Karol Świderski kolejny raz nie zawodzi


Napastnik Charlotte FC zdobył dla naszej kadry bardzo ważną bramkę przeciwko Walii. To nie pierwszy raz, gdy reprezentacja Polski może na niego liczyć

27 września 2022 Karol Świderski kolejny raz nie zawodzi
Mateusz Porzucek / PressFocus

Reprezentacja Polski po zwycięstwie w meczu z Walijczykami utrzymała się w najwyższej dywizji Ligi Narodów, a także wywalczyła miejsce w pierwszym koszyku podczas losowania grup eliminacyjnych do mistrzostw Europy 2024. Z tych dwóch powodów niedzielne spotkanie było dla nas bardzo istotne. O jego losach przesądził gol, którego strzelcem był Karol Świderski.


Udostępnij na Udostępnij na

Wokół naszej kadry przy okazji jej występów toczy się mnóstwo dyskusji. Ostatnio wiele z nich dotyczy systemu, w jakim gramy oraz w jakim powinniśmy grać. Nie brakuje także wymiany argumentów na temat przydatności poszczególnych zawodników. W najlepsze trwa również rywalizacja o pozycję napastnika numer dwa w drużynie. Po wrześniowym zgrupowaniu Karol Świderski może w oczach selekcjonera tylko zyskać.

Z Walią dawał radę

25-latek nie imponuje swoimi warunkami fizycznymi, ale nie przeszkadzało mu to w toczeniu zażartych bojów z lepiej zbudowanymi Walijczykami. Sprawiał im wiele problemów zwłaszcza bardzo dobrym utrzymywaniem futbolówki. Rywale aż siedem razy musieli uciekać się do faulu na nim, a warto podkreślić, że nasz napastnik grał w tym spotkaniu przez 65 minut. Często był pod grą, a w tej rywalizacji nie było to prostą sprawą ze względu na bezpośredni styl gry preferowany przez wyspiarzy.

Na ziemi wygrał siedem z ośmiu pojedynków, a w powietrzu trzy z pięciu. Na walijską bramkę oddał jeden strzał, który od razu zamienił na gola. Jeżeli ktoś uzna jego wykończenie za formalność, to można przywołać sytuację Milika z meczu przeciwko Holandii. To także powinna być formalność, a jak się skończyła, wszyscy doskonale pamiętamy.

Wydaje się, że przed wrześniowym zgrupowaniem kadry mocniejszą pozycją u Michniewicza miał Arkadiusz Milik. Świadczyć może o tym fakt, że napastnik Juventusu pojawił się na boisku w meczu z drużyną „Oranje”, a Świderski przesiedział całe zawody na ławce rezerwowych. W spotkaniu z Walią sytuacja odwróciła się o 180 stopni, a były napastnik Jagiellonii pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenie.

Można na niego liczyć

Choć nie można oczywiście zapominać o Piątku i Buksie, to w tym momencie Świderski rywalizuje o miejsce na boisku głównie z Milikiem. Zawodnik Charlotte FC rozgrywa bardzo solidny ligowy sezon. Na swoim koncie ma 10 bramek i 4 asysty w MLS. Bilans ten to efekt 27 rozegranych meczów. Za jego kandydaturą do występów w pierwszym składzie reprezentacji przemawia także styl gry. Nie musi on występować na pozycji wysuniętego napastnika. Dobrze radzi sobie jako piłkarz grający za plecami Roberta Lewandowskiego.

Inaczej ma się sprawa w przypadku Arkadiusza Milika. 28-latek najlepiej spisuje się, grając najbliżej bramki rywala. W kadrze ta pozycja jest zajęta przez „Lewego” i nie sposób jej w żaden sposób podważyć. W niedzielę mogliśmy przekonać się, jak owocna może być współpraca piłkarza Barcelony i Świderskiego. To właśnie po ich akcji piłkę do siatki wpakował ten drugi.

O graniu u boku „Lewego”, a także o ustawieniu zespołu strzelec gola wypowiedział się w wywiadzie udzielonemu TVP Sport:

Ja się cieszę, że mogę spędzać minuty na boisku obok Roberta, bo to jest coś wyjątkowego dla mnie. Przyjeżdżając ze Stanów i grając troszeczkę w słabszej i innej lidze niż Robert, to fajne jest biegać obok niego. Cieszę się, że wykorzystałem dziś jego podanie i udało mi się strzelić bramkę. Myślę, że dobrze czuję się w tym ustawieniu, kilka spotkań w kadrze rozegrałem obok „Lewego”. W ostatnich meczach w klubie też gram na tej pozycji i nie jest to dla mnie nic nowego.

Świetny bilans

Karol Świderski zdobył w Cardiff swoją ósmą bramką w narodowych barwach. Potrzebował do tego zaledwie 17 meczów i 747 minut. Średnio trafia do siatki rywala co 93 minuty. To wynik, nad którym trudno przejść obojętnie. Oczywiście sprowadzanie postawy zawodników tylko i wyłącznie do zdobywanych przez nich bramek byłoby sporym uproszczeniem, ale to bardzo dobre świadectwo przydatności w przypadku Świderskiego. Jego trafienia często są talizmanem naszej drużyny.

Wiele się mówi i pisze o tym, że kadrowicze powinni być w rytmie meczowym. Bohater tego tekstu występuje w MLS, więc niestety ogrania może mu brakować. Liga w USA zakończy się dla Charlotte FC 9 października meczem przeciwko New York Red Bulls. Zespoły z czołowych lokat będą miały jeszcze przed sobą play-offy, ale zespół Świderskiego do nich nie awansuje. Spotkania z Meksykiem rozegramy 22 listopada, napastnik będzie więc wtedy 1,5 miesiąca po zakończonym sezonie.

Jeśli Michniewicz zdecyduje się w którymś meczu na ustawienie wyjściowe z dwoma napastnikami, to Świderski wydaje się naturalnym partnerem dla Lewandowskiego. Zdarzyć się też mogą sytuacje, w których będziemy gonić wynik i wtedy również bardzo prawdopodobne, że zamelduje się on na murawie. Oby robił to z podobnym skutkiem jak w niedzielny wieczór.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze