Były szkoleniowiec AC Milan przyznał, iż chętnie objąłby etat selekcjonera kadry Brazylii. Mimo to, Leonardo przyznaje, że brazylijski związek nie kontaktował się z nim w sprawie zastąpienia Dungi.
Leonardo jest wymieniany spośród grona kandydatów do objęcia posady selekcjonera zespołu „Canarinhos” po odpadnięciu zespołu prowadzonego przez Dungę w ćwierćfinałowym spotkaniu z Holandią. Trener, który ostatni sezon spędził na ławce trenerskiej zespołu AC Milan, twierdzi, iż jego pozycja ponad resztą kandydatów wcale nie jest tak silna, jak wydaje się kibicom i ekspertom.
Leonardo chciałby bardzo poprowadzić kadrę swojego kraju, jednak nie jest pewien, czy propozycja w tym momencie kariery będzie najlepszym momentem na to. – Obecnie nie szukam pracy, szukam marzenia, będąc otwarty na wszelkie propozycje. Gdybym miał teraz podjąć decyzję, nie byłbym pewien, czy jest to odpowiednia pora, gdyż byłem już 20 lat poza ojczyzną – wyznał były reprezentant.
60-latek pomógł zespołowi narodowemu zwyciężyć w mistrzostwach świata w 1994 roku, twierdzi, iż system organizacyjny musi się porządnie przygotować i wiele zmienić, nim najbliższy mundial rozpocznie się właśnie w Brazylii. – To wielka szansa dla naszego kraju, gdyż będziemy organizować mundial po 64 latach. Czeka nas wiele pracy, którą musimy wykonać, by mistrzostwa zostały należycie zorganizowane – zapowiedział.
No nie bądźcie śmieszni.
Jestem kibicem Milanu. To jak poprowadził Milan -
bardzo mnie zawiódł.
Moim zdaniem nie nadawałby się na selekcjonera.
milan rządzi ;D
zgadzam sie z komentarzem na górze