KDB: Afera kebabowa


Niemal wszyscy w Polsce, za sprawą pewnego eksperta Eurosportu, znają anegdotę o Kevinie Grosskreutzu i jego dziecku. W minionych dniach piłkarz Borussii Dortmund ponownie rozpętał wokół siebie burzę.


Udostępnij na Udostępnij na

Dla tych, którzy Bundesligę w polskiej telewizji oglądają rzadko lub w ogóle, przypomnę tę ulubioną historyjkę Tomasza Hajty. Otóż Kevin Grosskreutz kilka lat temu powiedział jednemu z dziennikarzy, że gdyby jego dziecko kibicowało lokalnemu rywalowi, Schalke Gelsenkirchen, oddałby je do domu dziecka. Ta wypowiedź wywołała w Niemczech burzę, a na samego piłkarza posypały się gromy.

Tym razem sprawa jest niepotwierdzona i na ostateczne rozstrzygnięcia będziemy musieli poczekać, ale według jednego z kibiców, Grosskreutz rzucił w niego kebabem. Poszkodowany świętował awans FC Koeln do Bundesligi, kiedy to na swojej drodze napotkał bohatera całej historii w towarzystwie Juliana Schiebera. Nie wiemy dokładnie, czym kibic zasłużył sobie na rzucenie w twarz kebabem, ale piłkarz BVB twierdzi, że wcale tego nie uczynił. Według niego kibice śpiewali o nim piosenki i przedrzeźniali go, co wywołało jego reakcję, ale posiłkiem rzucił o ziemię.

–  Odebrałem całą sytuację jako obraźliwą i uznałem, że moja strefa prywatna została naruszona. Oczywiście nie powinienem rzucać kebaba na ziemię w miejscu publicznym. Przepraszam za to.

Całą sprawę będzie jeszcze badać policja. Trochę przypomina to sprawę z Robertem Lewandowskim, który został kilkanaście tygodni temu oskarżony o pobicie młodego kibica. Wtedy też okazało się, że zawodnik nie złamał prawa, a fan najzwyczajniej zmyślał. Nie wiemy jeszcze, czy tym razem jest podobnie, ale niemiecki „Bild” już teraz zastanawia się, czy Joachim Loew powinien powoływać Grosskreutza na mistrzostwa świata.

Powołania do reprezentacji Niemiec to w ogóle ciekawy temat. Jeszcze kilka miesięcy temu temat Grosskreutza nie byłby w ogóle brany pod uwagę. Ale że liczba Niemców w formie jest mniejsze od liczby Polaków potrafiących grać w piłkę, to Grosskreutz wyrasta na głównego kandydata do gry na prawej obronie, na lewej, w pomocy i od biedy na bramce.

Przeglądając kadrę naszych zachodnich sąsiadów naprawdę na palcach jednej ręki można zliczyć piłkarzy, którzy obecnie prezentują formę, pozwalającą marzyć o sukcesie na mistrzostwach świata. Neuer ostatnio mocno niepewny, Boateng tragiczny, Jansen fatalny, Kroos ociężały, a jedynym w miarę regularnie trafiającym napastnikiem był kontuzjowany i skreślony przez Loewa Kiessling. Na liście gotowych na mundial na pewno znajdują się Reus, Goetze, ter Stegen, Leno, Schuerrle i Grosskreutz, ewentualnie Lahm z Hummelsem.

Całą kadrę na brazylijski turniej poznamy w najbliższych dniach. Niemcy znajdują się w gronie faworytów, ale zdecydowanie mają swoje problemy. Choć właśnie wtedy są najgroźniejsi. A te kilka wybitnych postaci będących w formie, być może wystarczy, aby sprostać oczekiwaniom swoich kibiców. Inaczej kebaby mogą zacząć latać w drugą stronę.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze