Maciej Skorża wrócił, aby pomóc Lechowi?


Zwolnionego Dariusza Żurawia zastąpił Maciej Skorża

10 kwietnia 2021 Maciej Skorża wrócił, aby pomóc Lechowi?

To było do przewidzenia. Kwestią pozostawało, kiedy ten moment nastąpi. Od dłuższego czasu wyniki "Kolejorza" nie zwalały z nóg. Tak naprawdę można się było dziwić, że Żuraw jeszcze zachowuje swoją posadę. Nie było przebłysków, które mogły świadczyć, że to chwilowy kryzys. Było po prostu źle. Do tego stopnia, że wyżej w tabeli jest inny klub z Poznania – Warta. Lecha, który jeszcze względnie niedawno walczył w Lidze Europy, nie może to zadowalać. I w końcu czara goryczy się przelała. Zaufanie się skończyło. Trener Dariusz Żuraw rozstał się z zespołem z Bułgarskiej. Miejsce po nim zajął Maciej Skorża, który będzie próbował ratować sytuację.


Udostępnij na Udostępnij na

Czy Lech to zatrudnienie traktuje jako chwilową opcję i próbę ugaszenia pożaru przed końcem sezonu? A może Skorża zostanie na dłużej?

Maciej Skorża wraca na stare śmieci

Żuraw, jak większość trenerów, wygłaszał wzniosłe hasła na temat tego, co może osiągnąć jego zespół. Niestety. Plany to jedno, a życie to drugie. Nie można mu odebrać awansu do Ligi Europy, ponieważ wielu się to nie udawało. Potem coś się popsuło, przestało funkcjonować. Dlatego potrzebna była zmiana. Taka jest kolej rzeczy, zwłaszcza w środowisku piłkarskim. Posada trenera nie należy do najbardziej pewnych rzeczy na świecie. W ciągu kilku kolejek/tygodni możesz być najpierw uwielbiany i chwalony, a za chwilę wyzywany i wyrzucany z klubu.

Postać Skorży może się dobrze kojarzyć sympatykom klubu. Zdobył on z „Kolejorzem” mistrzostwo Polski. Mało tego! Było to w 2015 roku i do tej pory był to ostatni taki tytuł Lecha. Przez rok urzędował przy Bułgarskiej i dobrze zapisał się na kartach historii. Potem chciał spróbować swoich sił, pracując w jakiejś kadrze. To zawsze inna przygoda niż zarządzanie klubem. Ostatnio był selekcjonerem młodzieżowej drużyny Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Czy ta praca wzbogaciła go i rozwinęła jako trenera? Już niedługo się o tym przekonamy. Będziemy mogli się temu przyglądać z bliska.

– Na pewno doświadczenia stamtąd w jakimś stopniu mnie zmieniły. Czy jestem bardziej asertywny? Zdystansowany? To pewnie wyjdzie dopiero w kolejnej pracy. Ale czuję się innym trenerem. Na pewno mam bogatszy warsztat. Metody zaczerpnięte od trenerów stamtąd, przede wszystkim holenderskich, zrobiły na mnie wrażenie i będę chciał część pomysłów wdrożyć u siebie – przyznał w wywiadzie dla Sport.pl.

Jednak od ponad roku był bezrobotny. Teraz przyszedł czas na to, aby wrócić do ekstraklasy i tutaj o sobie przypomnieć. Na pewno poważnie podejdzie do pracy w Lechu. Przecież to dla niej odrzucił ofertę ze Śląska Wrocław.

Jakie plany na przyszłość?

Pierwszym celem jest na pewno poprawa miejsca w tabeli Lecha. Nowy trener mimo wszystko nie daje na to 100% gwarancji, ale i tak więcej niż jego poprzednik. To zawsze jakaś nadzieja na uzdrowienie niedziałającej dobrze drużyny. Ani piłkarzy, ani zarządu, ani tym bardziej kibiców nie satysfakcjonuje obecny rezultat. Od sezonu 2021/2022 trener wystartuje z czystą kartą i wtedy będzie można go rozliczać. Teraz ciągle argumentem może być fakt, że sprząta po Żurawiu, nie ma idealnych personaliów, nie przepracował z drużyną okresu przygotowawczego.

Trzeba też zrobić z nich na nowo jedność. Zespół, który skoczy za sobą w ogień. Wskrzesić mechanizmy, które były choćby za czasów europejskich pucharów. Spróbować je odtworzyć na (może) innych osobach. To kolejny cel, który powinien zrealizować Skorża. Nawet teoretyczne braki kadrowe można nadrobić zaangażowaniem i jednością. Mówi się o zainteresowaniu Unionu Berlin Tymoteuszem Puchaczem. „Puszka” przyciągał uwagę klubów już we wcześniejszych okienkach, jednak teraz odejście coraz bardziej się krystalizuje. Niewykluczone, że będą inne transfery z klubu.

Gdy był wcześniej szkoleniowcem Lecha, w wywiadzie dla „Przeglądu Sportowego” deklarował, że marzy mu się coroczny występ drużyny w Europie. Do tej pory nikomu z polskich zespołów się to nie udało. Teraz ma kolejną szansę, aby swoje słowa wprowadzić w czyn.

– Wolałbym zaistnieć z Lechem w Europie. Bardziej mi zależy, żeby stworzyć drużynę, która co roku będzie grała w fazie grupowej europejskich rozgrywek. Jak kiedyś Rosenborg Trondheim czy BATE Borysów. (…) Prawdziwa piłka zaczyna się od fazy grupowej europejskich pucharów.

Nowy-stary trener „Kolejorza” potrzebuje teraz czasu, choć wcale dużo go nie ma, bo punkty są potrzebne na już. Na jego korzyść działa fakt, że już trenował Lecha, ale było to kilka lat temu. Przez ten czas wiele mogło się zmienić. Musi wszystko na nowo poukładać.

W wywiadzie opublikowanym na Sport.pl Maciej Skorża stwierdził, że najfajniejszą rzeczą w byciu trenerem jest wygrywanie. Pozostaje zatem życzyć, aby jak najczęściej to miało miejsce, bo Lech tego teraz bardzo potrzebuje.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze