Koniec marzeń Barcelony


Barcelona przegrała w fatalnym stylu na El Riazor z Deportivo 0:2 i pożegnała się ostatecznie z marzeniami o tytule. Jeśli jutro "Żółta Łódź Podwodna" przegra z Betisem, a Real pokona u siebie Athletic Bilbao, "Królewscy" wygrają tegoroczną La Liga!


Udostępnij na Udostępnij na

„Duma Katalonii” już chyba przed meczem nie wierzyła, dlatego podopieczni Franka Rijkaarda zagrali wybitnie rezerwowym składem. Zabrakło m.in Valdesa, Xaviego, Iniesty czy Messiego i nic dziwnego, że gospodarzom nie miały przed kim trząść się nogi. Deportivo od początku sprawiało wrażenie zespołu bardziej zdeterminowanego i chcącego rozstrzygnąć spotkanie na swoją korzyść. Bardzo niebezpiecznie robiło się w polu karnym Barcy za sprawą Xisco, jednak do przerwy utrzymał się rezultat bezbramkowy. Worek z golami rozwiązał się dopiero po zmianie stron, a trafienia Rodrigueza oraz Amo, przelały czarę goryczy w zespole Blaugrany. Jedyny godny uwagi dorobek gości z tego meczu to cztery żółte kartki, z czego trzy „złapane” w odstępie trzech końcowych minut. Okazuje się więc, że rozgrywki ligowe dla Barcelony mogłyby już się skończyć, gdyż z każdym następnym spotkaniem odchodzi zarówno forma, jak i ochota do gry.

W drugim z dzisiejszych spotkań Murcia zremisowała bezbramkowo z Sevillą. Był to mecz bez historii z lekką przewagą gości, w którym jednak brakowało wielu, stuprocentowych sytuacji do zdobycia gola. Obie drużyny zadowoliły się podziałem punktów, a widzów nie uraczyły ani swoją grą, ani szczególnym zaangażowaniem. Sędzia nie był zmuszony do częstego używania gwizdka, a wydawało się że powinno być inaczej. Murcia bowiem walczy o utrzymanie, w które bardziej nie wierzy, niż wskazywałaby na to logika ligowej rzeczywistości. Wiary zabrakło też gościom z Andaluzji, którzy niby „przebąkują” o próbie powalczenia o eliminacje Ligi Mistrzów, a gdy przychodzi zweryfikować te plany, to okazuje się, że pojawia się pewien kłopot.

Oba wyniki sobotnich spotkań w Primera Division ułożyły się po myśli zespołów grających w niedzielę. Czy ta niedziela okaże się ostatnia w walce o mistrzostwo? Takie rozwiązanie wydaje się prawdopodobne i całkiem (REAL)ne.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze