Po czterech latach porażek, klęsk i upokorzeń, Real Madryt wreszcie zdobył jakieś trofeum- mistrzostwo Hiszpanii. W Kastylii ogromna radość, w Katalonii płacz i żałoba, bo po latach triumfów, Barca musi znów uznać wyższość Królewskich.
A przecież jeszcze w styczniu wydawało się, że po raz kolejny mistrzostwo Hiszpanii zdobędzie Blaugrana, zaś Los Galacticos znów będą musieli oglądać plecy swoich odwiecznych rywali. Nic nie zwiastowało tego, że wkrótce sytuacja ulegnie zmianie. Od składu odsunięci zostali Robinho i David Beckham, do Milanu zaś odszedł Ronaldo. Fabio Capello nie raz i nie dwa składał dymisję, zaś w prasie hiszpańskiej co chwila pojawiły się nazwiska potencjalnych następców Włocha. Ramon Calderon jednak dymisji nie przyjął. I dobrze!
Bo od lutego Królewscy przeszli niesamowitą metamorfozę. Zaczęli znów grać jak dawniej, w wielkiej formie byli Iker Casillas, Raul, Ruud van Nisterlooy, Guti, a także dwaj piłkarze, którzy już więcej w barwach Realu mieli nie zagrać, czyli Beckham i Robinho. A co w tym czasie działo się w Barcelonie? Konflikty, konflikty i jeszcze raz konflikty. A główny prowodyrem był Samuel Eto`o. Najpierw pokłócił się z Frankiem Rijaardem, później z Ronaldinho, a w samej końcówce sezonu z całym zespołem. Oliwy do ognia dodały również wypowiedzi Xaviego i Leo Messiego, którzy przed ostatnią kolejką w mało optymistycznie wypowiadali się o szansach Barcy na trzecie z rzędu mistrzostwo Hiszpanii. Czy w takiej atmosferze można było zdobyć tytuł? Oczywiście, że nie.
Jednak przez dłuższy okres trwania ostatniej kolejki
– To mistrzostwo ma niepowtarzalny smak. Zupełnie inny niż poprzednie – przyznał Casillas. – Tytuł z Realem to spełnienie marzeń – dodał Beckham. W Barcelonie żałoba, ale rywale doceniają klasę Królewskich. – Gratulujemy Realowi tytułu, ale nie ma co ukrywać, że w głównej mierze mu go podarowaliśmy – powiedział Rijkaard.
Do Segunda Divsion spadły Celta Vigo, Real Sociedad San Sebastian i Gimnastic Tarragona.