Przed nami drugi dzień piłkarskiej Ligi Mistrzów. Swoje pierwsze mecze w fazie grupowej rozegrają finaliści poprzedniej edycji. Bayern Monachium podejmie na własnym stadionie Valencię, Chelsea Londyn zaś Juventus Turyn.
GRUPA E
Szachtar Donieck – FC Nordsjaelland
Wydaje się, że pojedynek mistrzów Ukrainy i Danii będzie najmniej interesującym wydarzeniem pierwszej kolejki Ligi Mistrzów. Nordsjaelland to typowy kopciuszek, który po raz pierwszy wystąpi w fazie grupowej Ligi Mistrzów. W grupie z Szachtarem, Chelsea i Juventusem nie ma większych szans na walkę choćby o trzecią lokatę. Ekipa z Doniecka marzy tymczasem o powtórzeniu wyniku z sezonu 2010/2011, w którym awansowała do ćwierćfinału rozgrywek, co jest najlepszym rezultatem w historii klubu. Jeśli marzenia mają się ziścić, drużyna Mircei Lucescu absolutnie musi pokonać w środowym pojedynku swojego rywala. Obydwie ekipy spotkały się ze sobą jak do tej pory tylko jeden raz i był to mecz towarzyski rozegrany w 2011 roku. Ukraińcy pokonali wówczas swojego przeciwnika 3:1. Znajdzie się zapewne niewielu śmiałków, którzy postawiliby na to, że Duńczycy tym razem mogą coś w Doniecku zdziałać. Obydwie drużyny przystąpią do środowego starcia w najsilniejszych składach, jednak w całkowicie innych dyspozycjach. Nordsjaelland, które w minionym roku zdobyło swoje pierwsze w historii mistrzostwo kraju, w obecnym sezonie spisuje się zdecydowanie słabiej. Po dziewięciu rozegranych spotkaniach ma na koncie tylko cztery zwycięstwa, trzy remisy i dwie porażki. Szachtar po takiej samej liczbie rozegranych meczów zasiada na fotelu lidera z kompletem punktów i zaledwie czterema straconymi bramkami. W świetnej dyspozycji jest Henrich Mhitarjan, który zdążył ustrzelić już dwanaście goli. To on ma poprowadzić drużynę naszych wschodnich sąsiadów do przekonującego zwycięstwa, zwłaszcza że na wygraną na własnym stadionie w meczu Ligi Mistrzów zespół z Doniecka czeka już od czterech starć. Warto dodać, że sędzią głównym tej potyczki będzie Polak Paweł Gil.
Chelsea Londyn – Juventus Turyn

W drugim pojedynku grupy A do gry wkroczy obrońca tytułu, Chelsea Londyn. „The Blues” podejmą na własnym stadionie Juventus Turyn, który po kilku latach wreszcie wraca do najsilniejszej ligi Europy. Chelsea bez wątpienia będzie mierzyć w zajęcie pierwszego miejsca w grupie. Juventus prezentuje w tym sezonie równą i wysoką formę, ale i tak prawdopodobnie będzie musiał powalczyć z Szachtarem o lokatę numer dwa. Sami piłkarze Juventusu zapewniają jednak, że ich celem jest ukończenie rozgrywek jako liderzy i nie mają zamiaru w ciemno brać remisu na Stamford Bridge. – Jedziemy do Londynu bez strachu i z dużą pewnością siebie Naszym celem są trzy punkty, na pewno nie będziemy grać na remis. Jesteśmy najlepszą drużyną we Włoszech – mówił przed spotkaniem Mirko Vucinić. Tabela potwierdza to, co mówi Czarnogórzec. Ekipa „Juve” po trzech kolejkach ligowych zasiada na fotelu lidera z kompletem punktów, ale skutecznie ścigają ją takie kluby jak Napoli czy Lazio. Również Chelsea lideruje w swojej rodzimej lidze z dorobkiem dziesięciu oczek po czterech rozegranych pojedynkach. Vucinić dodaje jednak, że londyńczycy to już nie ta sama drużyna co w zeszłym sezonie, co było widać w ostatnich meczach podopiecznych Roberto Di Matteo. W miniony weekend „The Blues” tylko zremisowali 0:0 z Queens Park Rangers, a przed przerwą na spotkania reprezentacji polegli aż 1:4 Aletico Madryt w starciu o Superpuchar Europy. Włoski trener Chelsea ma jednak powody do zadowolenia. Kontuzje wyleczyli już bowiem Ashley Cole i John Terry i obydwaj będą mogli zagrać w środowym spotkaniu. Do pierwszej jedenastki wskoczy ponadto Juan Mata, który odpoczywał we wspomnianym starciu z QPR. W Juventusie zabraknie jedynie kontuzjowanego Lucio, a szansę debiutu może otrzymać sprowadzony z Manchesteru United Paul Pogba, który dostał powołanie na ten pojedynek. Bardziej prawdopodobne jest jednak to, iż Francuz pojawi się na murawie z ławki rezerwowych. Wiele wskazuje na to, że „Stara Dama” zagra w identycznym ustawieniu jak w ostatnim meczu ligowym.
GRUPA F
LOSC Lille – BATE Borysów
Również w grupie F pierwszy pojedynek nie jawi się nam jako mecz na szczycie. Lille podejmie u siebie BATE Borysów, z którym najprawdopodobniej powalczy o trzecie miejsce w grupie, premiowane grą w Lidze Europy. W lepszej sytuacji przed pierwszym bezpośrednim starciem wydaje się drużyna gości. Trener Lille ma bowiem sporo niewiadomych w składzie. W ostatnim meczu ligowym z Troyes Rudi Garcia nie mógł skorzystać z Marko Basy i Davida Rozehnala, co oznacza, że po raz kolejny w wyjściowym składzie znajdą się pewnie Franck Beria i Aurelien Chedjou. Nie wiadomo, czy do pierwszej jedenastki wskoczy Rio Mavuba, który ostatnimi czasy był lekko przemęczony. Jeśli tak, to zajmie miejsce Benoita Pedrettiego. Po miesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją do treningów wrócił również Mathieu Debuchy, ale jego kondycja jest obecnie jedną wielką niewiadomą. Równie dużym problemem jest sama gra drużyny Lille. W obecnym sezonie podopieczni Rudiego Garcii zanotowali zaledwie jedno zwycięstwo w pięciu meczach i zajmują dopiero dziewiąte miejsce. Kontuzje ani dyspozycja nie dokuczają za to przyjezdnym, którzy przyjadą do Lille w najmocniejszym składzie. W wyjściowej jedenastce możemy się jednak spotkać z kilkoma zmianami, których trener Wiktor Gonczarenko wyjawiać oczywiście nie chciał. Jeśli chodzi formę Białorusinów, to BATE trafiło prawie idealnie. W ligowej tabeli zespół Gonczarenki po 21 rozegranych starciach zajmuje pierwsze miejsce z 48 punktami na koncie. Celem Lille powinna być jak najlepsza gra w defensywie, ponieważ formacja ataku białoruskiej drużyny skutecznością nie imponuje. Najlepszym strzelcem BATE jest w tym momencie Dmitrij Mozelewski z siedmioma trafieniami.
Bayern Monachium – Valencia

Kolejny wielki hit pierwszej kolejki Ligi Mistrzów. Na Allianz Arena, stadion finalisty zeszłorocznej edycji, przyjedzie Valencia. Czy przyjedzie po zwycięstwo? Patrząc na ostatnią formę „Nietoperzy”, dochodzimy do wniosku, że może być o to bardzo trudno. Drużyna Mauricio Pellegrino gra w lidze hiszpańskiej w kratkę, ale najgorsze jest to, że ma ogromne problemy ze zdobywaniem punktów. Po czterech rozegranych kolejkach Valencia ma na swoim koncie pięć oczek, dzięki zwycięstwu z Celtą Vigo i remisom z Realem Madryt i Deportivo La Coruna. Tylko w meczu z ostatnim rywalem „Los Ches” stworzyli sobie jednak kilka dogodnych sytuacji. Remis na Bernabeu z Realem Madryt to raczej słabość samych „Królewskich”, którzy zanotowali najgorszy start w lidze od dziesięciu lat. W wygranym starciu z Celtą Soldado i spółka niemiłosiernie się męczyli, aby w końcu wyszarpać zwycięstwo 2:1. Zdecydowanie lepiej wiedzie się Bayernowi, który po trzech kolejkach ma komplet punktów i aż dwanaście strzelonych bramek. Jeśli „Bawarczycy” zagrają tak jak w meczach ligowych, to o zwycięstwo nad Hiszpanami nie powinni się martwić. Martwić może się jedynie Jupp Heynckes, który najprawdopodobniej będzie musiał sobie poradzić z brakiem kontuzjowanego Arjena Robbena. W ligowym meczu po przerwie na pojedynki reprezentacyjne nie najlepiej prezentował się ponadto Claudio Pizarro, ale Peruwiańczyk ma zachować miejsce w pierwszym składzie na spotkanie z Valencią. Spore szanse na wyjście od pierwszej minuty ma także Javi Martinez, który drużynę Valencii zna doskonale. – Grałem przeciwko Valencii kilka razy. Na pewno zawodnicy tej ekipy zmuszą nas do dużego wysiłku, bo mają wspaniałą drużynę. Są bardzo dobrze zbalansowani, wywierają presję na rywalach i są świetnie ustawieni taktycznie – mówił przed meczem były gracz Athleticu Bilbao. Valencia przyjedzie jednak na Allianz Arena bez kontuzjowanych Gago, Canalesa, Banegi i Albeldy. Przypomnijmy, że obydwie drużyny spotkały się ze sobą w finale Ligi Mistrzów w 2001 roku. O wszystkim zadecydowały wówczas karne. Po regulaminowym czasie gry było 1:1, a bramki z „jedenastek” zdobywali Mendieta i Effenberg. W konkursie rzutów karnych lepszy był Bayern, który wygrał 5:4.
GRUPA G
FC Barcelona – Spartak Moskwa
Katalończycy po nieoczekiwanej porażce w półfinale Ligi Mistrzów przed rokiem z Chelsea na nowo mierzą w kolejny triumf w najbardziej prestiżowych rozgrywkach w Europie. – Bardzo chcemy zagrać na Wembley, to nasz główny cel – mówił przed przed spotkaniem ze Spartakiem Andres Iniesta. To właśnie na tym obiekcie „Blaugrana” w ostatnich latach dwukrotnie sięgała po europejskie trofeum. Katalończycy rozpoczynają drogę po kolejny finał na Camp Nou w meczu ze Spartakiem Moskwa. Drużyna Tito Vilanovy nie może narzekać na losowanie, ponieważ w swojej grupie bez większych problemów powinna zająć pierwsze miejsce. Przed potyczką z moskwianami również jest w dobrej sytuacji. „Barca” świetnie rozpoczęła sezon ligowy, zgarniając komplet punktów w czterech meczach, po których nad największym rywalem z Madrytu ma już osiem oczek przewagi. W środowym starciu nie będą mogli wystąpić co prawda kontuzjowani Andres Iniesta i Carles Puyol, ale nie jest to zbyt wielki powód do zmartwienia dla katalońskich kibiców. Vilanova ma wystarczająco szeroką kadrę, aby załatać tę dziurę. Do wyjściowego składu powróci za to Lionel Messi. Argentyńczyk ostatni ligowy mecz z Getafe rozpoczął na ławce rezerwowych, ale i tak po wejściu na murawę zdołał dwukrotnie wpisać się na listę strzelców. Messi jest w pełni wypoczęty i to na nim będzie się skupiać cała uwaga defensywy Spartaka. Spartaka, który na Camp Nou przyjedzie w najmocniejszym składzie, ale w zdecydowanie mniej optymistycznych nastrojach. Rosjanie nie najlepiej rozpoczęli rozgrywki ligowe – po ośmiu meczach mają na swoim koncie aż trzy porażki. Niezbyt dobrze spisuje się również defensywa moskiewskiej drużyny, która we wspomnianych ośmiu pojedynkach dała sobie wbić czternaście goli. Nie jest to dobry prognostyk przed starciem z Messim i spółką.
Celtic – Benfica

Zdecydowanie bardziej wyrównanie zapowiada się drugi mecz grupy G, w którym Celtic podejmie na własnym obiekcie Benficę Lizbona. Zespół gospodarzy podejdzie do starcia z liderem ligi portugalskiej w nieco osłabionym składzie. Ze zgrupowania reprezentacji z kontuzją wrócił napastnik Georgios Samaras, którego występ w środę jest wykluczony. Z urazem uporał się już Scott Brown, ale i on prawie na pewno przegapi pierwszy mecz grupowy. Niewiadomą jest również Thomas Rogne, który ostatnimi czasy został ukarany przez szkocki klub po tym, jak za pośrednictwem Twittera wyrażał niezadowolenie wobec swojego kontraktu. Możliwe, że zawodnik nie zostanie wzięty pod uwagę przez Neila Lennona przy ustalaniu składu. Jeśli chodzi o przyjezdnych, to w Glasgow nie będzie mógł wystąpić doświadczony brazylijski obrońca, Luisao. Zawodnik został ukarany dwumiesięczną banicją, która co prawda nie obejmuje europejskich pucharów, ale prawie na pewno Luisao nie zostanie włączony do składu na mecz z Celtikiem. Obydwie drużyny mierzyły już się ze sobą w fazie grupowej Ligi Mistrzów w sezonie 2005/2006 i solidarnie wygrały po jednym spotkaniu w stosunku 1:0. Jak będzie tym razem? Wszystko wskazuje na to, że Celtic nie powinien środowego meczu przegrać. W dziesięciu dotychczasowych spotkaniach z portugalskimi ekipami na własnym stadionie odniósł bowiem dziewięć zwycięstw i raz podzielił się punktami. Benfica zdaje sobie jednak sprawę, że ten sezon to znakomita okazja do powtórzenia wyniku sprzed roku, kiedy lizbończycy grali w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. To właśnie pomiędzy Benficą a Celtikiem powinna się rozegrać walka o zajęcie drugiego miejsca w grupie G.
GRUPA H
Manchester United – Galatasaray Stambuł
Sporo problemów przed meczem Ligi Mistrzów ma sir Alex Ferguson, ponieważ z kontuzjami w dalszym ciągu boryka się liczna grupa zawodników. W ostatnim ligowym starciu rezerwowi udowodnili jednak, że potrafią wielkie gwiazdy zastąpić. Znakomity pojedynek na pozycji lewego obrońcy rozegrał Alexander Buttner, który zdobył bramkę i zaliczył asystę. Nick Powell pojawił się na murawie w drugiej połowie i również popisał się znakomitym trafieniem. W starciu z Galatasarayem na pewno wystąpi jednak tylko ten pierwszy. Patrice Evra ciągle nie jest zdolny do gry, ale nawet gdyby był, nie wiadomo, czy znalazłoby się dla niego miejsce w wyjściowej jedenastce. Oprócz Francuza szkocki trener nie będzie mógł skorzystać z Wayne’a Rooneya, Ashleya Younga, Chrisa Smallinga i Phila Jonesa. W sobotnim meczu z Wigan sir Alex Ferguson dał odpocząć dwóm swoim gwiazdorom – Robinowi van Persiemu i Shinjiemu Kagawie. Obydwaj znajdą się oczywiście w wyjściowym składzie na mecz z Galatasarayem. Turcy przyjadą zaś na Old Trafford bez Tomasa Ujfalusiego, którego brak w zespole Fatiha Termina będzie najbardziej odczuwalny. Oprócz czeskiego pomocnika żaden z kluczowych graczy nie skarży się jednak na jakiekolwiek problemy. Dobrą wiadomością jest również powrót do składu Engina Beytara. Manchester i Galatasaray rywalizowały ze sobą w fazie grupowej Ligi Mistrzów w sezonie 1994/1995. W Turcji padł bezbramkowy remis, w Anglii Manchester rozbił rywala aż 4:0, a swojego pierwszego gola dla „Czerwonych Diabłów” strzelił wówczas David Beckham. Piłkarze Manchesteru nie zamierzają jednak lekceważyć swojego środowego rywala. – Musimy wygrywać mecze u siebie. Zazwyczaj dziesięć punktów pozwala awansować do kolejnej rundy. W tamtym roku nie przeszliśmy dalej, bo graliśmy słabo u siebie. Teraz w pierwszym meczu zmierzymy się z trudnym rywalem, na którego musimy uważać – mówił przed meczem walijski skrzydłowy „The Red Devils”, Ryan Giggs.
Braga – CFR Cluj
Gospodarze podejdą do meczu z mistrzami Rumunii w możliwie najsilniejszym składzie i z wielką wiarą w końcowy sukces, czyli awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów. Szansa wydaje się niemała, bo Braga z zespołem z Kluż powinna sobie poradzić. Zdaje się, że losy w grupie H rozstrzygną się w starciach Bragi z Galatasarayem. Jeśli jednak Portugalczycy marzą o awansie, muszą wygrywać w takich meczach jak ten. Zwłaszcza że Cluj przyjedzie do Bragi w mocno okrojonym składzie. Z powodu kontuzji nie będą mogli zagrać tacy zawodnicy, jak: Ciprian Deac, Adam Vass, Bakary Sare i Vasile Maftei. Jakby tego było mało, w wyniku zawieszenia zagrać nie będzie mógł Ronny. Portugalczycy bez wątpienia liczą na zdecydowanie lepszą inaugurację rozgrywek w Lidze Mistrzów niż przed dwoma laty, kiedy w pierwszym grupowym starciu Arsenal Londyn rozbił Sporting aż 6:1. Dla Cluj to z kolei trzeci start w fazie grupowej Ligi Mistrzów w pięciu ostatnich latach. Dwukrotnie jednak piłkarze tego klubu kończyli rozgrywki na ostatniej lokacie. Trudno wierzyć w to, że inaczej mogłoby być w tym roku. Cluj to zdecydowanie najsłabsza drużyna w grupie G, która startu obecnego sezonu nie może zaliczyć do udanych. Podopieczni Ioana Andone z ośmiu meczach ligowych zanotowali aż cztery remisy. Do lidera z Bukaresztu tracą obecnie sześć punktów. Bardzo udanej inauguracji sezonu ligowego nie mieli jednak także gospodarze środowego meczu. Sporting w trzech meczach zaliczył zwycięstwo, remis i porażkę. W IV rundzie kwalifikacji do Ligi Mistrzów Portugalczycy zdołali jednak pokonać wyżej notowane Udinese.
Dziś bedzie popis riberego i mario mandziukici 3;0 .
Mia san mia
bawarczycy dostaną w duupe, borrusia wygrała, i tak
ma być !
Dzis trzymam kciuki za ekipy Chelsea , Lille i
Galatasaray. Londynczycy po odejsciu Drogby stala sie
lekko nieprzewidywalnym zespolem. Grajac dzis na
wlasnym terenie trzeba myslec o 3 punktach. Lille po
stracie Hazarda tez troche stracilo na jakosci.
Nastapila wymiana Hazard z Lille do Chelsea , Kalou z
Chelsea do Lille. Kalou nie zaklimatyzowal sie tak
jak Hazard , ktory od poczatku blyszczy. Galatasaray
gra trudny wyjazdowy mecz z Manchesterem , ale
prezentuja taka forme ze sa w stanie nawet ten mecz
wygrac. Pamietacie Fc Basel - dali rade.
dzis okaze sie zee krol jest nagi, Forza J
Chelsea !
Pod meczem Chelsea - Juventus jest napisane : "W
drugim pojedynku grupy A do gry wkroczy obrońca
tytułu, Chelsea Londyn." A więc nie grupy A tylko
grupy E proszę o poprawę , ale rozumie błąd gdyż
jest to pierwsza grupa w tym artykule . :)
"Cluj to zdecydowanie najsłabsza drużyna w grupie
G, która startu obecnego sezonu nie może zaliczyć
do udanych." - Kolejny błąd nie w grupie G tylko
H...
Barcelona powinna wygrać i Chelsea.
wdg mnie bedą fajne mecze myśle że chelsea przegra
z juve a valencia przegra z bayernem w pozostałych
meczach faworyci będą dominować
Moje typy na dzis:
Szachtar Donieck 3:1 FC Nordsjaelland
Chelsea Londyn 1:1Juventus Turyn
LOSC Lille 4:1 BATE Borysów
Bayern Monachium 3:0 Valencia
FC Barcelona 3:1 Spartak Moskwa
Celtic1:2 Benfica
Manchester United 2:1 Galatasaray Stambuł
Braga 0:0 CFR Cluj
pro evolution 2013 gralem dzis...odgrzewany kotlket z
2012 dziadowska gra...nie zmieniono nic oprucz
soundtruck..nossa nossa ai se
AŻEBY EBOUE POŁAMAŁ VAN PU$$$$IEMU NÓŻKI