Marcel Żurek: Obecnie nie mogłem lepiej trafić (WYWIAD)


Młody zawodnik niedawno trafił do Rakowa Częstochowa. Opowiada o kulisach tego przejścia oraz planach na przyszłość

9 września 2020 Marcel Żurek: Obecnie nie mogłem lepiej trafić (WYWIAD)
Marcel Żurek

17-latek jeszcze nie zdążył dobrze zadomowić się w częstochowskiej drużynie, a już zaprezentował swoje umiejętności w sparingowym spotkaniu. Przeniósł się z akademii Zagłębia Lubin do poważniejszej, seniorskiej piłki. Jak tu wypadnie? Czym przekonał go Raków? Skąd w ogóle wzięło się zamiłowanie do futbolu?


Udostępnij na Udostępnij na

Na początek gratulacje z okazji transferu do Rakowa! Zdążyłeś już poznać drużynę, miasto?

Dziękuję bardzo! Jeszcze niestety nie udało mi się przywitać z chłopakami ani zwiedzić Częstochowy. Po podpisaniu umowy dosyć dużo czasu zajęło mi znalezienie odpowiedniego mieszkania. Jak już się udało znaleźć, to postanowiliśmy z rodzicami, że wrócimy do domu, bo byliśmy bardzo zmęczeni.

A tak właściwie to powiedz, dlaczego Raków? Co Cię przekonało do przyjścia tutaj?

Bardzo spodobał mi się plan na mój rozwój, który został przedstawiony przez pana dyrektora Pawła Tomczyka oraz trenera Marka Papszuna. Wraz z rodzicami po bardzo długim czasie namysłu zdecydowaliśmy, że to będzie najlepszy wybór.

Możesz zdradzić, czy było też zainteresowanie z innych klubów PKO Ekstraklasy?

Mogę tylko powiedzieć, że było i z ekstraklasy, i z niższych lig.

Okej, cofnijmy się trochę w czasie. Skąd u małego Marcela wzięła się pasja do piłki nożnej i chęć zostania piłkarzem?

Wszystko zawdzięczam mojemu tacie, który zaszczepił u mnie piłkę dzięki temu, że wyciągał mnie na boisko i zawsze kibicował.

Miałeś albo masz jakiegoś idola, zawodnika, którego podpatrujesz, i starasz się wyciągnąć dla siebie jakieś przydatne rzeczy?

Konkretnego idola nie mam, ale lubię oglądać zawodników z najlepszych światowych klubów. Takim chyba najbardziej fascynującym jest Douglas Costa z Juventusu.

Wcześniej występowałeś w akademii Zagłębia Lubin. Można powiedzieć, że Raków jest pierwszym takim profesjonalnym klubem, tak na serio. Nie wahałeś się? Nie chciałeś zostać na przykład jeszcze rok w Lubinie?

Nie. W Lubinie byłem jeszcze zobowiązany umową do końca tego roku, ale miałem prawo pół roku przed wygaśnięciem kontraktu zmienić klub za porozumieniem stron. Skoro nadarzyła się okazja przejścia do Rakowa, to byłbym głupcem, gdybym z niej nie skorzystał.

Oglądałeś wcześniej w ogóle mecze Rakowa?

Nie, ale nie oglądałem praktycznie w ogóle piłki nożnej, nie kręci mnie to. Wolę wyjść i samemu pograć.

Pytam dlatego, że trener Papszun preferuje wyjątkowy styl gry. Trzech obrońców, pressing – wszystko musi być wyćwiczone, aby zagrało podczas meczu. Często zawodnikom nie jest łatwo to przyswoić. Jak to wygląda u Ciebie?

Zmiany stylu gry w Zagłębiu to była normalka. Czasami był problem z przyswojeniem informacji, ale zawsze po konsultacji z trenerem wszystko wychodziło na prostą. Uważam, że nie powinno być  z tym problemu.

Ty jesteś ofensywnym zawodnikiem, grasz z przodu. Wiesz, jakie miejsce na boisku widzi dla Ciebie trener? Wahadło czy może bardziej jako jedna z „dziesiątek”, za plecami napastnika? Gdzie Ty czujesz się najlepiej?

Osobiście czuję się najlepiej z boku: na skrzydle/wahadle. Uważam, że trener również będzie chciał wyciągnąć ze mnie jak najwięcej właśnie na tej pozycji.

W Rakowie realizowany jest naprawdę ciekawy projekt. Klub wydaje się zdrowo i mądrze zarządzany, wszystko jest stabilne. Widać, że te sukcesy nie są dziełem przypadku. To też może mieć wpływ na decyzje nowych zawodników, którzy wybierają Częstochowę?

Oczywiście, to był jeden z głównych powodów przyjścia do Częstochowy. Plan oraz wizja indywidualnego rozwoju, jakie zostały mi przedstawione, były bardzo kuszące i przejrzyste.

Przed Tobą szeregi klubu zasilił równie młody Michał Litwa. Są ci, którzy już mają za sobą nawet debiuty w ekstraklasie, czyli Kuba Bator i Mateusz Kaczmarek. Wydaje mi się, że przy Limanowskiego nie boją się stawiać na młodych. Najpierw pomagają im w osiągnięciu pewnego poziomu, a potem przynosi to zyski w postaci dobrej gry. Chyba korzystny układ dla obu stron?

Jak najbardziej. Ja za otrzymaną szansę odpłacam się dyspozycją, ale żeby na boisku wyglądać dobrze, potrzebna jest pomoc, która została mi zaoferowana.

Myślisz, że będzie duży przeskok? Chodzi mi o akademię vs klub. Zarówno w kwestii intensywności treningów, jak i poziomu rywali.

Myślę, że tu nie ma wątpliwości, jeśli chodzi o przeskok. Jestem jak najbardziej świadomy, że tak naprawdę skończyła się zabawa, ale myślę, że to kwestia kilkunastu treningów, żeby się przestawić i zrozumieć, z czym ma się do czynienia.

Mam wrażenie, że przejście do Rakowa to chyba również dla Ciebie taki przyspieszony kurs dojrzewania. Masz 17 lat. Będziesz poza domem i radził sobie sam z większością spraw.

Miałem na szczęście takie lekkie przygotowanie w postaci bursy, więc już trochę spróbowałem tego samodzielnego życia. Teraz kolejny poziom w postaci mieszkania samemu oraz trenowania z tak naprawdę dorosłymi zawodnikami, z bardzo dużym doświadczeniem. Już się nie mogę doczekać.

Jesteś młodzieżowym reprezentantem Polski. Otworem stoją przed Tobą kolejne roczniki, ale do tego niewątpliwie potrzebna jest stała, dobra forma. To też przeważyło, aby wejść w bardziej dorosłą piłkę?

Najbardziej zachęciła wizja rozwoju i nowoczesność tego klubu. Oczywiście, że zawodnicy w moim wieku już bardziej poważnie zaczynają myśleć o grze w seniorskiej piłce. Skoro miałem taką możliwość, to z niej skorzystałem.

Myślisz, że Raków to szansa na duży krok naprzód w Twojej karierze, może przełomowy moment? Powszechnie wiadomo, że spod skrzydeł trenera Marka Papszuna wychodzi na piłkarski świat i rozkwita dużo talentów.

Myślę, że obecnie nie mogłem lepiej trafić ze względu na to, jak dużo pozytywnych recenzji co do trenera Papszuna słyszałem. Uspokajały mnie, gdy były jakieś wątpliwości, więc uważam, że to bardzo dobry i właściwy kierunek.

Jakie cele chciałbyś zrealizować w najbliższym czasie, aby być zadowolonym i czuć, że – potocznie mówiąc – maszyna ruszyła i wszystko idzie po Twojej myśli?

Chciałbym wrócić do normalnego cyklu treningowego, być zdrowym i do dyspozycji trenera. To jest mój główny cel. Jak z tym będzie okej, to będę zadowolony.

To czego mogę Ci jeszcze życzyć oprócz debiutu i bramki w ekstraklasie?

Zdrowia przede wszystkim!

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze