Legia znowu daje show w Europie [OCENY POMECZOWE]


Legia Warszawa ma za główny cel bawić widza

21 września 2023 Legia znowu daje show w Europie [OCENY POMECZOWE]
Zbigniew Harazim / zbyszkofoto.pl

Legia Warszawa ponownie daje show w Europie. Zespół Runjaica gra, jakby wynik był drugorzędny, a pierwszym celem było przede wszystkim dostarczenie wysokiej jakości rozrywki widzowi. Do tego wicemistrzowie Polski oczywiście osiągnęli świetny wynik z mocnym rywalem, którego mało kto się spodziewał.


Udostępnij na Udostępnij na

Obrona oraz bramkarz

Kacper Tobiasz: 3+

Fakt faktem, strzał Zaniolo obronił. Jednak zbił uderzenie na poprzeczkę w taki sposób, że Duran miał przed sobą pustą bramkę. A dodajmy, że był to strzał, który mógł zbić na aut. Przy bramce Digne’a żaden bramkarz na świecie nie dałby rady. Później bardzo dobrze zachował się przy uderzeniu Durana z bliska. Widać już u niego też pewne doświadczenie, bo jeśli mógł przyjąć piłkę nogą albo na klatkę piersiową, zamiast od razu łapać, to to robił, co pozwalało urwać cenne sekundy. Pod koniec meczu zatrzymał Moussę Diaby’ego w groźnej sytuacji. Poza tymi sytuacjami w zasadzie nie miał typowych strzałów na notę, stąd musi zostać u niego 3+.

Yuri Ribeiro: 3

Normalny występ Portugalczyka. Legia na pewno może być usatysfakcjonowana jego występem. Nigdy to nie będzie stoper wybitny, ale jest solidny. Właściwie nie mamy za bardzo do czego się w jego przypadku odnosić, bo był to występ nierzucający się w oczy, ale też bez większych błędów. Czyli to, czego normalnie od Ribeiro oczekujemy.

Radovan Pankov: 3+

Przy bramce Durana dał się bardzo łatwo objechać Zaniolo. Ogólnie nie radził sobie z Włochem, choć ten później zniknął. Z piłką przy nodze, jak to jest zazwyczaj w przypadku Pankova, lepszy, niż gdy musi futbolówkę zabrać. Dawał się wyciągać piłkarzom Villi z obrony, co później sprawiało, że mieli oni więcej miejsca w polu karnym. Obie te rzeczy pokazuje średnia pozycja Pankova, zwłaszcza w drugiej połowie, ponieważ Serb był ustawiony dużo wyżej od swoich kolegów z bloku obronnego. Czasem jednak jego wypady przynosiły efekty w postaci odbioru piłki. Druga połowa zdecydowanie lepsza od pierwszej, co podnosi jego ocenę.

Steve Kapuadi: 4-

W miarę pewny. Robił to, co miał robić. Większość pojedynków wygrywał. Rozgrywał piłkę, nie bał się tego, ale raczej były to podania krótsze. Emanował spokojem i chwała mu za to, bo był to dla niego debiut w europejskich pucharach, na Łazienkowskiej przy niemal 30 tysiącach kibiców, w rywalizacji z drużyną z Premier League.

Pomoc

Paweł Wszołek: 5-

Można było narzekać na skuteczność Pawła Wszołka na początku sezonu, bo to był właściwie jedyny element, który u reprezentanta Polski wyraźnie zawodził. Jednak podanie Patryka Kuna wykończył perfekcyjnie. Asysta przy bramce Muciego, świetne dogranie do Marca Guala, który został zatrzymany przez Emiliano Martineza. Na minus musimy mu zapisać błąd przy bramce na 2:2. Co prawda była to piłka lecąca z niewielkiej odległości, ale Wszołek nie zdołał jej skontrolować, co pozwoliło na strzał Digne’owi.

Bartosz Slisz: 4-

Bardzo przytomny był w tym meczu Bartosz Slisz. Znowu błyszczy atutami czysto piłkarskimi, podejmuje dobre decyzje, a technika go nie zawodzi. Dobrze wiedział, kiedy ma zagrać krótko, kiedy do boku, kiedy przyśpieszyć akcję. Do tego wszystkiego przebojowy, nie bał się podholować piłki, co pozwalało legionistom przesunąć się wyżej lub zarobić stały fragment gry.

Josue: 3

Był aktywny, starał się pokazywać do gry swoim kolegom. Jak to Portugalczyk był wszędzie, gdzie tylko była piłka. Nie miało to jednak tak wielkiego wpływu na funkcjonowanie drużyny i przenoszenie akcji do przodu, jak ma to miejsce zazwyczaj. Nie można też jednak o Josue powiedzieć, że zagrał zły mecz. Brakowało tylko tego efektu wow, do którego zdążył nas przyzwyczaić chociażby w minionym sezonie.

Juergen Elitim: 3+

Kolumbijczyk zagrał mecz dwóch połów, pierwsza słabsza, druga o wiele lepsza. Nie był z początku tak aktywny jak Slisz i nie podejmował równie dobrych decyzji co jego polski kolega ze środka pola. W drugiej połowie uaktywnił się. Zaczął częściej prowadzić piłkę, gdy wymagała tego sytuacja, nie unikał też dryblingu czy dłuższych zagrań. Wykonał bardzo dużo niewidocznej roboty.

Patryk Kun: 4 

Świetna asysta w 3. minucie do Pawła Wszołka. Drugi wahadłowy Legii nie mógł otrzymać lepszego podania. Później jednak otrzymał żółtą kartkę w sytuacji, w której był wyraźnie spóźniony. Zdarzały się Patrykowi Kunowi pojedyncze błędy, chociażby techniczne, ale nie można mu odmówić zaangażowania, którym bardzo często przykrywał swoje braki. Aktywny w ataku, co dokumentuje asysta. W pierwszej części gry tylko Ernest Muci był średnio ustawiony wyżej. Jeśli chodzi o obronę, to Kun najzwyczajniej dawał sobie radę.

Napastnicy i rezerwowi

Marc Gual: 2+

Szkoda, że nie opanował futbolówki po kiksie Kuna, mógł wtedy stanąć przed dobrą sytuacją. Ogólnie nie wydaje się, aby miał w tym spotkaniu dobre czucie piłki. Dobre dogranie do Muciego, choć mogło się wydawać, że Hiszpan podał za lekko. Później bardzo dobrze zgrał głową do Albańczyka, co umożliwiło Legii stworzenie groźnej okazji. Pomimo tego musimy powiedzieć, że król strzelców PKO Ekstraklasy był najsłabszym ogniwem Legii w tym spotkaniu. Przynajmniej spośród graczy, którzy rozpoczęli mecz w wyjściowym składzie. I to też widział Runjaicć, bo Gual był pierwszym piłkarzem, którego Legia zmieniła.

Ernest Muci: 5+

Od początku aktywny w pressingu. Świetnie wykorzystał sytuację po rykoszecie, podtrzymał serię strzelecką. I w zasadzie nie tylko strzelecką, bo Albańczyk jest po prostu w bardzo dobrej formie. Średnio najwyżej ustawiony gracz Legii w pierwszej części gry. Fenomenalnie poradził sobie z obrońcami Aston Villi, choć nie był w świetnej sytuacji. Perfekcyjnie zmieścił futbolówkę w siatce. Najlepszy piłkarz Legii, zapewne też całego meczu. Szkoda, że Runjaic nie dał mu całego spotkania, ponieważ widać było, że ma parcie na hat-tricka. Po zejściu otrzymał owację na stojąco.

Tomas Pekhart: 2

Otrzymał 25 minut po wejściu za średnio dysponowanego Marca Guala. Niemrawy był czeski napastnik, który był często źle ustawiony. Po dośrodkowaniu Wszołka nie doszedł do piłki, fakt, że Polak był na spalonym. Później po wrzutce Kuna był zbyt daleko bramki i zamiast uderzyć piłkę, wleciał w rywala i go sfaulował. Poza tym głównie przesuwał i pressował obrońców.

Maciej Rosołek: 3

Świetnie odebrał piłkę Lengletowi, co musiało podwyższyć tętno w drużynie gości. Później pozwoliło to Legii spędzić trochę czasu pod polem karnym Aston Villi. Grał dosyć mądrze, przytrzymywał piłkę z przodu dosyć efektownie, gdy nie miał komu zagrać.

Jurgen Celhaka i Makana Baku zagrali zbyt krótko, aby ich oceniać.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze