Legia 3:0 Ruch, demolka Koseckiego


W 14. kolejce T-Mobile Ekstraklasy Legia pokonuje Ruch 3:0. Tym samym chorzowski klub dołącza do ofiar Jakuba Koseckiego. „Kosa” po tym spotkaniu dopisuje do swojego konta dwa gole i asystę, po faulu na nim z boiska wyleciał Djokić. Dziesiątą bramkę w tym sezonie strzelił Ljuboja.


Udostępnij na Udostępnij na

W składzie Ruchu zobaczyliśmy kilka niespodzianek. Problemy kadrowe zmusiły trenera Zielińskiego do wystawienia Niedzielana na lewym skrzydle, a Panki na środku obrony. Dla obu tych zawodników były to nowe pozycje, „Wtorek” spędził bowiem całą swoją karierę w ataku, z kolei Panka to nominalny pomocnik. Legia zagrała z Radoviciem na skrzydle, ale z Furmanem jako ofensywnym pomocnikiem.

Początkowe minuty szybko pokazały, kto w tym meczu będzie rządził. „Wojskowi” podchodzili pod gości bardzo wysokim pressingiem, atakując przeciwników już na ich połowie boiska. W 4. minucie doskonałe prostopadłe zagranie Radovicia do Koseckiego zapewniło młodemu „Kosie” szansę na strzelenie gola, ale na posterunku był Peskovic, który odbił piłkę nogą. Aktywny był Ljuboja, który początkowo miał nie zagrać, ponieważ do ostatnich chwil borykał się z urazem pachwiny. W 13. minucie niezłym odbiorem popisał się Łukasik, popędził na bramkę i oddał potężny strzał, ale futbolówką przeleciała centymetry nad poprzeczką. Kolejne minuty przebiegały pod znakiem brzydkiej gry, co poskutkowało kartkami dla Panki i Stawarczyka. W 25. minucie zagotowało się przy ul. Łazienkowskiej – kibice i piłkarze Legii domagali się drugiej żółtej kartki dla Panki za zagranie ręką, ale arbiter Tomasz Musiał nie ukarał Litwina drugim kartonikiem. Chwilę później mocno z wolnego uderzył Ljuboja, lecz Peskovic bez problemów obronił ten strzał.

29. minuta udowodniła, że Kosecki podtrzymuje superformę – Radović zagrywał do Ljuboi, ale piłkę odbił obrońca Ruchu. Do futbolówki dopadł „Kosa”, wyczekał bramkarza gości i podcinką w stylu Tomasza Frankowskiego umieścił piłkę nad golkiperem Ruchu. Kilka minut później „Niebiescy” wykonywali rzut rożny, ale zrobili to na tyle źle, że „Wojskowi” wyprowadzili kontrę, jednak podanie do Koseckiego było ciut za mocne. Na trzy minuty przed końcem pierwszej połowy na kolejny strzał z dystansu zdecydował się Furman, ale jego uderzenie wyłapał nieźle spisujący się Peskovic. To było na tyle w pierwszej części meczu, w której Legia kontrolowała grę i stwarzała sytuacje. Tymczasem Ruch nie potrafił stworzyć żadnej groźnej okazji – ataki gości były zbyt chaotyczne, żeby zagrozić bramce Kuciaka.

Po przerwie szansę na trafienie do siatki miał Stawarczyk, ale jego strzał głową minął słupek. W 52. minucie uderzał Ljuboja, lecz piłka minęła prawy słupek bramki Ruchu. Wydawało się, że Serb mógł dogrywać do lepiej ustawionego Koseckiego, ale powszechnie wiadomo, że ten napastnik słynie z boiskowego egoizmu. Piłkarskim idiotyzmem „popisał” się w 60. minucie Djokić – najpierw brutalnie zaatakował Koseckiego, by minutę później jeszcze raz ostro potraktować „Kosę”. W przepychankę z Serbem wdał się jeszcze Astiz. Sędzia Musiał pokazał czerwoną kartkę piłkarzowi Ruchu i drugą żółtą Hiszpanowi, a więc oba zespoły grał od tego momentu w dziesiątkę. Dwie minuty później Kosecki strzelił swojego drugiego gola. Najpierw powalczył o górną piłkę w polu karnym, futbolówka zaplątała się między Kikutem i Malinowskim, co wykorzystał młody skrzydłowy Legii, który zachował się najsprytniej i technicznym strzałem pokonał Peskovica. Cóż za mecz „Kosy”!

Pięć minut później Kosecki mógł ustrzelić hat-tricka, ale tym razem zakończył kontrę swojego zespołu strzałem w bramkarza Ruchu. Po czerwonych kartkach dla Djokicia i Astiza na boisku zrobiło się więcej miejsca. Tę sytuację chciał wykorzystać Piech, ale jego strzał z daleka był za słaby. W 73. minucie upragnionego gola ustrzelił Ljuboja. Niezły drybling Wawrzyniaka, Kosecki dogrywa do Serba, a ten swoją słabszą, prawą nogą trafia precyzyjnie do siatki. W 82. minucie na boisku zameldował się piłkarz bardzo zasłużony dla „Wojskowych”, czyli Tomasz Kiełbowicz, dla którego to wejście było pierwszym występem w tym sezonie ligowym. Trzy minuty później Kosecki miał kolejną okazję do zdobycia bramki, ale przegrał pojedynek jeden na jeden z Peskovicem. Dobijał Kucharczyk, jednak znów świetnie broni Słowak.

Legia zgniotła w tym meczu gości. Ruch nie stworzył praktycznie ŻADNEJ groźnej okazji, a legioniści oprócz akcji bramkowych wypracowali sobie ogrom szans. Absolutnym bohaterem spotkania został Jakub Kosecki, który powoli wyrasta na gwiazdę ligi. Niezły, acz egoistyczny był Ljuboja, bardzo aktywny Radović. „Wojskowi” zapewniają sobie tytuł mistrza jesieni i pokazują, że bardzo trudno będzie ich zatrzymać w drodze po ostateczny triumf w lidze.

Komentarze
CR7 Ronaldo (gość) - 13 lat temu

Kosecki 29

~Szeeejki! :-D (gość) - 13 lat temu

A Bertho śmierdzi.

~ManUtd_fan (gość) - 13 lat temu

Kosa do reprezentacji. Powinien grać razem z Kubą i
Grosikiem jako trójka ofensywnych za Lewym

~Kacper (gość) - 13 lat temu

Teraz Legia wygrywa, ale mistrzem będzie Lech!

~gillette (gość) - 13 lat temu

Przykro nam, ale Lech Poznań jest już zimny.

~LoluŚ (gość) - 13 lat temu

Lech ?! haha. Legia gra miły dla oka futbol. Jej
się należy.

~AUTOR TEKSTU POPRAW SIE ! (gość) - 13 lat temu

1-0 powinna byc w 29 bramka wpisana a nie 39 ! .

~Pysio (gość) - 13 lat temu

walić ruch! walić cały gurny śląsk!

Najnowsze