Każdy kibic ma drużynę, której wyniki obserwuje, z którą się utożsamia. Z reguły są to kluby znane na całym świecie lub w całym kraju. Drużyny te często widoczne są w mediach, każda informacja o nich jest natychmiast podawana w serwisach sportowych. Jednak w naszych miastach i miasteczkach są kluby będące nieco na uboczu, które elektryzują miejscową publiczność. Z myślą o takich zespołach i o ich kibicach iGol.pl stworzył cykl „Mała Wielka Piłka”, który z wielką przyjemnością inauguruję reportażem o ekipie z Konina.
Górnik Konin to klub, który powstał w 1957 roku. Przez wiele lat dość wyraźnie odznaczał się na piłkarskiej mapie Polski. W górniczym mieście grało wielu wyśmienitych piłkarzy, którzy dzięki występom w Koninie wypromowali się i wstąpili w szeregi zespołów wyższych lig. Przykładem niech będzie Andrzej Woźniak, były bramkarz Widzewa Łódź i FC Porto, który zasłynął ze świetnego występu na Parc de Princes przeciwko reprezentacji Francji. Po tym meczu przylgnął do niego pseudonim „Książę Paryża”. W Górniku grał również Adam Topolski – reprezentując barwy stołecznego klubu, był uwielbiany przez kibiców warszawskiej Legii. Innym zawodnikiem, który wybił się na boiska Ekstraklasy, jest obecny trener konińskiego klubu, Jerzy Banaszak, były zawodnik takich drużyn, jak Zawisza Bydgoszcz, Lech Poznań czy Legia Warszawa. Mówiąc o legendach klubu, nie sposób nie wspomnieć również o Marianie Pasku, który Górnikowi poświęcił większość swego życia. Był znanym i cenionym trenerem w Wielkopolsce. Prowadził m.in. Mieszko Gniezno oraz był asystentem Wojciecha Łazarka w Lechu Poznań.
Górnik spędził siedem lat w dawnej II lidze. Najlepszy był jednak sezon 1997/1998. Zespół pod nazwą Aluminium (głównym sponsorem była konińska huta) jako drugoligowiec zagrał w finale Pucharu Polski, a na zapleczu Ekstraklasy zajął drugie miejsce, które nie dawało jednak awansu do najwyższej klasy rozgrywkowej. Szczególną radość konińskim kibicom sprawiały mecze pucharowe, w których ich klub ogrywał kolejno Chemika Bydgoszcz, Flotę Świnoujście, Wisłę Kraków, Odrę Wodzisław oraz Polonię Warszawa (w składzie „Czarnych Koszul” byli tacy piłkarze, jak Olisadebe, Michał i Marcin Żewłakowie, Grzegorz Wędzyński). Dopiero w finale sposób na Aluminium znalazła Amica Wronki, po dogrywce ogrywając koninian 5:3. Spotkanie przeszło jednak do niechlubnej historii polskiej piłki, ponieważ zwycięstwo zostało odebrane piłkarzom z górniczego miasta przez sędziego. Jego decyzje wypaczyły wynik spotkania, co do dziś uznawane jest za jeden z największych korupcyjnych skandali.
Od tego momentu w klubie zaczęło się dziać coraz gorzej. Ze sponsoringu wycofywała się huta. Prezesem został były reprezentant Polski, Piotr Nowak, który dopełnił dzieła zniszczenia, przenosząc KP Konin do Bydgoszczy. Od sezonu 2000/2001 pierwszą drużyną był więc dotychczasowy drugi zespół. Pod wodzą trenera Kasalika w rozgrywkach 2002/2003 do Konina powróciła druga liga. Jako beniaminek Aluminium zajęło świetne piąte miejsce. Jednak rok później pogrążony w długach klub zajął ostatnie miejsce w ligowej tabeli i spadł o klasę niżej. Drużyna nie przystąpiła jednak do rozgrywek trzecioligowych ze względu na brak funduszy. Sezon 2004/2005 Aluminium zaczęło w A klasie. Zespół ogrywał kolejnych rywali, szybko zdobywając awans kolejno do ligi okręgowej oraz do IV ligi. Górnik, dzięki zajęciu pierwszego miejsca w tabeli w sezonie 2006/2007, po reorganizacji (w międzyczasie powrócono do historycznej nazwy klubu) wylądował w obecnej III lidze, w której gra do dziś.
Jak wspomniałem, obecnie trenerem jest Jerzy Banaszak. Pod jego wodzą Górnik zajmuje miejsca w czubie tabeli III ligi. Tym bardziej należy to docenić, że drużyna składa się z wychowanków (jedynym wyjątkiem jest bramkarz Tomasz Ptak wypożyczony z Szamotuł), którzy w większości mogą jeszcze grać w juniorach. Warto nadmienić, iż w jednym z ligowych meczów średnia wieku wynosiła 19,7. Mimo to zawodnicy nie odstają od rywali, często przewyższając ich pod względem techniki czy szybkości. W Górniku gra obecnie wielu utalentowanych piłkarzy, z których największy potencjał, według prezesa Piotra Bajerskiego, mają Mateusz Witkowski, Paweł Błaszczak, Bartosz Modelski oraz Mateusz Majewski.
– Uważam, że są to zawodnicy, którzy mają potencjał, by grać na wyższym poziomie. Myślę, iż szczególnie Witkowski ma predyspozycje, by występować co najmniej w I lidze. Naszym celem jest promowanie zawodników. Oczywiście chcemy osiągnąć jak najwyższy poziom sportowy, ale żadnemu z piłkarzy nie odbierzemy szansy, by wypłynąć na szersze wody. Jeśli pojawią się propozycje, nie będziemy blokować szansy rozwoju. Jednocześnie pragnę zaznaczyć, iż w ewentualnych umowach na pewno zawrzemy punkty, które przyniosą korzyści dla klubu w przyszłości – powiedział prezes.
Dzięki bardzo dobrej pracy z młodzieżą kolejni juniorzy są w stanie zastąpić kolegów, którzy odchodzą do innych zespołów. Jednym z powodów odejścia niektórych piłkarzy są opóźnienia w wypłacaniu wynagrodzeń. Na mecz ligowy z Dopiewem zawodnicy wyszli w koszulkach z napisami „Gramy za darmo”, dając upust swojej frustracji.
– Piłkarze nie konsultowali tego z zarządem klubu. Myślę, że ich ruch nie miał najmniejszego sensu. Nie zmobilizowało to ewentualnych sponsorów do wspierania klubu. Faktycznie, w tym sezonie piłkarze otrzymali dopiero około 60-70% należnych pieniędzy. Uregulowane są jednak zaległości z poprzedniego sezonu. Jako że dotrzymujemy słowa, zawodnicy mogą być pewni, że całość zarobionych na boisku pieniędzy za jesień również otrzymają – deklaruje Bajerski.
Prezes wierzy, że złe czasy jeżeli chodzi o finanse miną i sponsorzy zechcą wesprzeć klub.
– Wszyscy wiemy, jaką mamy obecnie sytuację na rynku. Bardzo ciężko znaleźć obecnie sponsora, który wyłoży własne pieniądze na sport. Nie ukrywam, że niezbyt różowo wygląda też współpraca z miastem. W Koninie działa wiele organizacji sportowych, między które do rozdysponowania jest określona kwota. Obecnie więcej dostaje między innymi kobiecy zespół Medyk Konin grający w ekstraklasie kobiet. Warto jednak spojrzeć na zainteresowanie tą drużyną w mieście. Górnik przyciąga zdecydowanie więcej osób, jednak nie wpływa to na zwiększenie dotacji ze strony władz miasta. Mimo wszystko cieszymy się, ponieważ patrząc na to, co dzieje się w Warcie Poznań czy Turze Turek, można stwierdzić, że są kluby, które znajdują się w większych tarapatach. Warto nadmienić, że gdy przejmowałem prezesurę w klubie, był on pogrążony w długach narobionych przez działaczy Aluminium. Udało nam się owe długi spłacić i obecnie zalegamy jedynie z wypłatami dla piłkarzy za rundę jesienną – mówi Piotr Bajerski.
Również inne drużyny przyjeżdżające do Konina bardzo chwalą pracę wykonywaną w klubie. Trenerzy oraz działacze są pod wrażeniem gry młodej drużyny, ambicji i umiejętności piłkarzy oraz pracy z młodzieżą, która jest domeną Górnika.
– Oczywiście jestem na wszystkich meczach Górnika u siebie. Jeżdżę również na spotkania wyjazdowe. Często rozmawiam z działaczami, trenerami, dawnymi piłkarzami Górnika. Wszyscy zgodnie twierdzą, że idziemy w dobrym kierunku. Gramy swoimi zawodnikami, dając im szansę rozwoju i wybicia się. W dodatku chłopcy osiągają bardzo dobre wyniki, a gra cieszy oko. Z tego też względu zamierzamy dalej iść tą drogą, ponieważ bardzo zależy nam na dobru tego klubu. Wszystkie osoby działające w Górniku robią to z miłości do tej drużyny, dlatego mogę zapewnić, że chcemy, by poziom sportowy ciągle rósł – twierdzi prezes.
Ze względu na porażki w trzech ostatnich spotkaniach ligowych Górnik plasuje się na szóstej pozycji w ligowej tabeli. Do lidera, Calisii Kalisz, piłkarze z Konina tracą osiem punktów. Warto jednak nadmienić, iż w ostatnich sezonach podopieczni Jerzego Banaszaka są prawdziwymi „rycerzami wiosny”. To w rundzie wiosennej odrabiali straty, wychodząc na czołowe lokaty. W zeszłym sezonie po rundzie jesiennej zajmowali oni ósme miejsce ze stratą 12 punktów do Polonii Nowy Tomyśl. Tymczasem na koniec sezonu Górnik uplasował się na trzecim miejscu ze stratą zaledwie czterech oczek do zwycięzców ligi! W klubie panuje więc umiarkowany entuzjazm. Jeśli bowiem utrzyma się obecny skład, a zawodnicy będą prezentować wiosną taką formę jak rok temu, awans wydaje się całkiem realny. Inną sprawą jest kwestia finansów. Klubowa kasa musi być zasilona solidnym zastrzykiem pieniędzy, by drużyna mogła z powodzeniem rywalizować w II lidze.
Siłą Górnika jest młodzież, która co rundę systematycznie zasila kadrę pierwszej drużyny. Juniorzy starsi mają szansę rywalizować z najlepszymi w województwie, ponieważ grają w Wielkopolskiej Lidze Juniorów Starszych, gdzie mogą mierzyć siły z Lechem Poznań, Wartą Poznań czy MSP Szamotuły. Młodsze drużyny radzą sobie nie mniej dobrze. Większość z nich bez problemu ogrywa rywali, występując w lidze ze starszymi rocznikami. Młodzież osiąga również sukcesy na różnych turniejach ogólnopolskich lub międzynarodowych. Chłopcy z Górnika mieli okazję mierzyć swoje siły w Danii czy Holandii. Warto dodać, że w klubie pracują młodzi, perspektywiczni szkoleniowcy, którzy kształcą się chociażby poprzez uczestnictwo w rozmaitych wykładach oraz przez staże np. w Lechu Poznań, z którym Górnik połączony jest umową partnerską. Dzięki niej w przypadku awansu konińskiej drużyny do II ligi niemal pewne jest wypożyczenie do Konina zawodników niemieszczących się w pierwszej drużynie mistrzów Polski.
Mówiąc o Górniku, nie należy zapominać o gronie wiernych kibiców, którzy na każdym meczu wspierają drużynę dopingiem. Fani uczestniczą nie tylko w spotkaniach na własnym obiekcie, ale również w meczach wyjazdowych, niejednokrotnie dopingując głośniej od gospodarzy. Kibiców najbardziej elektryzowały pojedynki z Legią Chełmża. Ta spadła jednak do IV ligi, co ma również swoje korzyści. Mecze z tą drużyną kończyły się bowiem burdami, w konsekwencji czego klub nie uniknął kar. Ultrasi z reguły tworzą jednak najliczniejszą grupę na konińskim stadionie, przez cały mecz dopingując ukochaną drużynę i od czasu do czasu serwując ciekawe oprawy.
Z całą pewnością Górnik zasługuje na to, by grać w wyższej lidze. Wątpliwości nie ulega również fakt, że to ten klub jako jeden z pierwszych musiał być przedstawiony w naszym cyklu. Jest to bowiem klub z tradycjami, bogatą historią i olbrzymim potencjałem. Górnik to jedna z najmłodszych drużyn w Polsce, składająca się prawie w całości z wychowanków. Chlubą dla drużyny jest to, że doskonała praca z młodzieżą daje efekty w piłce seniorskiej. Kto wie, być może za kilka lat Witkowski, Błaszczak, Majewski czy inny wychowanek Górnika będzie gwiazdą Ekstraklasy? Pozostaje mieć nadzieję, że drużyna z górniczego miasta znajdzie sponsora, który gotów będzie wesprzeć ją w walce o wyższe cele. Na te bowiem młodych reprezentantów Górnika z całą pewnością stać.
Słyszałem ostatnio, iz w Koninie jest bardzo dobra
drużyna- rocznik 95, który pokonał Widzew Łódź
1-0. I brali udział w turnieju w chechach w ktorym
remisowali z warta poznań 0-0 z KORONA KIELCE 1-1
i Gks Katowice 0-0. Kiedy dowiedziałem się o
wyczynie tego zespołu byłem w szoku, że drużyna z
nie dużej miejscowości grała jak równy z równym
z zespołami z ekstraklasy i I ligi.
Jestem pełen podziwu dla tej drużyny.
@up
Nie znasz sie na piłce juniorskiej. Nazwy tam nie
graja. Grajac w juniorach Lechii Tomaszów Mazowiecki
(IV Liga Łódzka Beniaminek aktualnie), ogrywalismy
Widzew, ŁKS, GKS Bełchatów w lidze a na turniejach
padły naszym łupem takie drużyny jak Lech Poznan,
Jaga Białystok, Żalgiris WIlno i wiele innych
wielkich nazw.
Prosze osoby ktore robia ten artykuł o zrobienie go
o klubie Lubuszanin Drezdenko . Z gory dziekuje i
pozdrawiam .
gdyby nie sprzedany mecz finalu pucharu polski z
amica to do tej pory w koninie bylaby wielka pilka a
co za tym idzie duza kasa, i zawsze pelen stadion
kibicow. plany byly ale przez sprzedawczykow
zwszystko runelo.....ksg!! na zawsze z toba!!!