy jakieś nowinki. Korzystamy przy tym z wiedzy młodszych trenerów. Tak więc na bazie tych starych sprawdzonych metod i tych nowych szkolimy rocznik 2001. W nim mamy czterech zawodników wybijających się, dwóch z nich było na testach w niemieckim St. Pauli i okazało się, że chociaż są fizycznie słabsi to nadrabiają to techniką  – dodaje Ziemba.

W organizowanych przez Śląski Związek Piłki Nożnej rozgrywkach rocznika 2000 FC Katowice zajmuje 10. miejsce, jednak gra tam z nieco starszymi dziećmi, dużo lepiej zgranymi. Chociaż wyniki nie są zadowalające, istotą jest zgranie się tych młodych piłkarzy i uczenie się na własnych błędach. Jednak na Śląsku jest rozgrywana również tzw. Liga Maluchów, gdzie grają maluchy ze szkółek piłkarskich Stadionu Śląskiego, Zagłębia Sosnowiec czy GKS Tychy oraz FC Katowice. Mimo tak silnych rywali 10-latki z „eFCyja” zajmują wysoką drugą pozycję. Ponad to klub organizuje dwa turnieje, w których grają dzieci z rocznika 2000/2001. W zeszłym roku odbyły się pierwsze edycje tych zmagań, najpierw turniej imienia legendarnego snajpera FC Katowice Karola Kossoka, a później w sierpniu turniej imienia największej legendy śląskiej piłki, wychowanka „eFCe” Ernesta Wilimowskiego. W tym roku 16 marca, czyli w dniu, w którym przed wieloma laty został zamordowany w sowieckim więzieniu wspomniany wyżej Karol Kossok, odbyła się II edycja turnieju jego imienia. W obu imprezach triumfowała drużyna z Myszkowa. Natomiast 26 czerwca jest zaplanowana II edycja turnieju imienia Ernesta Wilimowskiego. Z racji tego, że w czasie swojej kariery piłkarskiej ten napastnik strzelał bramki w barwach zarówno Polski jak i III Niemiec, zaproszono do udziału niemieckie zespoły. Jednak te odmówiły z racji tego, że jest to turniej jednodniowy.

Wiemy, że na 100% w turnieju zagrają roczniki 2000/2001 ze szkółek piłkarskich Ruchu Chorzów, Piasta Gliwice, Oderki Opole, Odry Wodzisław, ROW-u Rybnik i Cracovii Kraków. Moim wielkim marzeniem jest sprowadzenie na turniej córki Wilimowskiego, Sylwii – wyznał Ziemba, który oprócz trenowania zajmuje się również organizacją tych turniejów.

Ciekawostki:

Największą ciekawostką katowickiego klubu jest to, że niestety nie posiada on własnego stadionu. Już na początku swojego istnienia musiał dzielić boisko mieszczące się kiedyś przy placu Andrzeja w Katowicach z Dianą Kattowitz. Jednak gdy „eFCyj” urósł w siłę, doczekał się upragnionego stadionu przy parku Kościuszki. Jednak po II wojnie światowej obiekt przejął Wojewódzki Milicyjny Klub Sportowy, zwany później Gwardią Katowice. Obecnie stadionem opiekuje się AZS Katowice. Po reaktywacji FC Katowice gościnie grało na MOSIR-owskim obiekcie RAPID, a od dwóch sezonów przeniosło się na inny MOSIR-owski obiekt w Szopienicach, który jest najnowszym kompleksem sportowym w Katowicach.

Po reaktywacji klub wciąż ma wolne miejsce na koszulkach i czeka na potencjalnego sponsora, a jego jedynym źródłem finansowania są skromne dotacje ze strony urzędu miasta. Klub wciąż jest utożsamiany z Niemcami i trudno jest mu zmienić ten stereotyp.

Na temat historii FC Katowice powstała książka autorstwa dziennikarza „Süddeustche Zeitung” Thomasa Urbana oraz filmy który jest zamieszczony na Youtube.

Oto on:

FC Katowice stawia w głównej mierze na młodzież, szczególnie na tą utalentowaną z rocznika 2001. To oni za 10 lat będą stanowić o sile „eFCe” i być może awansują do Ekstraklasy. A tam zrobią to, co nie udało się w 1927 roku, czyli sięgną po tytuł mistrza Polski i miejmy nadzieję, że nikt im wtedy w tym nie przeszkodzi.

Komentarze
~gregorito (gość) - 14 lat temu

Ciekawy artykuł. Zastanawia mnie to jednak co by
się musiało stać aby klub kojarzący się z
niemcami zaszedł aż do ekstraklasy, lub chociaż do
II ligi. Według mnie, to ze względu na kliwat
wokół tego i pewnie pieniądze, szybko to nie
nastąpi.

~Miki (gość) - 14 lat temu

Napiszcie o Calisii Kalisz w MWP ;)

~pyjter (gość) - 14 lat temu

Reaktywacja tego klubu uwazom za
bardzo.................. dobro sprawa bo to koncek
naszyj Ślonskij histortyji kery niewolno nom
sapomniec.I mogymy stego byc fest dumni .

~Rodzic (gość) - 13 lat temu

Jak można pisac takie bzdury czlowieku zastanów sie
to są pomówienia Jeżeli jestes lub byles na
treningu

~rodzic (gość) - 12 lat temu

Nie3ma ma lepszego klubu na swiecie jak 1. fc
Katowice Dzieci sa bezpieczne i dużo sie ucza
.Maluchy były już w Niemczech na testach które
wypadły bardzo dobrze cały rocznik 2001 jest w
Rozwoju Katowice kilku innych graczy zasiliło
Stadion Sląski , GKS kATOWICE rUCH chORZÓW gks
wesoła . Przyjdz zobacz sprawdz . W druzynie
seniorów grają młodzi zawodnicy którzy po
sprawdzeniu i mysleniu o większej karierze trafiaja
do 2 lub 3 ,4 ligowych klubów Klub 1.fc jest super
promotorem młodych adeptów piłki nożnej

~rodzic (gość) - 12 lat temu

Jeśli komuś się nie podoba, to co robi trener,
zawsze może swoje dziecko zapisać do innego
klubu.Nikt nikogo na siłę nie zmusza. obrazić
kogoś jest łatwo, może przydałaby się szczera
rozmowa z trenerem, niż bezpodstawna krytyka.

Najnowsze