Krasić twórcą zwycięstwa Juventusu


Juventus Turyn w meczu zamykającym 5. kolejkę Serie A pokonał na własnym obiekcie drużynę Cagliari 4:2. Pierwszoplanową postacią spotkania stał się Serb Milos Krasić, strzelec trzech goli dla drużyny „Starej Damy”.


Udostępnij na Udostępnij na

Mecz na Stadio Olimpico w Turynie się jeszcze na dobrą sprawę nie rozpoczął, a już na wstępie swoich kibiców, jak i media zaskoczył szkoleniowiec turyńczyków Luigi Del Neri. Trener „Bianconerich” zmodyfikował wyjściowe ustawienie swojego zespołu, desygnując do gry od pierwszych minut między innymi Alberto Aquilaniego oraz Leandro Rinaudo.

Luigi Del Neri mógł mieć powody do zadowolenia po końcowym gwizdku
Luigi Del Neri mógł mieć powody do zadowolenia po końcowym gwizdku (fot. Tuttosport.com)

Sam mecz w stolicy Piemontu zaczął się dość spokojnie. Juventus jakby przeświadczony wcześniejszymi spotkaniami wiedział, że na początku sezonu imponuje słabą grą w destrukcji. Tym samym można się było spodziewać, iż gracze „Starej Damy” nie będą atakować z taką intensywnością i zaciekłością jak choćby w meczu z Sampdorią Genua. Juventus grał ostrożnie, co dało zamierzony efekt.

Najpierw gracze Juventusu dali o sobie znać w 5. minucie meczu, kiedy to po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Simone Pepe futbolówkę głową uderzył Vincenzo Iaquinta. W tym momencie wynik był jeszcze bezbramkowy. Ale gracze Juventusu jakby kierowali się zasadą: co się odwlecze to nie uciecze. Osiem minut później ponownie zdecydowali się na atak. Tym razem ofensywa „Juve” wykonała podręcznikowy kontratak, a ściślej rzecz ujmując, zrobił to Serb Milos Krasić. Po indywidualnej akcji i biegu na bramkę zdobył gola w 13. minucie, dając prowadzenie gospodarzom. To była chwila, która wprowadziła u podopiecznych Luigiego Del Neriego rozluźnienie.

Postacią sprawiającą problemy defensorom w pasiastych koszulkach był przede wszystkim Alessandro Matrii. Piłkarz swoją błyskotliwością na murawie płyty w Turynie wprowadzał w konsternację Leandro Rinaudo. Debiutant w drużynie gospodarzy ewidentnie nie radził sobie z napastnikiem Cagliari i ten wykorzystał swoją przewagę. Najpierw wydał ostrzeżenie turyńczykom w 15. minucie, oddając strzał na bramkę Marco Storariego. Jednak turyńscy obrońcy zdołali jeszcze zablokować strzał, a  chwilę później już tak kolorowo nie było.  W 20. minucie wynik był już remisowy. Bramkę dla gości zdobył wspomniany wcześniej Matri, zmieniając losy spotkania. Po tym wyczynie natychmiast gracze gospodarzy chcieli doprowadzić do remisu. Inicjatorem kolejnej akcji był Brazylijczyk z włoskim paszportem Carvalho de Oliveira Amauri. Po pięknym uderzeniu na bramkę nie wyprowadził swojego zespołu na prowadzenie. To nie zmartwiło specjalnie tifosi na Stadio Olimpico. Dlatego że w biało-czarnej koszulce w niedzielny wieczór grał ktoś taki jak Milos Krasic. Zawodnik mający  swój dzień znalazł się we właściwym miejscu, we właściwym czasie także po przeszło dwóch kwadransach gry. Dokładnie w 34. minucie na podanie do reprezentanta Serbii zdecydował się Amauri. Blondwłosy piłkarz znajdujący się w dobrym położeniu bez grama litości pokonał bramkarza Michaela Agazziego. Krasić, strzelając gola, doprowadził tym samym do zmiany wyniku i było już 2:1.

Start drugiej części spotkania rozochocił fanów do głośnego i kulturalnego dopingu. Turyńscy piłkarze jakby chcieli odwdzięczyć się swoim piłkarzom, wyprowadzili szereg ataków na bramkę Cagliari. W przeciągu pierwszych pięciu minut dwa groźne strzały oddali odpowiednio najpierw Felipe Melo, chwilę później Iaquinta. Wynik jednak nie uległ zmianie.  Dopiero w 56. minucie „Stara Dama” ponownie ugodziła kolejnym golem drużynę Cagliari. Po rzucie rożnym wykonywanym przez Simone Pepe i zamieszaniu podbramkowym największą przytomnością umysłu w gąszczu nóg wyróżnił się Leonardo Bonucci, kierując tym samym piłkę do bramki Agazziego i wyprowadzając swój zespół na dwubramkowe prowadzenie. Po tym golu Juventus stał się spokojny i zaczajony czekał tylko na błąd w ekipie gości. I błąd ten się pojawił. Juventus ponownie doprowadził do powiększenia przewagi za sprawą bezapelacyjnego gracza meczu Milosa Krasicia. Były zawodnik moskiewskiego CSKA zdobył tym samym swojego pierwszego hat-tricka na włoskich boiskach. Załamując w 70. minucie graczy Cagliari Calcio. Na dziesięć minut przed końcem spotkania podopieczni Pierpaolo Bisoliego zdecydowali się jeszcze na jedną kontrę. Jak się później okazało, była to jedna z piękniejszych akcji przeprowadzonych podczas niedzielnego wieczoru na Stadionie Olimpijskim w Turynie. Fantastyczną asystą popisał się Andrea Lazzari, a piłkę do siatki skierował po raz drugi w tym meczu Alessandro Matrii, ustalając ostatecznie wynik spotkania na 4:2 dla gospodarzy.

Po mimo wszystko jednostronnym widowisku „Stara Dama” zdobyła upragnione trzy punkty na własnym obiekcie, uciekając jednocześnie z przedostatniej pozycji w tabeli Serie A. Teraz przed piłkarzami „Bianconerich” odpowiednio mecze w Lidze Europejskiej z Manchesterem City i ligowe derby D’Italia z Interem Mediolan. Do obu tych spotkań turyńscy zawodnicy muszą podejść maksymalnie skoncentrowani. Mecz z drużyną z Sardynii udowodnił, że przed piłkarzami „Juve” jeszcze wiele pracy, ale być może to początek lepszych czasów dla zespołu  ze stolicy Piemontu.

Najnowsze