Zapewne wszyscy pamiętają mecze reprezentacji Polski czy też Wisły Kraków w europejskich pucharach z udziałem Tomasza Kłosa. Z biegiem czasu, sytuacja potężnego defensora zaczęła się robić coraz mniej interesująca - najpierw nie pojechał na mundial, potem stracił miejsce w zespole „Białej Gwiazdy” aż trafił do ŁKS, z którym obecnie walczy o utrzymanie. W rozmowie z naszą redakcją mówi o obecnej sytuacji w klubie z Alei Unii Lubelskiej.
Mecz w Pucharze Ekstraklasy z Legią był dla was próbą generalną przed spotkaniem ligowym z Górnikiem Zabrze. Porażka z drugim składem stołecznych chyba nie napawa optymizmem przed zbliżającą się potyczką w Orange Ekstraklasie?
– Nie odbierałbym tego w taki sposób, bo w naszej drużynie nie grali m.in. Ensar Arifović, Tarik Cerić, niektórzy dostali wolne. Trener Jabłoński miał teraz trochę czasu na przyjrzenie się drużynie, chciał zobaczyć, jak będziemy się prezentowali, wprowadził w przerwie dwóch zawodników. Uważam, że wynikiem w Pucharze Ekstraklasy nie należy się sugerować, bo dla nas najważniejsza jest liga, a rozgrywki PE traktowane są w nieco inny sposób. Legia wygrała, bo była lepsza.
Testowaliście w tym meczu nowe ustawienie, inną taktykę?
– Taktykę nie, ale różne zachowania na boisku. Było jednak widać na boisku, że nie wychodzi to nam zbyt dobrze.
Może pan zdradzić o jakie zachowania chodzi?
– Gramy od niedawna z dwójką napastników. Testowaliśmy również przejście z obrony do ataku, sytuacje gdy stracimy piłkę, różne ustawienia na boisku. Przed nami jeszcze prawie tydzień czasu, bo w sobotę zmierzymy z Górnikiem i myślę, że możemy jeszcze trochę zmienić w naszej grze.
Jak, oczami Tomasza Kłosa, prezentuje się obecna sytuacja ŁKS w tabeli?
– Na pewno nie jest ciekawa, ale zrobimy wszystko co w naszej mocy, aby się utrzymać. Będzie nam zależało również na najbliższym zwycięstwie nad Górnikiem.
Dużo się zmieniło w waszej drużynie od momentu przyjścia trenera Mirosława Jabłońskiego?
– Mamy zajęcia pod jego dowództwem bardzo krótko i jest jeszcze za wcześnie, aby wyciągać jakieś konkretne wnioski.
Z Tomaszem Kłosem rozmawialiśmy tuż po zakończeniu meczu Pucharu Ekstraklasy pomiędzy Łódzkim Klubem Sportowym a Legią Warszawa.