Legia zaczęła przygodę w Europie. Kto się wypromuje?


Kilku graczy „Wojskowych” może otworzyć sobie drogę do lepszej ligi

22 września 2023 Legia zaczęła przygodę w Europie. Kto się wypromuje?
Zbigniew Harazim / zbyszkofoto.pl

Legia Warszawa fazę grupową Ligi Konferencji rozpoczęła od niespodziewanego zwycięstwa z Aston Villą. Zespół z Warszawy zaprezentował się świetnie, a w jego składzie nie zabrakło piłkarzy, którzy mogą ściągnąć na siebie uwagę skautów z większych klubów. Komu Europa otworzy drzwi do mocniejszej ligi? Na kim zarobi Legia?


Udostępnij na Udostępnij na

Mamy w ostatnich latach kilka przypadków z polskich klubów, które pokazują, że gra w europejskich pucharach może pomóc w wytransferowaniu swojego zawodnika do poważnego klubu za poważne pieniądze. M.in. Michał Skóraś czy Jakub Moder. Jacy zawodnicy Legii Warszawa mogą podzielić los wyżej wspomnianych piłkarzy?

Ernest Muci

Przed tym sezonem wobec Albańczyka miano duże oczekiwania. Podsyciły je świetne występy w sparingach, jednak początek sezonu nie był w wykonaniu napastnika najlepszy. Natomiast ostatnio coś w jego grze drgnęło i Muci staje się jednym z liderów stołecznej ekipy. 22-latek już nie ogranicza się do ładnej gry, z której zbyt wiele nie wynika. Chociażby w meczu z Aston Villą wyglądał świetnie. Pomińmy fakt, że wykończył dwie sytuacje jak „dziewiątka” światowej klasy. Oczywiście to należy docenić, ale to wiedzą wszyscy.

Musimy jednak dostrzec, że ogólnie w ataku Albańczyk miał bardzo wiele do powiedzenia. Błyszczał szybkością, a koledzy podając do niego, mieli podobną gwarancję utrzymania piłki, co chowając ją do sejfu. Muci dryblował, przytrzymywał piłkę i rozgrywał.

Pamiętajmy też, że już latem dużo mówiło się o zainteresowaniu Celty Vigo, która miała być gotowa wyłożyć za niego 4 miliony euro. Czy Hiszpanie wrócą po niego po sezonie lub zimą? Ile wtedy będą musieli wyłożyć? Mamy pewne podejrzenia, że Legia teraz już może nie chcieć za niego czterech milionów, a bliżej sześciu. Oczywiście opieramy to tylko na grze, ale jeśli Muci utrzyma taką formę strzelecką, to w zasadzie taka kwota będzie bardzo realna. Czy wtedy Celta sprosta oczekiwaniom? Może być też tak, że klub ze stolicy będzie musiał kogoś sprzedać, a wtedy cena nie będzie windowana.

Bartosz Slisz

Prowadzenie kariery przez Bartosza Slisza może trochę przypominać Mateusza Wieteskę. Wypromował się na dobrym poziomie w ekstraklasie, trafił do Legii, ugruntował swoją pozycję i mimo że wielu w niego nie wierzyło, zapracował sobie na transfer. Tylko w kontekście Slisza różnice są dwie: na razie nie ma transferu, choć nie wierzymy, aby zainteresowania nie było, a druga – Slisza ocenia się bardzo pozytywnie. W końcu rozwinął się piłkarsko w sposób niesamowity i niespodziewany.

Jeszcze rok temu były zawodnik Zagłębia Lubin nie grzeszył techniką piłkarską i właściwie trudno wyobrazić sobie, widząc Slisza sprzed roku i tego dzisiejszego, że to ten sam piłkarz. Potrafi kontrolować piłkę, holować, rozgrywać jedną i drugą nogą czy pod presją. Jest naprawdę gotowy do wyjazdu. Do tego w interesie Legii jest go sprzedać, bo jego kontrakt wygasa z końcem 2024 roku, a ze stolicy dochodzą sygnały, że negocjacje nie idą najlepiej.

W kontekście Slisza mówiło się o zainteresowaniu Girondins Bordeaux, ale nie udało im się awansować do Ligue 1, więc dopóki to drugoligowiec, temat jest raczej spalony. Przewijało się również zainteresowanie klubów z Serie A czy La Liga.

Kacper Tobiasz

Postać polaryzująca, ale trzeba przyznać, że mecz z Aston Villą był w jego wykonaniu dobry. Może przy bramce numer jeden mógł zachować się lepiej, ale to był bardzo mocny strzał. Kilka razy bardzo też pomagał Legii, m.in. po strzale Durana z pięciu metrów. Strzał Digne’a na 100 prób wpadłby 101 razy, więc obwinianie go za tę bramkę powinno być karane.

A w kontekście młodego golkipera w zasadzie od momentu, kiedy wskoczył między słupki, mówi się o tym, że Legia na nim zarobi. Tego lata wspominano o zainteresowaniu chociażby Kopenhagi, z której przecież już niedługo odejdzie Kamil Grabara. Tobiasz miałby go zastąpić, a jednocześnie stać się kolejnym zawodnikiem do sprzedaży za duże pieniądze. Tomasz Włodarczyk wiosną informował też, że Tobiasz jest obserwowany przez Romę. Tam zapewne najpierw zostałby oddelegowany na wypożyczenie lub otrzymywał szanse w meczach pucharowych. Jednak sam fakt zainteresowania takiego klubu jak Roma jest znaczący.

Kto odejdzie pierwszy?

Naprawdę trudno jest ocenić. Są argumenty przemawiające za odejściem każdego z nich, ale Legia nie będzie chciała sprzedać wszystkich w jednym okienku. Być może jeden zawodnik odejdzie zimą, kolejny latem, a kolejny jeszcze później lub obaj latem.

W przypadku Muciego za odejściem już zimą przemawiałoby konkretne zainteresowanie Celty Vigo latem. Pytanie, czy Hiszpanie nadal są zainteresowani Albańczykiem.

W kontekście Tobiasza ważna mogłaby być struktura kadrowa Legii, bo obok niego jest trzech dobrych bramkarzy, w tym dwóch młodych wciąż z perspektywą sprzedażową. Trzymanie Tobiasza byłoby więc w pewien sposób marnowaniem pieniędzy, które można by otrzymać za Misztę lub Kobylaka. A czas nie gra na ich korzyść, bo im później któryś z nich zacznie grać, tym mniejsza szansa, że zostanie poważnie spieniężony.

W przypadku Slisza oczywiście kluczem jest kontrakt. Wygasa on wraz z końcem 2024 roku, a Legia będzie chciała na nim jeszcze zarobić, a to będzie możliwe w zasadzie tylko zimą, chyba że ktoś szalony wyda pieniądze zamiast uzgodnić warunki kontraktu i poczekać pół roku. Do tego Slisz w marcu skończy 25 lat. Nie jest to już moment, w którym sprzedajesz przede wszystkim potencjał. Teraz ktoś zapłaci za czyste umiejętności + w małym stopniu za perspektywę. Przykład Wieteski jednak pokazał, że można sprzedać 25-letniego piłkarza do ligi top 5, a on sobie poradzi. W przypadku Slisza mamy większą pewność, że da sobie radę, a gdybyśmy byli włodarzami zainteresowanego nim klubu, zapłacilibyśmy za niego więcej niż za Wieteskę.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze