Liga włoska to – nie da się ukryć – specyficzna liga. Mówi się o niej, że to rozgrywki znane przede wszystkim z dobrej gry obrońców. Dziś warto ten mit obalić. Serie A to nie tylko słynne catenaccio, ale i mecze pełne emocji, pięknych goli i fantastycznych opraw kibiców. Ci ostatni szczególnie imponują na włoskich stadionach. Co prawda nie mają łatwo, bo także dobre intencje entuzjastów futbolu są tonowane przez taką instytucję, jaką jest Lega Calcio, aczkolwiek nie zmienia to faktu, że są spotkania, w których kibice włoscy – podobnie jak to zresztą jest także w Polsce – przechodzą samych siebie.
Z racji tego, iż scudetto zdobyła drużyna „Rossoneri”, warto przyjrzeć się sympatykom piłki nożnej właśnie ze stolicy miasta mody. Jeden piękny obiekt i dwa świetne kluby, które mają ogromną liczbę sukcesów i to nie tylko na krajowym podwórku. A w tym całym zamieszaniu biorą udział także kibice. Kibice, którzy dzielą się na fanów AC Milan i Internazionale Milano.

Wszystko zaczęło się w 1899 roku. Dokładnie 112 lat temu powstała drużyna Milanu. Rok po powstaniu włoskiej federacji piłkarskiej. Historia klubu jest ściśle powiązana z imigrantami brytyjskimi, którzy właśnie na Półwyspie Apenińskim rozwijali przemysł włókienniczy. Wiadomo, że tak popularna dziś piłka nożna narodziła się przecież w Anglii. Nic zatem dziwnego, że tacy panowie jak: Herbert Kilpin, Alfred Odmonde Edwards, David Allison, Edward Nathan Berra i Samuel Richard postanowili stworzyć od podstaw klub piłkarski. A co więcej, rozpowszechniać magię futbolu do innego kraju.
Geneza powstania Interu była związana także pośrednio z Milanem. Z tej prostej przyczyny, gdyż pewnego dnia włoska federacja piłkarska wprowadziła do regulaminu rozgrywek przepis zakazujący obcokrajowcom występować w drużynie piłkarskiej. Fakt ten siał spustoszenie oraz rozgłos. W związku z tym zdecydowano się na stworzenie klubu o nazwie Internazionale Milano. Wyraz „międzynarodowy” miał uzmysłowić charakter drużyny. Klub miał być otwarty dla każdego, niezależnie od jego narodowości. Po zakończeniu wojny nazwa klubu bardzo nie podobała się faszystom, którzy byli dowodzeni przez Benito Mussoliniego. Dlatego też klub na jakiś czas zmienił nazwę na Ambrosiana – Inter. Jednak w 1942 roku wróciła pierwotna nazwa, który została zastosowana w 1908 roku, Internazionale Milano. Z tym, że po wojnie zaczęto mówić po prostu Inter i tak pozostaje do dzisiaj.
O ile na samym początku kluby rozgrywały swoje mecze na swoich obiektach, to w 1935 roku władze miasta postanowiły wykupić obiekt San Siro. Zaczęła się przebudowa i renowacja mediolańskiego stadionu. Od 1947 roku Milan i Inter dzielą się stadionem i rozgrywają na nim na przemian mecze ligowe oraz pucharowe. Warto odnotować, że na samym początku stadion był własnością Milanu i tylko ten klub rozgrywał mecze na tym obiekcie. „La Scala futbolu”, jak mówi się też o stadionie San Siro, jest podzielony między kibiców dwóch klubów. Trybuna Curva Sud (zakole południowe) zajmowana jest przez fanów Milanu, natomiast Curva Nord (zakole północne) przez tifosi Interu.

Jedno miasto, dwa kluby, jak zatem pogodzić kibiców dwóch zwaśnionych zespołów? Tym bardziej że jedna drużyna nazywana jest „Diabłami”, z kolei druga „Wężami”. W stolicy Lombardii jakoś sobie z tym fantem poradzili. Oczywiste jest, że kibice obu klubów szczerze się nienawidzą. Może nie decydują tu względy takie, jakie mają miejsce w Szkocji, gdzie w jednym mieście siedzibę swoich klubów maja Celtic oraz Glasgow Rangers, które mają kibiców podzielonych innymi wyznaniami religijnymi. W Mediolanie jest z kolei różnica w poglądach politycznych. Milaniści są bardziej ukierunkowani w stronę lewicy, natomiast interiści to grupa ludzi popierająca prawicę. Jednakże tak na dobrą sprawę animozje fanów ograniczają się na szczęście tylko do utarczek słownych, transparentów czy też dopingu podczas meczów derbowych. Ogólnie rzecz ujmując, sprawy polityczne i tak mają się obecnie lepiej niż chociażby dziesięć lat temu.
Sympatycy Milanu należą do jednych z najspokojniejszych, a zarazem najbardziej pomysłowych kibiców w całej lidze włoskiej. Grupa tzw. ultrasów w czerwono-czarnych barwach zaliczana jest do najlepiej zorganizowanych – o czym niejednokrotnie przekonali się fani Interu Mediolan podczas meczów derbowych. Początkowo grupy kibiców Milanu skupiali emigranci z południowych Włoch, którzy szukając pracy, przybywali licznie do Mediolanu. Niemal od początku można było zauważyć podział klas wśród kibiców Milanu i Interu. Milanowi kibicowali robotnicy i związkowcy, natomiast kibicami Interu byli ludzie nieco zamożniejsi, typowa klasa średnia. Fani „Rossonerich” zaprzyjaźnieni są tylko z jedną drużyną włoską – Brescią. Znacznie dłuższa jest lista drużyn, za którymi fani Milanu nie przepadają. Zaliczyć do nich można kibiców Juventusu, Verony, Fiorentiny, Romy, Atalanty, Napoli, Sampdorii, Lazio Cagliari, Genui i przede wszystkim Interu. Istnieje wiele nieoficjalnych grup, w które zrzeszeni są fani Milanu. Do najbardziej znanych należą: Fossa dei Leoni, Brigate Rossonere, Alternativa Rossonera oraz Commandos Tigre.

Kibice Interu Mediolan z kolei swoją renomę związaną z wyśmienitymi oprawami meczowymi zyskali już praktycznie na całą Europę. Fanatycy i entuzjaści związani z Interem Mediolan, tworząc oprawę, skupiają się na odpalaniu rac (także zakazanych w Italii), rozrzucaniu konfetti czy układaniu mającej niesamowity efekt kartoniady. Te wszystkie czynniki potrafią w umiejętny sposób zaprezentować, co wciąga w całą zabawę dużą rzeszę postronnych obserwatorów.
Najbardziej znaną grupą kibiców Interu Mediolan jest Boys San. Jest to jednocześnie jedna z najstarszych grup kibiców, bo założona w 1969 roku. Faktem jest też, że to najważniejsza grupa kibiców zajmująca północne zakole stadionu (Curva Nord). Zazwyczaj po lewej stronie od tej grupy mają miejsce tzw. Viking. Grupa ta może się szczycić tym, iż podczas jednego ze spotkań zaprezentowała jedną z największych flag w historii klubu. Innymi grupami kibicowskimi Interu Mediolan są także: Incerdibli, Brianza Alcolica, Ultras, Milano Nerazzura, Boys Roma, Pessimi Elementi, Buldogs, Imbastisci, Monkeys, Gruppo Decisi, Asterix Group, Squilibrati, D.N.A. i Pitbulls.
Wśród polskich kibiców zapewne jednym z najbardziej znanych kibiców Interu Mediolan jest Paolo Cozza, który niegdyś był uczestnikiem programu „Europa da się lubić”. Poza Cozzą miłość do klubu występującego na co dzień w niebiesko-czarnych koszulkach wyraża również wielokrotny mistrz świata w zawodach Moto GP, Valentino Rossi. Fanką Interu jest również Katy Perry – amerykańska piosenkarka pop i autorka tekstów. Do najpopularniejszych polskich kibiców trzymających kciuki za dobrą grę Milanu można zaliczyć między innymi byłego piłkarza Wisły Kraków i Trabzonsporu, a obecnie eksperta stacji telewizyjnej Canal + – Mirosława Szymkowiaka. Niejednokrotnie sympatię do Milanu wyrażał także Robert Kubica, który jest kierowcą teamu Renault w Formule 1. Z zagranicznych celebrytów najbardzie znany kibic Milanu to koszykarz Los Angeles Lakers, Kobe Bryant.
To jest klasa sama w sobie. Kubica niech patrzy na
drogę bo znowu sobie krzywdę zrobi, i jeszcze jedno
Nie Internazionale ,, milan'' tylko Milano! I
największe zrzeszenie kibiców milanu to mafia set
berlusconi.