Skarb kibica PKO Ekstraklasy: Lech Poznań – koniec z przejściowymi sezonami!


Mimo że o ósmym ligowym tytule raczej zbyt otwarcie się nie mówi, to nadzieje kibiców są naprawdę ogromne. Co więc czeka Lecha Poznań w zbliżającej się kampanii?

23 sierpnia 2020 Skarb kibica PKO Ekstraklasy: Lech Poznań – koniec z przejściowymi sezonami!

Ile w ostatnich latach Lech Poznań miał sezonów przejściowych? Choć obecnie nadal niewielu otwarcie mówi o mistrzostwie Polski, to ubiegła kampania mogła rzeczywiście wlać sporo nadziei w serca kibiców "Kolejorza". Ponadto zachowano prawie w całości szkielet drużyny oraz dokonano kilku ciekawych ruchów transferowych. Czas zatem na uzasadnienie stabilizacji, która może przerodzić się w coś większego. Czy stanie się to już w nadchodzących rozgrywkach?


Udostępnij na Udostępnij na

Lech Poznań przygotowania do nowego sezonu rozpoczął na początku sierpnia. Warunkiem ich rozpoczęcia były, jak zwykle, profilaktyczne badania. Nowością były jednak testy na obecność koronawirusa – wszystkie dały wyniki negatywny.

Sparingów przed rozpoczęciem ligowych zmagań zbyt wiele nie było, a to ze względu na krótką przerwę pomiędzy rozgrywkami. Jeden został rozegrany na obozie w Opalenicy. Rywalem „Kolejorza” był niemiecki Kickers Offenbach. Spotkanie zakończyło się remisem, a gola dla Lecha zdobył nowy nabytek, Mikael Ishak.

Poznaniacy rozpoczęli też swoje zmagania w Pucharze Polski, gdzie dość pewnie ograli pierwszoligową Odrę Opole.

A czego można oczekiwać od zespołu z Wielkopolski w nadchodzącej kampanii polskiej ligi?

– W Lechu nikt nie powie głośno, że zespół ma walczyć o mistrzostwo, ale nie czarujmy się, każdy kibic Lecha będzie teraz wymagał wywalczenia ósmego tytułu Mistrza Polski. Po takim sezonie, w którym Lech pokazał siłę i udowodnił, że cały czas trzeba się z nim liczyć, nie można wymagać niczego innego jak walki o tytuł w sezonie 2020/2021.

Oczywiście faworytem pozostaje Legia, ale Lech nie może odpuścić i powinien walczyć z nią o mistrzostwo. Co więcej uważam, że jeśli z Lecha nie odejdzie żaden z kluczowych zawodników poza Jóźwiakiem, a do tego klubowi uda się pozyskać przynajmniej ze dwóch klasowych piłkarzy to „Kolejorz” w tej walce o mistrza z Legią wcale nie jest na straconej pozycji – ocenia Michał Niklas, ekspert od Lecha Poznań i były redaktor naszego portalu.

Lech Poznań – transfery

Pierwszego transferu z myślą o sezonie 2020/2021 dokonaniu już zimą. Wówczas podpisano kontrakt z prawym obrońcą Zagłębia Lubin, Alanem Czerwińskim. 27-latek do kolegów z nowego zespołu dołączył jednak dopiero w sierpniu. W związku ze sprowadzeniem tego zawodnika, wypożyczenie Bogdana Butko nie zostało przedłużone.

Ponadto zdecydowano się na wzmocnienie rywalizacji o miejsce między słupkami. Na Bułgarską trafił Filip Bednarek, który w ostatnim, czasie reprezentował barwy holenderskiego Heerenveen. W rundzie jesiennej będzie on miał za zadanie zastąpić w bramce kontuzjowanego van der Harta. Z Bednarkiem o pierwszy skład rywalizował będzie 26-letni Marko Malenica – wypożyczony z NK Osijek.

Największa zmiana nastąpiła jednak w linii ataku. Z Lechem pożegnał się Christian Gytkjaer, który odszedł do AC Monzy, beniaminka Serie B. W jego miejsce desygnowano doświadczonego Mikaela Ishaka z FC Nürnberg.

Ponadto dopięto porozumienie, na mocy którego w styczniu przyszłego roku Kostevych przeniesie się do ligi ukraińskiej. „Kolejorz” pożegnał się także z Tomaszem Cywką, Karolem Szymańskim oraz Timurem Zhamaletdinovem. Na wypożyczenia trafili natomiast Paweł Tomczyk (Stal Mielec), Juliusz Letniowski (Arka Gdynia) i Mateusz Skrzypczak (Puszcza Niepołomice).

– Póki co transferów do klubu jest wciąż za mało. W Lechu wszyscy uspokajają, że okienko trwa do początku października, więc czasu na wzmocnienia jest sporo, ale tu nie ma na co czekać. Lech Poznań powinien się wzmacniać jak najszybciej, za chwilę startują puchary. Obecnie kadra jest bardzo wąska, a przecież niedługo Poznaniacy rozpoczną grę na trzech frontach.

„Kolejorz” potrzebuje wzmocnień i to nie takich 1 do 1. O nielicznych nabytkach Lecha trudno na tym etapie powiedzieć coś więcej, choć uczciwie trzeba przyznać, że Malenica i Ishak mają „papiery” na to, by być jakościowymi wzmocnieniami. Te transfery mają ręce i nogi. Jednakże to wciąż za mało. Oczywiście kapitalną sprawą jest pozyskanie Alana Czerwińskiego, ale trzeba pamiętać, że on już był przez Lecha zaklepany zimą – mówi ekspert.

Atut

Trener Dariusz Żuraw. Został zatrudniony jako szkoleniowiec bez większego doświadczenia na najwyższym ligowym poziomie. Buty te nie okazały się jednak zbyt wielkie, a Żuraw w pierwszym swoim sezonie poprowadził Lecha do wicemistrzostwa kraju. W pewnym stopniu stał on się symbolem postępującej stabilizacji w ekipie „Kolejorza”.

Dariusz Żuraw nie jest trenerem idealnym, ale radzi sobie przyzwoicie

– Przed Dariuszem Żurawiem ważny sezon. Latem trener Lecha wymienił sobie asystentów, co wzbudziło wiele kontrowersji. Emocje wśród kibiców były duże głównie ze względu na to, że zrezygnowano z usług Dariusza Skrzypczaka, czyli legendy Lecha. Wygląda na to, że w sztabie, który zdawał się funkcjonować idealnie, jednak były pewne zgrzyty. Teraz Dariusz Żuraw będzie pod presją.

Mogę wypowiadać się o nim jedynie dobrze. Najpierw poukładał zupełnie rozbity zespół po Adamie Nawałce, a później w swoim pierwszym, pełnym sezonie wywalczył niespodziewane wicemistrzostwo Polski. Patrząc na same wyniki kadencja Dariusza Żurawia jest udana, ale wyniki to nie wszystko. Trener Lecha obiecał, że jego zespół będzie grał ofensywnie i słowa dotrzymał.

„Kolejorz” strzelił w zeszłym sezonie ligowym aż 70 goli i był najładniej grającą drużyną w lidze. Wicemistrzostwo, które wywalczył Lech było wynikiem, którego mało kto się spodziewał i trenerowi Żurawiowi należą się za to zasłużone brawa. Podoba mi się też ambicja trenera Żurawia. Trener przyznaje wprost, że chce osiągnąć z Lechem sukces, żeby później móc zostać trenerem w Bundeslidze. Jest to trochę zaskakujące biorąc pod uwagę fakt, iż polscy trenerzy mają mizerną opinię za granicą i niewielu szkoleniowców z naszego kraju w ogóle pracuje za granicą, a co dopiero w Bundeslidze. Jednak taka ambicja jaką ma Dariusz Żuraw to coś co mi imponuję. Lech Poznań potrzebuje ludzi z taką mentalnością – przekonuje Michał Niklas.

Niewiadoma

Postawa Mikaela Ishaka. Szwedzki napastnik w ostatnich latach reprezentował barwy klubu z Norymbergi. Ma za sobą występy w najwyższej niemieckiej klasie rozgrywkowej oraz na jej zapleczu. W minionej kampanii 27-latek rozegrał niespełna 1000 minut i strzelił tylko jedną bramkę.

Jak zatem będzie wyglądało jego wejście do polskiej ligi? Ta kwestia na razie pozostaję tajemnicą, na której rozwiązanie przyjdzie nam poczekać do pierwszych kolejek nadchodzącej kampanii. Wyzwanie jest jednak duże – zastąpić w Lechu Christiana Gytkjaera.

Trzy rzeczy, które wydarzą się w tym sezonie

1. Do Poznania na dobre zawita stabilizacja

Po pierwsze Dariusz Żuraw. Po drugie zachowanie szkieletu drużyny z ubiegłego sezonu. Po trzecie rozsądne transfery. Czy to znak, że przy Bułgarskiej nareszcie zawitała długo wyczekiwana stabilizacja? Można odnieść wrażenie, że tak.

I co prawda przeciw tej teorii nasuwa się odejście Christiana Gytkjaera do AC Monzy, ale reszta składu została właściwie nienaruszona. O zgranie zatem raczej martwić się nie będzie trzeba.

2. Młodzieżowcy standardowo nie zawiodą

Lech Poznań zdecydowanie nie ma problemu z przepisem o obowiązku gry minimum jednego młodzieżowca przez całe spotkanie – wiadomo to nie od dziś. To właśnie młodzi piłkarze w minionym sezonie byli głównym motorem napędowym ekipy z Wielkopolski. Tymoteusz Puchacz, Jakub Kamiński, Kamil Jóźwiak, Jakub Moder.

Podobnie powinno być w kampanii, która rozpocznie się już za kilka dni. Do wyżej wymienionego grona być może dołączą kolejni zawodnicy.

3. Filip Szymczak da o sobie znać

Skoro o młodzieżowcach mowa, to warto wspomnieć o 18-letnim Filipie Szymczaku. W ubiegłym sezonie godnie reprezentował on drugoligowe rezerwy „Kolejorza”. Na trzecim poziomie rozgrywkowym strzelił on 12 goli, do czego dołożył dwie asysty.

Wiele wskazuje na to, że młody napastnik będzie teraz zmiennikiem Mikaela Ishaka w pierwszym zespole. Przewidujemy, że Szymczak kilka razy o sobie przypomni – golem lub asystą.

Przewidywana jedenastka

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze