Kiedy w 2007 roku reprezentacja Polski mierzyła się z Portugalią na stadionie w Lizbonie, całe miasto słyszało głośne „Cała Lizbona jest dzisiaj biało-czerwona". Po 10 kolejce Liga Sagres można zaśpiewać „Cała Lizbona jest dzisiaj upokorzona"!
Hit na niebiesko
Mecz Porto z Benfiką miał oczarować wszystkich fanów ligi portugalskiej. Kibice liczyli na pokaz świetnych akcji w wykonaniu jednej i drugiej drużyny. Okazało się jednak, że w Portugalii gra obecnie jedna znakomita drużyna, a reszta musi walczyć między sobą o pozycję wicelidera.
Już w przerwie rozgrywanego w sobotę hitu kibice mogli odejść od telewizora i wybrać się na jakąś dziarską potańcówkę, gdyż wszystko w hicie było już jasne. Już w 11 minucie idealnym podaniem z narożnika boiska popisał się Givanildo Hulk. Piłka trafiła do Fernando Vareli, a ten bez problemu umieścił ją w bramce drużyny mistrza Portugalii. Tym zagraniem Hulk pokazał, że drzemią w nim możliwości nie tylko strzeleckie, ale także wielkie umiejętności asystenta. Przed przerwą dwie bramki dołożył Falcao i kibice na Estadio do Dragao mogli cieszyć się ze znakomitego wyniku popartego zresztą grą iście fenomenalną.
Jeżeli ktoś myślał, że po przerwie Benfica odżyje i zagra w stylu godnym mistrzów, bardzo się zawiódł. Niestety, dla kibiców i piłkarzy z Lizbony litości nie mieli gospodarze. W końcu swoje musiał strzelić Hulk. Dziesięć minut przed końcem faul we własnym polu karnym popełnił Fabio Coentrao, a arbiter zdecydował się na podyktowanie jedenastki. Spokojnym egzekutorem okazał się właśnie Hulk. Ten sam piłkarz już w 90. minucie dołożył piątego gola i Porto rozgromiło Benfikę.
Porto jeszcze jakiś czas temu wydawało się drużyną do pobicia, gdyż rozpędzić miała się właśnie Benfica. Hit pokazał jednak, że w Portugalii nie ma obecnie mocnych na podopiecznych trenera Andresa Villasa.
Braga w szoku
Ogromny zawód przeżyli kibice Sportingu Braga. Drużyna, która w końcu potrafiła wygrać w Lidze Mistrzów, poległa na własnym boisku w starciu z Beira Mar. Bohaterem meczu został bramkarz gości Rui Rego, który popisał się kilkoma znakomitymi interwencjami. Znakomitą partię rozegrał także brazylijski napastnik Ronny da Silva, który strzelił dwa gole. Były to jego pierwsze bramki w obecnych rozgrywkach.
Po nieoczekiwanej porażce Braga spadła na 7. miejsce i z pozycji wicelidera na początku rozgrywek pozostały już tylko wspomnienia. Beira Mar natomiast zajmuje świetne jak na beniaminka 9. miejsce.
Pobity Sporting
Kibice na Estadio Jose Alvalade byli świadkami popisu Vitorii Guimaraes. Drużyna ta nie bez powodu jest wiceliderem portugalskiej ekstraklasy i w meczem ze Sportingiem udowodniła wszystkim, że może walczyć z każdym jak równy z równym.
Wczorajszy mecz miał niesamowity przebieg. Do przerwy 2:0 prowadził Sporting. Strzelcami goli byli Vukcewicz oraz Postiga. Można sobie tylko wyobrazić co w szatni w przerwie spotkania powiedział trener gości Manuel Machado, ale efekt jego słów widzieliśmy po przerwie. Dwie bramki Tiago Targino i zwycięski strzał Bruno Talesa w 89 minucie i Vitoria odniosła bardzo ważne zwycięstwo. Niesamowity jest fakt, że pierwszego gola goście strzelili w 78. minucie, czyli strzelenie trzech goli zajęło im 11 minut!
Pogrom faworytów
Ocena 10 kolejki Liga Sagres pod względem emocji, stylu gry i walki może być tylko jedna. Była to kolejka znakomita. na uwagę zasługuje fakt, że porażki dotykały faworytów, a wyjątkiem od reguły można nazwać Porto. Tylko, czy mówienie o tej drużynie jako faworycie ma jeszcze sens? Czy już niedługo zaczniemy mówić o nowym mistrzu Portugalii?