Wszystko wskazuje na to, że w lecie do Turynu zawita kolejny gracz Liverpoolu, będzie nim – Harry Kewell. Australijczyk, który niemal całą swoją karierę spędził na Wyspach Brytyjskich już od następnego sezonu będzie mógł zamienić pochmurną Anglię na słoneczną Italię. Urodzonemu w Sydney zawodnikowi kończy się, bowiem kontrakt z klubem z Anfield Road i bynajmniej nie zamierza go parafować. Co do przyszłości piłkarza są zgodni również włodarze klubu z miasta Beatlesów, którzy nie zamierzają podpisywać z nim nowej umowy.
Takim obrotem sprawy nie jest przejęty menedżer „The Reds” – Rafa Benitez, który chyba dał już wolną rękę pomocnikowi na znalezienie sobie nowego klubu. Kewell na brak ofert narzekać nie musi bowiem od jakiegoś czasu w kuluarach krąży informacja jakoby miał on propozycję z Włoch. Ponoć bardzo poważnie zainteresowani nim są działacze zbrojącego się na potęgę Juventusu Turyn. Gorącym zwolennikiem takiego pomysłu jest sam szkoleniowiec Juve – Claudio Ranieri.
Prawdopodobnie w przyszłym sezonie 29-latek miałby być podporą Pavla Nedveda na lewej flance. Czeska ikona klubu ze stolicy Piemontu wprawdzie jeszcze nie zdecydowała o swojej przyszłości. Jednak działacze i trener już dmuchają na zimne przygotowując dla zasłużonego piłkarza Liverpoolu wstępną umowę. Wcześniej w zimowym okienku transferowym do Juve przeszedł inny gracz tego angielskiego klubu – Momo Sissoko, z którego zarząd i kibice są bardzo zadowoleni.
Dobry bo Juve tak naprawdę nie ma lewo skrzydłowego,
Nedved to ofensywny pomocnik i z konieczności gra na
lewej flance, co mu w miarę dobrze wychodzi ale z
wiekiem brakuje mu szybkości i choć dobrze gra lewą
nogą to trzeba pamiętać, że jest prawo nożny. Na tej
pozycji próbowany był również Raffaele Palladino ale
to napastnik, a nie skrzydłowy i nie czuł sie dobrze
na tej pozycji. Tak więc, uważam ze w Juventusie
przydałby sie klasowy lewo nożny skrzydłowy, jakim
bez wątpienia jest Kewell. ;]