Niespodziewanej porażki doznał lider portugalskiej Primeira Liga, zespół FC Porto, ulegając na Estadio da Bessa, drużynie Boavisty w której pierwsze skrzypce odegrali reprezentanci Polski.
Coraz mniej czasu zostało do zakończenia rozgrywek w Portugalii, a w tabeli robi się coraz ciekawiej i ciaśniej. W minionym tygodniu więcej mówiło się o porażce FC Porto z Boavistą niż o „Wielkich Derbach Lizbony” – rozstrzygniętych już w pierwszej połowie. Kolejkę zainaugorowało brutalne spotkanie na obiekcie Pacos Ferreira, gdzie gospodarze podejmowali Uniao Leiria. Trzy czerwone kartki które pokazał arbiter główny tego spotkania wydają się być chyba odpowiednim komentarzem co do tego spotkania. Mecz akończył się bezbramkowym remisem. Po ostatniej porażce z Porto dosyć szybko otrząsnęli się piłkarze Belenenses, pokonując na własnym obiekcie piłkarzy Beira Mar, i spychając ich równocześnie na ostatnie miejsce w tabeli. Są to bardzo ważne punkty dla gospodarzy z punktu utrzymania się na czwartej pozycji dającej prawo gry w Europejskich Pucharach w przyszłym sezonie. Boavista niespodziewanie pokonała FC Porto. Świetny występ zaliczyli obaj Polacy którzy byli wiodącym postaciami ekpiy popularnych „Panter”. Portugalska prasa nie mogła się im nadziwić, a FC Porto poprzez porażkę zmniejszyło swoją przewagę nad Sportingiem Lizbona tylko do trzech punktów. Ostatnia przed tą kolejką Vitoria Setubal zdobyła cenny punkt w meczu przeciwko Maritimo remisując 1:1. Tym samym nie zamyka już tabeli na rzecz Beira Mar. Kolejne zwycięstwo odnosi Aves. Już od kilku tygodni nie mogłem się nadziwić na łamach tygodnika sposobu gry ekipy prof.Neci, a kolejne zwyciestwa tylko utwierdzają mnie w zachwycie nad grą tej drużyny. Zdeterminowanie, walka, i co najważniejsze, kolejne punkty powinny uchronić tę ekipę od spadku.
Nacional Madeira wygrywa spokojnie z Estrelą Amadorą po golu Spedacio z rzutu karnego w 90 minucie spotkania. Jedenastkę sprokurował Loureiro który za faul został ukarany czerwoną kartką. W bardzo nudnych derbach Lizbony padł wynik remisowy 1:1. Mecz właściwie zozstrzygnął się już w pierwszej połowie. Gola dla Sportingu zdobył w drugiej municie Liedson , a w dwudziestej trzeciej wyrównał Fabrizio Miccoli. Dzięki temu remisowi i porażce FC Porto obie ekipy zmniejszyły swoją stratę do „Smoków”. W ostatnim spotkaniu Sporting Braga ograł na wyjeździe Academicę Coimbra 1:0 i nie zamierza poprzestawać w pogoni za ekipą Belenenses.