Spotkanie w Parmie zakończyło się zwycięstwem Interu Mediolan, 2:0. Mediolańczycy przez całą drugą połowę grali w przewadze, co zostało wykorzystane przez Rolando oraz Guarina, który zaliczyli trafienia.
Walka o europejskie puchary to obecnie najgorętsza rywalizacja w Serie A. Na pięć kolejek przed zakończeniem włoskiej ekstraklasy o szansę wystąpienia w rozgrywkach na Starym Kontynencie szczególnie starają się właśnie Parma i Inter, a także czające się zaraz za nimi Torino, Milan oraz Lazio. Do końca sezonu liczymy na zaciętą rywalizację, gdyż każdy punkt jest teraz na wagę złota.
Początek spotkania wskazywał nieco na przewagę Parmy. Swoją pierwszą okazję do otworzenia wyniku gospodarze mieli już w 9. minucie. Po rzucie rożnym Antonio Cassano kapitalnie skierował piłkę główką w stronę bramki, jednak świetna interwencja golkipera Interu uchroniła „Nerazzurrich” przed stratą gola. Po zaledwie paru minutach najbardziej bramkostrzelny piłkarz Parmy ponownie stanął przed szansą strzelenia bramki. Raffaele Palladino zagrał do znajdującego się w polu karnym Cassano, ale ten nie trafił nawet w światło bramki z kilku metrów i dalej mieliśmy remis.
Dopiero po kwadransie gry obudził się Inter i podjął walkę na Stadio Ennio Tardini. Jego akcje nie były już jednak tak spektakularne jak te rywali. Do najniebezpieczniejszej sytuacji, goście doszli w 27. minucie, kiedy to po rzucie rożnym bliski trafienia był Hernanes. Po tej akcji „Nerazzurri” dostali wiatru w żagle, bo dosłownie po chwili bardzo dobry strzał oddał również Palacio. W kolejnych minutach goście coraz częściej zaczęli dochodzić do strzeleckich sytuacji, ale na posterunku zawsze stał Mirante. W końcówce pierwszej połowy do ataku ponownie ruszyli gospodarze, a jedna z ich akcji skończyła się faulem w polu karnym i „jedenastka”. Do rzutu karnego podszedł oczywiście Cassano, jednak jego strzał rewelacyjnie wybronił Handanović. W pierwszych 45. minutach gry mogło paść przynajmniej parę bramek, ale ostatecznie piłkarze schodzili na przerwę przy bezbramkowym remisie.
Niesamowicie i zarazem okropnie dla Parmy rozpoczęła się druga część gry. Już w pierwszej akcji drugi żółty kartonik zobaczył Gabriel Paletta i musiał on opuścić boisko. Jak wiadomo, nieszczęścia chodzą parami i rzut wolny po feralnym faulu stopera Parmy wykorzystał Rolando, po czym Inter prowadził już 1:0. Pomimo tak pechowego początku Parma nie zamierzała się poddawać. Gospodarze parokrotnie dochodzili do sytuacji strzeleckich, a w 55. minucie poprzeczka uchroniła Inter przed wyrównaniem wyniku. Do 88. minuty nie oglądaliśmy zbyt wielu groźnych sytuacji, a jeżeli któryś zespół do nich dochodził to byli to zazwyczaj gospodarze. Dopiero pod koniec spotkania Inter wykorzystał przewagę liczebną i gola do szatni strzelił Fredy Guarin, który ledwo co znalazł się na boisku. Ostatecznie starcie zakończyło się wynikiem 2:0, po pięknej walce Parmy
jajko
tak trzeba