Krystian Bielik poprosił o niepowoływanie go do reprezentacji Polski U-18 na towarzyski turniej Federation Riga Cup, gdzie "Biało-czerwoni" mają zmierzyć się z rówieśnikami z Norwegii, Ukrainy i Łotwy. Środkowy pomocnik woli skupić się na wywalczeniu sobie miejsca w pierwszej drużynie Arsenalu.
W polskim internecie zawrzało. Jedni zaczęli bronić młodego zawodnika, a inni wieszać na nim psy, twierdząc, że skoro ma w nosie grę dla młodzieżowej reprezentacji Polski, to droga do seniorskiej kadry powinna być dla niego zamknięta.
Oczywistością jest fakt, że gra z białym orzełkiem na piersi to zaszczyt dla każdego piłkarza i odmawianie reprezentacji nie należy do rzeczy, za które należy się pochwała, jednak na sytuację związaną z Bielikiem należy spojrzeć nieco szerzej. Młody zawodnik przez całą przerwę na mecze kadr narodowych będzie trenował pod okiem Arsene’a Wengera, co patrząc na braki kadrowe w zespole „Kanonierów”, może przybliżyć go do gry w pierwszym składzie. Bielik jak dotąd ma na swoim koncie zaledwie jeden występ w Arsenalu, jednak regularnie zbiera szlify w zespole do lat 21, którego jest kapitanem.
https://twitter.com/IceManAFC/status/711939213038657537
Na sprawę Bielika wszyscy patrzą powierzchownie – odmówił, ukamienować. A to bardzo złożona sytuacja, o wielu smutnych rzeczach nie wiecie.
— Tomasz Zieliński (@TomekZiel) March 21, 2016
https://twitter.com/mwantola/status/711942350508068864
Ponadto spójrzmy na wagę samego turnieju: to rozgrywki towarzyskie z rywalami co najwyżej przeciętnymi. Bielik zachował pełen profesjonalizm, wysyłając do PZPN pismo, w którym tłumaczył, dlaczego woli skupić się na wywalczeniu sobie uznania Wengera. Sytuacja powinna być jednak rozwiązana trochę wcześniej. Żyjemy w XXI wieku, kontakt jest ułatwiony do granic możliwości, dlatego szkoleniowiec Rafał Janas powinien dogadać się z zawodnikiem i przyznać, że ten jednak więcej skorzysta na pracy pod okiem szkoleniowca topowej europejskiej drużyny niż na nic nieznaczącym towarzyskim turnieju.
Sodówka? To raczej nie wchodzi w grę. Kiedy tylko młody gracz otrzymywał powołania do młodzieżowych reprezentacji, zawsze stawiał się na wezwania trenerów. Krystian Bielik to utalentowany piłkarz z głową na karku. Ja jego decyzję w pełni rozumiem, być może stoi przed nim życiowa szansa, którą ten po prostu chce wykorzystać. Największym błędem moim zdaniem nie jest odmowa gry w Federation Riga Cup, a sposób, w jaki sprawa została załatwiona.