Afrykańska rzeczywistość, czyli jak się ma ligowy futbol w Nigerii


Podczas gdy większość lig zrobiła sobie przerwę, można spojrzeć na nieco bardziej egzotyczne kierunki

2 stycznia 2020 Afrykańska rzeczywistość, czyli jak się ma ligowy futbol w Nigerii
Cafonline

Choć afrykańskie rozgrywki ligowe nie cieszą się zbyt dużą popularnością, czasem warto zobaczyć, co dzieje się w dalekich zakątkach, gdzie w piłkę grać potrafią. Europejskich kibiców, jeżeli już, zazwyczaj ciekawią spotkania rozgrywane w ramach Pucharu Narodów Afryki. Jeżeli natomiast mowa o jakichkolwiek meczach klubów z Czarnego Lądu, zainteresowanie jest nikłe, by nie powiedzieć żadne.


Udostępnij na Udostępnij na

Być może z czasem to się zmieni, a jednym z powodów takiej zmiany może okazać się rewolucja w klubowych mistrzostwach świata. Władze światowego futbolu wciąż korci, by grzebać i sztucznie zmieniać futbol w celu zwiększenia zainteresowania. Zatem skoro zwiększy się liczbę klubów mogących wystartować w takim turnieju, szanse na występy przed większą publicznością zyskają nie tylko zespoły z Europy, ale i innych kontynentów.

Mało prawdopodobne jednak, by swojego reprezentanta zyskała Nigeria, która słynie ze świetnych piłkarzy. Ci jednak nie promują swoich rodzimych klubów, lecz te słynniejsze z Europy. Warto mimo wszystko spojrzeć, jak trzyma się ligowa rzeczywistość w tym kraju, do którego tak chętnie co chwilę zaglądają skauci ze Starego Kontynentu.

Bez przerwy

Podobnie jak w przypadku angielskiej Premier League także i w Nigerii rozgrywki ligowe odbywają się w czasie świąt i podobnie jak w Anglii także i nad Zatoką Gwinejską liga liczy sobie 20 zespołów. Na tym jednak podobieństwa się kończą. Niewątpliwie jednak emocji nie brakuje i jakby nie patrzeć, sezonem w Nigeria Premier League także można się delektować.

Za ekipami z tego kraju już 1/3 rozgrywek i na prowadzeniu jest drużyna Plateau United. Lider ma przewagę trzech punktów nad resztą stawki i z pewnością chciałby powtórzyć wyczyn sprzed dwóch lat, gdy zdobył mistrzostwo Nigerii. O ten sukces jednak może być niezwykle trudno, zwłaszcza że zespół choć ma przewagę, nie wydaje się być dominatorem w lidze. Dość często ekipie Abdu Maikaby przytrafiają się potknięcia. Na 11 spotkań wygrali tylko sześć. Zatem sytuacja ta może przypominać tę znaną z polskich boisk, gdzie na fotelu lidera siedzi zespół, który wcale nie pokazuje swojej wyższości nad resztą stawki.

Można powiedzieć, że jest kilka drużyn, których postawa może szokować wielu kibiców. Chociażby Akwa United, dla której miejsce w drugiej części tabeli jest raczej pozycją wymagającą natychmiastowej poprawy. Kadra zespołu jest najwyżej wyceniana przez Transfermarkt.pl, dlatego też klub ten powinien być wyżej w lidze. Natomiast największym zaskoczeniem wydaje się być broniący tytułu i jednocześnie najbogatszy w sukcesy klub, Enyimba Aba. Zespół w tej kampanii ma rzeczywiście dość duże problemy i zajmuje odległe miejsce. Sezon jest jednak długi, więc jeszcze wszystko można poprawić.

Weterani

Nigeryjskie kluby nie należą do najbogatszych i daleko im do tego, czym dysponują czołowe ligi w Europie. W porównaniu nawet do polskiej ekstraklasy NFPL nie może się niczym specjalnym poszczycić. Stadiony do najnowszych nie należą, ale to samo można również powiedzieć o całej infrastrukturze, jaką dyponują zespoły z Nigerii.

Nie najlepiej również wygląda sytuacja ze szkoleniem młodzieży, co bardzo się przekłada na liczbę perspektywicznych zawodników na tamtejszych boiskach. Kadry zespołów w dużej mierze oparte są na piłkarzach liczących sobie średnio 27 lat, a najstarszy pod tym względem jest FC Hartland, gdzie średnia wieku to 30,1. Jedynym klubem, który spadł poniżej 24. roku życia, jest MFM FC, gdzie nie brakuje powiewu świeżości. Drużyna dobrze na tym wychodzi, ponieważ zajmuje wysokie 4. miejsce. Warto też zaznaczyć, że klub ten nie należy do czołowych zespołów w tym kraju pod względem tytułów, a ich lokata to bardziej zaskoczenie aniżeli norma.

Gwiazdy

Nie będzie zaskoczeniem fakt, że w lidze nigeryjskiej nie grają najlepsi zawodnicy tego kraju. Najbardziej utalentowani i rozpoznawalni wyławiani są przez skautów głównie z Europy, na czym tracą krajowe rozgrywki. Nie oznacza to jednak, że w Nigerii brakuje dobrych zawodników, którzy mogliby sobie mimo wszystko poradzić w europejskich klubach.

Taką postacią jest chociażby Peter Suswam. 28-letni boczny obrońca jest najbardziej wartościowym graczem w całej lidze i co ciekawe, pewne zdanie na jego temat mają kibice rzeszowskiej Stali, w której występował. Do polskiego klubu Suswam podchodził dwukrotnie i Rzeszów był dla niego pierwszym europejskim przystankiem. Następnie bronił barw FC Kukesi, a potem Vitorii Setubal.

Interesującym zawodnikiem jest również Michael Uchebo. Napastnik ten można powiedzieć, że zrobił większą karierę. Niegdyś był zawodnikiem takich klubów jak Boavista Porto, VVV Venlo czy Cercle Brugge.

Być może ich drogą podążą inni i tak jak przed laty polskie kluby chętniej będą stawiać również na Nigeryjczyków. Niektórzy okazywali się prawdziwymi gwiazdami, a najlepszym tego przykładem jest Emmanuel Olisadebe, który zdobył tytuł mistrza Polski z Polonią Warszawa oraz poprowadził Polskę na mistrzostwa świata w 2002 roku.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze