Rośnie napięcie przed dzisiejszymi derbami zachodniego Londynu pomiędzy QPR i Chelsea w ramach czwartej rundy FA Cup. Jak donosi portal „Sky Sports”, ktoś wysłał do siedziby „Rangersów” zaadresowany do Antona Ferdinanda nabój w kopercie.
Cała sprawa ma związek z poprzednim meczem pomiędzy tymi zespołami na Loftus Road, który odbył się w październiku w ramach rozgrywek Premier League. Gospodarze wygrali 1:0, a Chelsea kończyła mecz w dziewiątkę, natomiast jedynego gola straciła po bardzo wątpliwym rzucie karnym. Emocje udzieliły się kapitanowi „The Blues”, Johnowi Terry’emu, który miał w rasistowski sposób obrazić obrońcę rywali, Antona Ferdinanda. Sam „JT” zaprzecza tym oskarżeniom, co jednak nie zmienia faktu, że 1 lutego ma się stawić przed sądem w celu wyjaśnienia sprawy.
– Badamy sprawę rzekomej groźby karalnej po zgłoszeniu, które otrzymaliśmy dzisiaj od QPR FC – powiedział rzecznik londyńskiej policji.
Trzeba przyznać, że atmosfera przed derbami jest gorąca. Ferdinand ponoć nie ma zamiaru podać Terry’emu ręki na powitanie. Do żadnych kłopotów nie chcą dopuścić obydwa kluby – już w środę wydały one oświadczenie, w którym potępiły wszelkie formy przemocy i rasizmu. Wczoraj natomiast Chelsea poinformowała swoich kibiców, by ci wcześnie zjawili się na stadionie i byli przygotowani na dokładne przeszukania przed wejściem na obiekt. Poza tym, co w Anglii rzadko się zdarza, w sektorze fanów przyjezdnych nie będzie dzisiaj sprzedawany alkohol. Początek meczu już o 13.