Mecz w dole tabeli

Zagłębie Lubin od dłuższego czasu przechodzi kryzys. Włodarze tego klubu myśleli, że kiedy przyjdzie Orest Lenczyk, to gra ulegnie znaczącej poprawie, a tak się nie stało. Ostatni raz „Miedziowi” wygrali w połowie października z Widzewem Łódź. W dzisiejszym spotkaniu będą próbowali przełamać swoją złą passę i poprawić swoją sytuację, która nie jest najlepsza. Zajmują przedostatnią lokatę, tracąc dwa punkty do Podbeskidzia, z którym się dziś zmierzą. Mają świadomość, że ten mecz jest ważny i będzie trzeba go wygrać, żeby znaleźć w lepszym położeniu. Warto dodać, że Zagłębie ma najgorszy bilans w strzelaniu bramek ze wszystkich drużyn w całej stawce. Zawodnicy od początku muszą być skoncentrowani i nie popełniać większych błędów, jak było to podczas spotkania w Poznaniu. Na Bułgarskiej objęli prowadzenie, lecz w końcówce oddali inicjatywę, i pozwolili rywalom wyrównać. Przeciwko drużynie z Górnego Śląska nie mogą sobie na to pozwolić, ponieważ wtedy ich sytuacja będzie bardzo trudna. W Lubinie liczą, że Arkadiusz Piech zabłyśnie swoimi golami, jak na początku sezonu. Jego trafienia zatrzymały się na liczbie trzech i w tej chwili nie widać nadziei na poprawę. Jeżeli skuteczność będzie zawodziła, to nie ma absolutnych szans na to, by zgarnąć całą pulę.

W przeciwieństwie do gospodarzy w grze Podbeskidzia widać progres. Odkąd trenerem jest Leszek Ojrzyński, „Górale” grają o wiele lepiej i potrafią zdobywać punkty. Największe wrażenie zrobiło ich zwycięstwo nad Legią Warszawa. Dziś wieczorem będą mieli okazję do ucieczki z trudnej sytuacji. Jeżeli zdobędą trzy punkty w Lubinie, to ich przewaga powiększy się do pięciu punktów. O taki stan rzeczy chodziło wcześniej piłkarzom Podbeskidzia, dlatego będą silnie zdeterminowani, żeby wygrać z zespołem Oresta Lenczyka. Ekipa z Bielska-Białej podobnie jak Zagłębie nie ma lidera, który regularnie zapewniałby bramki. Nie są szczególnie lepsi od swoich przeciwników, jeżeli chodzi o zdobywanie goli. Wielu uważa, że ten mecz będzie nudny i nic się w nim nie wydarzy. Może być jednak zgoła inaczej, bo zarówno jedni, jak i drudzy, muszą postawić wszystko na jedną kartę, żeby zrealizować swój cel. Najważniejsze będą w tym spotkaniu dobre przygotowanie fizyczne i koncentracja. W takim meczu jedna pomyłka może być bardzo kosztowna, ale piłkarze znają powagę sytuacji i nie będą chcieli popełnić większych błędów, bo wiedzą, czym może się to skończyć.

Zagłębie nie ma najlepszych doświadczeń z występów przeciwko Podbeskidziu, bo poprzedni raz wygrali w sezonie 2008/2009 na zapleczu ekstraklasy. Najczęściej mecze na boiskach T-Mobile Ekstraklasy kończyły się zwycięstwem Podbeskidzia albo remisem. Pojedynku w Bielsku-Białej, który odbył się w poprzedniej rundzie, kibice nie będą wspominać najlepiej, ponieważ nie doczekali się bramek.

W tym meczu w drużynie gości z powodu czerwonej kartki nie wystąpi Błażej Telichowski, nie będzie mógł zagrać także Damian Chmiel. W ekipie Zagłębia nie wystąpi jedynie kontuzjowany Robert Jeż.

Arbitrem spotkania będzie Pan Daniel Stefański, który nie prowadził jeszcze w tym sezonie żadnego meczu Zagłębia Lubin. Natomiast sędziował spotkanie gości z Legią Warszawa w pierwszej rundzie, które na stadionie przy ulicy Łazienkowskiej przegrali 0:4.

Prawdopodobne składy:

Zagłębie Lubin: Ptak – Rymaniak, Gouldan, Bilek, Oleksy – Piątek, Bonecki, Abwo, Kwiek, Cotra – Piech

Podbeskidzie Bielsko-Biała: Zając – Górkiewicz, Pietrasiak, Konieczny, Adu – Sokołowski, Sloboda, Łatka, Deja, Jagiełło – Pawela 

Podbeskidzie Bielsko-Biała Zagłębie Lubin