Lucas Moura, brazylijski zawodnik Sao Paulo, wyznał, iż gra dla Realu Madryt byłaby spełnieniem marzeń, ale na razie nie myśli o zmianie barw klubowych.
Młody pomocnik znalazł się w ostatnim czasie w kręgu zainteresowań nie tylko madryckiego zespołu. Lucasa w swoich szeregach chciałyby mieć również Chelsea Londyn, Manchester United i Inter Mediolan.

Mimo wszystko to w kontekście transferu do Madrytu pojawiło się najwięcej informacji. Sam Jose Mourinho, trener „Królewskich”, obserwował zawodnika podczas jednego z meczów reprezentacji Brazylii.
– Gra dla Realu Madryt byłaby spełnieniem marzeń, to jeden z największych klubów na świecie. Jednak w tym momencie jestem skupiony tylko na Sao Paulo – powiedział Lucas dla „Esporte Espetacular”.
Brazylijczyk dodał również, że jego rodzice spotkali się kiedyś z przedstawicielami Realu Madryt, ale nie doszło wówczas do żadnych rozmów związanych z transferem. Włodarze klubu oprowadzili jego rodziców po stadionie i zaprosili na mecz.
– Moi rodzice odwiedzili Madryt z moim agentem, spotkali się z prezesem, który prawdopodobnie sam ich tam zaprosił. Rozmawiali, ale nie były to żadne oficjalne rozmowy.
Lucas w RM coś ciekawego :)
Przydałby się :)
chodzi mi o to po co tacy piłkarze jak Moura czy
Ganso zostają w karju. Chcą ich najlepsze kluby
Europy, ale oni zostają. Naprawdę dziwne
Prezesi Brazylijskich klubów to czorty i chcą
niebotyczne kwoty za piłkarzy . Ganso już dawno
deklarował że Real jest jego ulubionym klubem od
dziecka . Neymar prawdopodobnie też zostanie bo
poniżej 60 baniek nie zjadą ceny .
Dla mnie sprawa jest prosta. Mou obserwował Lucasa
podczas meczu z Danią, a teraz sam zawodnik wyznaje
opinii publicznej, że bardzo chciałby zostać
częścią drużyny "Królewskich". Wydaje się, że
transfer jest rzeczą przesądzoną. Właściwie to
tylko jeden czynnik może stanąć na przeszkodzie.
Wiadomo, chodzi o kasę. A brazylijskie kluby łatwo
nie pozbywają się swoich najważniejszych
zawodników. Zastanawiasz się dlaczego tacy
piłkarze jak Lucas zostają w Brazylii, mimo że
mają wiele ciekawszych ofert z europejskich klubów.
Po pierwsze, obecnie futbol w ojczyźnie kawy bardzo
sie rozwija, a najlepsi piłkarze dostają pieniądze
podobne do tych jakie płaci im się w Europie. Po
drugie piłkarze typu Lucas czy Neymar to uznane i
powszechnie podziwiane marki w swoim kraju. Są
bardzo sławni i rozpoznawalni, po przyjściu na
Stary Kontynent musieli by pracować na swoje
nazwisko na nowo. Po za tym często kłopoty z
aklimatyzacją, bariera językowa i... no właśnie.
Według mnie to spory problem. A mianowicie chodzi mi
o to, że liga brazylijska ciągle opiera sie na grze
do przodu. Ligi europejskie to zupełnie inny kawał
chleba. Nie dawno bodajże prezes Santosu,
wypowiedział bardzo mądre słowa względem
transferu Neymara. Poruszył tam wątek gry na
fantazji i "wolnej ręki" na boisku. Faktycznie w
Europie należy więcej grać z drużyną i dla
drużyny. Mecze Santosu maja jednego głównego
aktora na którym opiera się gra, a kibice
przychodzą, żeby pooglądać jego popisy. Pewnie
podobnie jest z Lucasem, Ci zawodnicy monopolizują
grę swoich klubów. Wracam na chwile do tej
boiskowej fantazji. Przykład- Philippe Coutinho
transfer z Vasco do Interu. Do tej pory piłkarz
obecnie wypożyczony do Espanyolu nie może się
odnaleźć. A kto "zabił" w nim brazylijski luz i
polot w grze ? Jose Mourinho- wybitny taktyk.
Nie przesadzaj co do Neymara to z 45 mln euro to
niewyjmowane ...
Ganso to 38 mln euro
Lucas to niewyjęte 40 mln euro
To moja ocena więc proszę możecie mnie poprawiać
:)
Mnie tam te "Brazylijskie Perły" za bardzo nie
obchodzą. Zawodnik, który nie waidomo jak by sobie
poradził np. w Realu ma kosztować 50 mln .Lepiej
kupić pomocnika z uznaną już marką w Europie niż
ryzykować taką transakcją
Coutinho sprowadził chyba Benitez i za Rafy
właśnie podziwiałem tego chłopaka w Interze w
lidze mistrzów .
Brazylijskie talenty mają 1 plus : nie zawodzą na
początku (ogólnie nie mówię o wszystkich) nigdy
nie grają równo wyjątek to Roni...
Nierzoumiem cię Hambek rozumiem ,że nie przepadazsz
za Realem i Jose (też go nie lubię) ,ale za
wypowiedzi ,bo mimo taktyki gra jest piękna...
Co do Countinho początkowo nieźle grał ostatnio
zbladł i to za kadencji Jose grał najlepiej ... Co
prawda gorzej niż w Brazyli ,ale to inny poziom...
Ten u góry taki mądry- Coutinho został pierwszym
zakupem Beniteza w Interze więc za przeproszeniem
nie pier**l że Mourinho go zniszczył bo ani pod
ręka leonardo, gian piero gasperiniego, ranierego
ten chłopak nie dostawał cienia szansy, teraz
Andrea Stramaccioni wystawił go w meczu przeciwko
reprezentacji Indonezji i bramy z jego nogi
gwizdały. Więc kolego przemyśl zanim coś powiesz
Ostatni ich mecz towarzyski z Meksykiem dobitnie
pokazał, że jak znajdzie się drużyna grająca w
piłkę z taką fantazją jak Canarinhos to
zaczynają się niemałe problemy. Giovani dos Santos
(wychowanek Barcelony) robił z obroną
Brazylijczyków co mu się podobało.
Pomylić się każdy może nie szalej .
Obrona Brazyli to nie najmocniejszy punkt z resztą
każdemu może się zdażyć :)
GDS jest czymś niesamowitym nie potrafi grać w
klubie za to w rep. gra wyśmienicie... Może
powinnien grać tylko w rep. Heh...
Właśnie wróciłem i czytam te wszystkie wpisy.
Sorry za błąd co do Coutinho, ale to może dlatego,
że bardziej pamiętam go za gry u Mou. Każdemu
może się zdarzyć.
@szwajc1212- dzięki za poprawienie mnie, jak zawsze
z reszta można na ciebie liczyć.
@Diego- a co ty się tak podpaliłeś ? Nie przegrzej
się. Po za tym zauważ jak napisałem słowo
zniszczył. Nie miałem na myśli przekreślenia tego
zawodnika na dobre trochę dystansu. Tak na
marginesie to ciesze się, że wrócił do Interu i
dobrze mu idzie i może w końcu będzie mógł
troche pograć. Jeśli jesteś fanem Interu to sorry
za pomyłkę.
@!!!- Lubię Real i Mou. Co do tej taktyki. Doskonale
zdaję sobie sprawę z tego, że taktyka nie zabija
pięknej gry. Natomiast oczywiste jest, że system i
styl gry w Europie i Brazylii sporo różni. To
właśnie chciałem przekazać.
Spoko :).
Byłem pod wielkim wrażeniem gry Philippe Coutinho
za Rafy tym bardziej że to bardzo młody chłopak .
Ja ogólnie podziwiam go za umiejętności bo to typ
piłkarza, którego bardzo lubię. Tak naprawdę to w
Interze nie rozwinął skrzydeł. Stać go na
więcej. Jeśli dojdzie do dyspozycji z czasów Vasco
czy tego co pokazywał w młodzieżowych
reprezentacjach "Canarinhos", to może okazać się
tajną bronią w układance trenera Stramaccioniego.
Swoja droga to ciekawe jaki wpływ będzie miał
efekt nowej miotły w klubie z Mediolanu, gdzie
nastały czasy młodego, zmotywowanego trenera.
Oczekiwania i wyzwania przed nim trudne, ale ma
charakter i powinien dać rade.
Napisałem że podziwiałem go za Rafy bo wtedy de
facto go poznałem ale to nie znaczy że już go nie
lubię ;D. Do mojego kumpla z pracy ( fana Barcelony
) zawsze mówiłem że będą z niego ludzie :)).
Będą z niego ludzie ponieważ był wypożyczony do
Espanyolu. To też dodaj ;)
Espanyolu strasznie nie lubi i właśnie gdy
oglądaliśmy tą drużynę mu o nim mówiłem ;).
Sory, ale wkurza mnie zachowanie ludzi którzy
uważają Inter jako dno i jak mówią że dzięki
calciopoli zaczęliśmy wygrywać, owszem, Coutinho
to wielki talent, ale nie tylko On może namieszać w
europie. Joel Obi, Luc Castaignos, Juan Jesus, Di
gennaro, Longo, Faraoni, i wielu innych młodych
interistów ma ogromny potencjał
Spoko nic się nie dzieje. A o Coutinho tak
napisałem, bo wydawało mi się, że był tylko w
czasach Mou. Jak się okazało byłem w błędzie.
Coutinho bardzo lubie i życzę mu jak najlepiej. Z
tego co tu piszesz to naprawdę masz spora wiedze.
Odniosę się jeszcze do tych młodych zawodników,
których wymieniłeś. Di Gennaro i Longo nie
widziałem w akcji i nie znam. Obi i Faraoni zdaje
się, że już trochę zdążyli namieszać w
pierwszym składzie. Szkoda mi Castagnosa. Pamiętam
go z czasów Feyenordu był prawdziwa rewelacją. We
Włoszech już tak łatwo nie jest. Natomiast to jak
gra Juan Jesus w reprezentacji obok Thiago Silvy, to
zaskoczyło, in plus oczywiście chyba wszystkich. W
ostatnich meczach, które widziałem popełnił jeden
rażący błąd, z Meksykiem. Poza tym naprawdę
super gra. A co do tych sukcesów Interu po aferze
calciopoli to ja bym się na twoim miejscu nie
denerwował. W LM pod wodzą Mou udowodnili, że nie
są byle jaka drużyną i potrafią grać w piłkę.
Ten sezon na Półwyspie Apenińskim może być ich.
A mam tu na myśli osobę Stramaccioniego. Pierwsze
wrażenie ten trener robi niesamowite, ma świetny
kontakt z piłkarzami i może ich mentalnie
odbudować i zmobilizować. Chyba też w Interze nie
zanosi sie na to, że najlepsi piłkarze odejdą,
więc komfort pracy będzie zadowalający.