Bramkarz Manchesteru United w wywiadzie udzielonym gazecie „Daily Mirror” pod niebiosa wychwalał umiejętności trenera bramkarzy Manchesteru United. Duńczyk nie ma wątpliwości, że tylko dzięki niemu jest teraz tak dobrym zawodnikiem.
Andres Lindegaard przez dwanaście miesięcy, jakie spędził na Old Trafford, był zmiennikiem najpierw Edwina van der Sara, a później Davida de Gei. Teraz jednak wydaje się, że Duńczyk ma szansę wygryźć ze składu Hiszpana. Sir Alex coraz częściej wystawia 27-latka w pierwszym składzie, a on nigdy nie zawodzi. W siedmiu rozegranych w tym sezonie meczach puścił tylko jedną bramkę.
– Eric Steele [trener bramkarzy United – dop. red.] nauczył mnie wszystkiego. Rozmontował mnie i złożył ponownie. To on jest odpowiedzialny za to, jakim zawodnikiem teraz jestem. To była długa, niesamowita podróż. Kiedy pierwszy raz tu przybyłem, powiedział do mnie: „Zapomnij wszystko, czego się do tej pory nauczyłeś, bo to są bzdury. Wszystko, co ja powiem, jest prawdą”. On po prostu mnie odbudował. Nauczył mnie wszystkiego od początku. Jestem mu za to bardzo wdzięczny.
– Miałem 26 lat i nie mogłem się doczekać transferu do United. Wiedziałem, że jestem w stanie zrobić wszystko, by spełnić marzenia. Włożyłem wiele trudu w stanie się takim piłkarzem, jakim powinienem. Steele bardzo poprawił we mnie techniczne aspekty gry. On uczył rzeczy, których nie dowiedziałbym się nigdzie indziej. Jeśli przez najbliższy rok będę notował taki progres jak dotychczas, będę bardzo zadowolony – zakończył zawodnik.
