Kapitan Pogoni Szczecin po meczu żałował straconych punktów w Krakowie, gdzie podopieczni Dariusza Wdowczyka przegrali z „Białą Gwiazdą” 1:2. Bartosz Ława powiedział nam jednak, że jest zadowolony z rundy jesiennej w T-Mobile Ekstraklasie.
Piłkarze Pogoni dobrze rozpoczęli mecz w Krakowie, jednak stracony gol zmienił oblicze drużyny. – Szkoda tego meczu, ponieważ przyjechaliśmy z zamiarem zgarnięcia trzech punktów z Krakowa, a wyjeżdżamy z niczym. Ciężko się z tym pogodzić, bo w pierwszej połowie byliśmy przez dłuższą część meczu drużyną zdecydowanie lepszą. Wydawało się, że kwestią czasu jest zaznaczenie tej przewagi i strzelenie bramki. Kłopoty zaczęły się jednak wraz z utratą bramki.
Kapitan szczecińskiej drużyny miał nadzieje, że bramka na 2:1, strzelona przez Marcina Robaka pozwoli dogonić Wisłę w końcówcę i urwać choć jeden punkt. – Strzelona bramka kontaktowa znów tchnęła w nas nadzieję i ponownie graliśmy bardzo dobrze, ale zabrakło nam czasu, aby wyrwać choć jeden punkt Wiśle.
Mimo przegranego meczu z Wisłą, piłkarz Pogoni jest zadowolony z miejsca, jakie zajmuje obecnie jego drużyna. – Runda była dla nas bardzo udana, jesteśmy na szóstym miejscu i szczerze mówiąc, jeśli ktoś powiedziałby przed sezonem, że Pogoń będzie tak wysoko, to zapewne wszyscy przyjmowaliby to bardziej w formie żartu. Ale też pozostaje pewien niedosyt, ponieważ w ostatnich meczach pogubiliśmy sporo punktów, podczas gdy nasza gra była bardzo dobra i brakowało po prostu szczęścia. Jestem zadowolony, że na przestrzeni tych 21. meczów graliśmy bardzo równo, a to też jest bardzo ważne – zakończył.
