Liczy się tylko zwycięstwo

Zgrupowanie we Wronkach przebiegało w nadzwyczajnej atmosferze. Nadzwyczajnej, bo nikt na narzekał na urazy i Leo Beenhakker, chyba po raz pierwszy w swojej selekcjonerskiej kadencji miał do dyspozycji wszystkich piłkarzy, których wcześniej powołał. To z kolei dawało Holendrowi wielki komfort w podjęciu trudnej decyzji odnośnie pierwszego składu na mecz z Kazachstanem. A trudnych pytań, mimo wszystko, nie brakuje.

Po meczach z Portugalią i Finlandią wydawało się, że w bramce biało- czerwonych niepodważalną pozycję ma Artur Boruc. Tymczasem świetna postawa Tomasza Kuszczaka, który godnie zastępuje w Manchester United, kontuzjowanego Edwina van der Sara sprawiła, że odżyła dyskusja kto powinien zagrać między słupkami reprezentacji Polski. – Boruc jest zbyt gruby i ma problemy z koncentracją w spotkaniach ze słabymi rywalami. Kuszczak nie ma problemów ani z wagą ani z koncentracją – mówi były reprezentant Polski, Maciej Szczęsny. Co na to Don Leo? Na razie nie podjął jeszcze decyzji odnośnie obsady bramki, ale nie da się ukryć, że większe szanse na występ od pierwszych minut ma Boruc, który od listopadowego meczu z Belgią jest u niego pewniakiem. Kuszczak zagrał u Beenhakkera do tej pory tylko raz- 45 minut w sierpniowej potyczce z Rosją.

Zestawienie obrony w dużej mierze zależeć będzie od tego czy zagra dziś Marcin Wasilewski. Wasyla podczas zgrupowania dotknęła wielka tragedia- w nocy z wtorku na środę tragicznie zmarł jego tata. – Śmierć ojca to bardzo trudna chwila. Nie wiem jeszcze czy Marcin zagra z Kazachstanem. Przed meczem szczerze porozmawiam z Wasylem i wspólnie podejmiemy decyzję odnośnie jego występu – powiedział Beenhakker. Jeżeli obrońca Anderlechtu Bruksela jednak zagra, wówczas w środku obrony powinien wystąpić duet Jacek Bąk- Michał Żewłakow, zaś na lewej stronie defensywy Grzegorz Bronowicki. Jeśli jednak Wasyl nie będzie w stanie dziś grać, wówczas Żewłakow zostanie przeniesiony na prawą stronę, zaś partnerem Bąka w centrum defensywy będzie „chichy bohater” spotkań z Portugalią i Finlandią, jak określił go po tych potyczkach, Bogusław Kaczmarek, Mariusz Jop.

Niemniejszy problem jest z linią pomocy. Leo Beenhakker wciąż głowi się nad tym, czy powinien wystawić dziś czterech czy pięciu pomocników. Na 99% na środku pomocy znów wystąpi Jacek Krzynówek, co powinno zwolnić miejsce na lewej pomocy dla powracającego po ponad rocznej przerwy do reprezentacji Kamila Kosowskiego. Na przeciwległej flance, wobec urazu Jakuba Błaszczykowskiego, zagrają albo Wojciech Łobodziński albo Ebi Smolarek. Pomocnik Zagłębia Lubin od początku tego sezonu jest w słabej formie, co powinno wskazywać na to, że większe szansę na grę ma Ebi. Gracz Racingu Santander przyznaje jednak, że woli grać w ataku niż w pomocy. Wciąż też nie wiadomo kto będzie ubezpieczał Krzynówka. O dwa miejsca na pozycji defensywnych pomocników walczą Dariusz Dudka, Mariusz Lewandowski i Radosław Sobolewski.

I w końcu atak. To bez wątpienia największy problem biało- czerwonych, bo aktualnie najlepsi polscy snajperzy (Dawid Jarka, Marcin Mięciel, Artur Wichniarek) do reprezentacji powoływani nie są. Przy założeniu, że Polska zagra jednym napastnikiem, w pierwszym składzie wystąpi albo Marek Saganowski albo wspomniany już Smolarek. Jeśli jednak Leo zdecyduje się na dwójkę atakujących, wówczas kombinacji jest sporo.

Najważniejsza rzecz to w tej chwili podejście do spotkania. Ważne aby Kazachów nikt nie zlekceważył. – Straciliśmy już niepotrzebne trzy punkty z Armenią i więcej taka sytuacja nie może się powtórzyć – przyznaje Mariusz Lewandowski, a Leo Beenhakker dodaje: – Każdy z nas myśli o zwycięstwie. I dobrze, bo tylko on dziś będzie się liczyć.

Przewidywany skład reprezentacji Polski wg. iGola: Boruc- Wasilewski, Bąk, Żewłakow, Bronowicki- Dudka, Lewandowski, Krzynówek, Łobodziński, Kosowski- Smolarek