Kolejny problem Realu: Toni Kroos w słabej formie


15 grudnia 2015 Kolejny problem Realu: Toni Kroos w słabej formie

W tym sezonie nic nie wychodzi po myśli Madridistas. Nie dość, że klub skompromitował się wypuszczeniem nieuprawnionego zawodnika na mecz w Copa del Rey, za co został wykluczony z rozgrywek, to jeszcze jego podstawowy napastnik uwikłany jest w seks-skandal. Oprócz tego zespół traci pięć punktów do lidera, a jeszcze w dołującej formie jest filar linii pomocy z poprzedniego sezonu. 


Udostępnij na Udostępnij na

Real Madryt poległ w starciu z Villarrealem, jednak kibiców „Królewskich” czekało zaskoczenie jeszcze przed pierwszym gwizdkiem spotkania, kiedy podane zostały składy podstawowych jedenastek. Toni Kroos po raz drugi z rzędu i czwarty w sezonie usiadł na ławce rezerwowych. Pomocnik nie powąchał murawy także w starciach z Malmo, gdzie jednak Benitez dał zagrać piłkarzom, którzy w tym sezonie nie mają zbyt wielu okazji do pokazania swoich umiejętności oraz Espanyolem Barcelona. W meczu z Szachtarem Donieck Kroos zmienił Lukę Modricia, a po jego wejściu „Królewscy” stracili trzy bramki. Były piłkarz Bayernu Monachium zdecydowanie nie może powiedzieć o sobie, że rozgrywa dobry sezon.

Kroos do Realu Madryt trafił przed startem poprzedniego sezonu. Zaliczył imponujące wejście do zespołu, zbierając jedne z lepszych not po spotkaniu o Superpuchar Europy z Sevillą. W swoim oficjalnym debiucie rządził i dzielił w środku pola, tym samym rozwiał wszystkie wątpliwości związane z jego transferem. Nadzieje wokół jego osoby były bardzo duże nie tylko ze względu na kwotę, jaką wydał na jego sprowadzenie Florentino Perez, ale na kapitalny w wykonaniu Kroosa Mundial w Brazylii. Podczas starcia z triumfatorem Europa League Kroos pokazał to, co w jego grze najlepsze. Z wielką łatwością rozrzucał piłki po skrzydłach, wykazując się świetnym przeglądem pola. Chociaż nie strzelił gola ani nie zanotował asysty, to eksperci wybrali go jednym z architektów zwycięstwa nad Sevillą.

Kroos u Ancelottiego był filarem pomocy. Grał wszędzie gdzie się dało
Kroos u Ancelottiego był filarem pomocy. Grał wszędzie gdzie się dało (fot. sumberbola.com)

Pod koniec 2014 roku Kroos otwarcie przyznał, że zaczyna czuć zmęczenie. Trudno było się mu dziwić. Rozegrał całą rundę rewanżową w barwach Bayernu, poprowadził reprezentację Niemiec do mistrzostwa świata, a po przenosinach do stolicy Hiszpanii, ze względu na kontuzje w środku pola, spadł na niego obowiązek prowadzenia gry „Królewskich”. Carlo Ancelotti korzystał z usług Niemca na wszystkich frontach. Kroos nie miał czasu na odpoczynek i doszło do tego, że na murawie przebywał przez więcej czasu od Cristiano, Jamesa czy Ikera Casillasa. Był najbardziej eksploatowanym zawodnikiem mistrza Hiszpanii. Ostatecznie sezon zakończył się klęskami Realu na wszystkich frontach i zwolnieniem Carlo Ancelottiego. Kroos wystąpił w 55 spotkaniach i najprawdopodobniej to on był zawodnikiem, który najbardziej nie mógł doczekać się wakacji.

Rafael Benitez środek pola Realu, podobnie jak jego włoski poprzednik, także oparł na Kroosie. U Hiszpana 25-latek nie jest jednak tak nietykalny, jak był u Ancelottiego. Benitez ma do dyspozycji Mateo Kovacicia i Casemiro, którzy w przeciwieństwie do Asiera Illaramendiego nie są posądzani o bycie zbyt słabymi piłkarzami, aby założyć koszulki z herbem Realu. W pierwszych dwóch ligowych kolejkach Toni wybiegł w podstawowej jedenastce, ale w meczu z Realem Betis został zmieniony po 65 minutach gry. W następnej kolejce ligowej usiadł na ławce rezerwowych, a na jego miejscu pojawił się Casemiro, wracający z banicji w FC Porto.

Po tym spotkaniu Kroos wrócił do podstawowej jedenastki, jednak trzeba jasno powiedzieć, że nie wyróżnia się spośród przeciętnie grającego zespołu. Wychowanek Greiswalder brał udział w kompromitującym pojedynku z Barceloną, gdzie wielu domagało się obecności Casemiro w pierwszym składzie. Chociaż Kroos w pierwszej połowie nie zaliczył ani jednego niecelnego podania, to i tak zebrał kiepskie recenzje. Gra ofensywna „Los Blancos” w starciu z podopiecznymi Luisa Enrique, zupełnie nie istniała. Kroos, podobnie jak reszta jego kompanów z drugiej linii, grał asekuracyjnie i nie potrafił popisać się żadnym kreatywnym zagraniem. Podobnie zresztą było z grą w defensywie. Słynna luka pomiędzy formacjami została już wyśmiana przez cały Internet, a zawodników nie broniły także statystyki. Niemiec nie stworzył swoim kolegom żadnej sytuacji, a ponadto przegrał trzy na pięć bezpośrednich pojedynków z rywalami.

Toni Kroos rozgrywający piłkę
Toni Kroos rozgrywający piłkę (fot. sporatl.at)

Tak bezpłciowy występ Kroosa sprawił, że w następnym meczu z Szachtarem Donieck zawodnik został odesłany na ławkę rezerwowych. Real w imponującym stylu wbił cztery bramki gospodarzom z Ukrainy, a Kroos na murawie pojawił się wtedy, kiedy tablica świetlna pokazywała 3:0 dla „Królewskich”. Uśpieni wysokim prowadzeniem zawodnicy Beniteza nie zdołali powstrzymać ambitnych piłkarzy Szachtara, którzy byli bliscy wyrównania. Zabrakło im do tego tylko jednego trafienia. Kroos po wejściu na boisko na miejsce Modricia był bezradny i dał sporo do myślenia kibicom Realu. Pomocnik daleki jest od tego, co prezentował rok temu.

Niemiec nie dość, że nie asystuje, to także nie strzela. Chociaż nigdy nie można było nazwać go goleadorem, to skuteczność strzałów na poziomie trzydziestu procent z pewnością nie jest powodem do pochwały. W tym sezonie tylko trzy z jego siedemnastu strzałów zmierzały w światło bramki. Ze wszystkich pomocników Realu gorsze statystyki celności uderzeń ma jedynie Casemiro. 25-latek nie jest także w czołówce, jeśli chodzi o kreowanie szans i wygrywanie bezpośrednich pojedynków. We wszystkich rozegranych przez niego meczach w tym sezonie stworzył 22 sytuacje i wygrał zaledwie 46% starć o piłkę. Pod tym względem znacznie ustępuje Modriciowi o 17%, a Casmiro o 9%. W porównaniu do poprzedniego sezonu w wykonaniu Kroosa wygląda to blado, chociaż trzeba zaznaczyć, że obecnie jesteśmy dopiero na półmetku rozgrywek.

W tym sezonie Kroos ma mocnego konkurenta
W tym sezonie Kroos ma mocnego konkurenta. Illaramendi na pewno takim nie był (fot. realmadridinfo.com)

Kolejny raz Kroos usiadł na ławie w mało ważnym starciu z Malmo oraz w pojedynku z Villarrealem. Ten mecz był spotkaniem, które „Królewscy” musieli wygrać. W przypadku zdobycia trzech punktów znacznie zbliżyliby się do Barcelony i Atletica. Po szybkiej stracie gola Real nie potrafił odpowiedzieć ani jednym trafieniem i zmarnował swoją szansę. W drugiej części gry Benitez zdecydował się wpuścić Jese, Kovacicia i Isco. Tym samym, Kroos po raz pierwszy w czasie swojej przygody z Realem nie wstał z ławki rezerwowych w dwóch meczach z rzędu.

Nie zagrał, ponieważ postawiłem na Casemiro – tłumaczył dość nonszalancko Benitez. Sprawa ławki dla Kroosa odbija się szerokim echem, jednak szkoleniowiec Realu już wcześniej zapowiedział, że niemiecki pomocnik nie będzie w tym sezonie występował tak często jak w poprzednim.

– Doskonale zdaje sobie sprawę, jak ważną rolę odegrał w ubiegłorocznych rozgrywkach, ale ja będę starał się utrzymać go w jak najlepszej formie fizycznej. Chcę po prostu żeby był świeży. W trakcie tego sezonu będę rotował, ale doskonale zdaję sobie sprawę jak świetnym zawodnikiem jest Toni – zapowiedział.

Co prawda Benitez otwarcie przyznał, że Kroos będzie grał trochę mniej, jednak obecnie wiele wskazuje na to, że piłkarz nie gra ze względu na utrzymanie świeżości, ale po prostu dlatego, że nie potrafi wnieść nic pozytywnego do gry drużyny. Słaba forma 25-latka jest problemem nie tylko dla jego klubu, ale również dla reprezentacji Niemiec. Przed zbliżającymi się mistrzostwami Europy Joachim Loew wolałby widzieć na murawie Kroosa rozdzielającego piłki po wszystkich stronach boiska, a nie odgrywającego do najbliżej ustawionego kolegi.

Najnowsze