Następcy Szczęsnego – kto stanie w przyszłości w bramce Polaków?


Reprezentacyjna kariera Wojciecha Szczęsnego jest już u schyłku, kto zatem zastąpi niekwestionowaną „jedynkę” kadry?

9 czerwca 2024 Następcy Szczęsnego – kto stanie w przyszłości w bramce Polaków?
Adam Starszyński / PressFocus

Wojciech Szczęsny to obecnie nie tylko pewny punkt w bramce reprezentacji, lecz także istotna osobowość w kadrowej szatni. Bramkarz Juventusu skończył już jednak ostatnio 34 lata, toteż nieubłaganie powraca dyskusja odnośnie do jego potencjalnych następców. Kto może stanąć w przyszłości w bramce „Biało-czerwonych”?


Udostępnij na Udostępnij na

Chlubne tradycje

Polska piłka bramkarzami stoi – mówiono przez lata. I to absolutnie niebezpodstawnie, albowiem Polscy golkiperzy od lat należą do ścisłego światowego topu między słupkami. Nawet gdy mowa o latach przeciętnych pod kątem personalnego składu reprezentacji, w bramce „Biało-czerwonych” stał najczęściej zawodnik pewny i pozytywnie zweryfikowany przez świat globalnego futbolu. 

Na problemy z obsadą bramki nie może narzekać i Michał Probierz. Niekwestionowaną „jedynką” między reprezentacyjnymi słupkami jest Wojciech Szczęsny, prezentujący wciąż absolutnie topowy poziom. Selekcjoner Probierz nie zastanawiał się więc pewnie ani chwili nad roszadą na szczycie bramkarskiej hierarchii.  

W kadrze na Euro znaleźli się również Marcin Bułka i Łukasz Skorupski. Ten pierwszy rozkwitł właśnie na francuskich boiskach, notując fenomenalny sezon w barwach OGC Nice (okraszony między innymi 17 czystymi kontami). Opinia publiczna zdążyła już zresztą namaścić 24-latka na godnego następcę Szczęsnego, który to może pożegnać się z kadrą do czasu kolejnego mundialu (2026 rok). 

W odwodzie znajduje się jeszcze wspomniany Łukasz Skorupski. I choć Polak zaliczany jest obecnie do ścisłej czołówki najlepszych bramkarzy włoskiej Serie A, metryka może dać mu się wkrótce we znaki (Skorupski skończył właśnie 33 lata). Trudno upatrywać w nim zatem przyszłej „jedynki” reprezentacji. Sięgnijmy jednak głębiej, poza nominowany tercet. Kogo możemy ujrzeć w przyszłości w bramce polskiej kadry? 

Kadrowy niewypał

Począwszy od mistrzostw świata w Katarze, sztab reprezentacji ma zamiar zabierać na wielkie turnieje czwartego bramkarza. Niezgłoszonego oczywiście do gry, jedynie towarzyszącego kadrze w procesie treningowym, oswajającego się jednocześnie z całą turniejową otoczką. Z założenia ma to być zawodnik młody, perspektywiczny, potencjalnie gotowy do gry w perspektywie najbliższych lat. 

Wraz z reprezentacją trenera Michniewicza do Kataru wybrał się przykładowo Kacper Tobiasz. Golkipera okrzyknięto pod koniec roku 2022 wielkim talentem, wybór nie był zatem dla większości środowiska zaskakujący. W kolejnych miesiącach Tobiasz obniżył jednak loty, w konsekwencji tracąc realną szansę szybkiego wyjazdu na Zachód.  

Moim zdaniem Kacper trochę „odleciał”, jeśli chodzi o zachowanie. Zawodnikom, z którymi pracuję, zawsze powtarzam, że muszą twardo stąpać po ziemi. Przypominam o tym, bo w sporcie już tak jest, że raz ci idzie i wszystko jest w porządku, ale może przyjść obniżka formy. Nic nie jest dane na zawsze – mówił Jan Mucha, były trener bramkarzy Legii Warszawa, w rozmowie z serwisem Sport.pl.

Kariera Tobiasza zatrzymała się w miejscu, a wręcz poczyniła i kilka kroków wstecz, albowiem młodego golkipera cofnięto nawet wiosną do trzecioligowych rezerw. Według serwisu Transfermarkt szacunkowa wartość piłkarza waha się dziś w okolicach 800 tysięcy euro. Dla porównania: w szczytowym momencie golkiper wyceniany był prawie siedmiokrotnie drożej. W tym momencie niewielu rozpatruje już zatem 21-latka w kontekście składu dorosłej reprezentacji. 

Przeglądając zaplecze

Pierwotnie Michał Probierz planował zabrać na Euro 19-letniego Oliwiera Zycha z Puszczy Niepołomice. Zych grał w zakończonym sezonie PKO BP Ekstraklasy niemalże od deski do deski, zbierając zresztą całkiem pochlebne recenzje. Golkiper jest związany kontraktem z drużyną Aston Villi, z której to wypożyczono go przed rokiem do beniaminka rozgrywek.  

Niestety, podczas spotkania kadry U-21 przeciwko Macedonii Północnej (1:2) Oliwier Zych doznał kontuzji. W miejsce 19-latka bilet do Niemiec otrzymał Mateusz Kochalski ze Stali Mielec. Podobnie jak Zych Kochalski grał w minionym sezonie niemalże w pełnym wymiarze czasowym. Wychowanek Legii skończy w lipcu 24 lata, a z reprezentacją obcował dotąd dość sporadycznie (kilka spotkań w kategoriach młodzieżowych).  

Jeśli tylko obaj panowie nie podzielą losów Kacpra Tobiasza, kolejne powołania mogą okazać się jedynie kwestią czasu. I o ile Mateusz Kochalski zdaje się już zawodnikiem zbyt doświadczonym na niespodziewany regres, o tyle Oliwier Zych jest właśnie w bardzo istotnym punkcie kariery. 19-latek otrzymał już szansę, pytanie jednak, na ile ją wykorzysta. 

A skoro wertujemy już w poszukiwaniu talentów naszą rodzimą elitę, nie mogą umknąć nam również Bartosz Mrozek (Lech Poznań) i Aleksander Bobek (Łódzki Klub Sportowy). Panowie mają kolejno po 24 oraz 20 lat, a w minionym sezonie obaj stanowili pierwszy wybór między słupkami bramki.

W przypadku zawodników szczególnie młodych rozważania na temat przyszłej kariery w reprezentacji zdają się jednak wróżeniem z fusów, co idealnie dokumentuje dotąd przykład wspomnianego Tobiasza. Tym bardziej że w niniejszej wyliczance zabrakło dotąd miejsca dla Kamila Grabary, Radosława Majeckiego czy Bartłomieja Drągowskiego. 

Cały tercet ma już ugruntowaną pozycję w Europie, a dzięki zgromadzonemu doświadczeniu (również w reprezentacji) zdaje się najbardziej racjonalną propozycją do wypełnienia luki po najstarszych kadrowiczach, choćby krótkoterminowo. Zaplecza nam zatem nie brakuje, co może z kolei napawać umiarkowanym optymizmem w kontekście obsady reprezentacyjnej bramki w najbliższej dekadzie. 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze