Reprezentacja Polski po zwycięstwie w meczu z Walijczykami utrzymała się w najwyższej dywizji Ligi Narodów, a także wywalczyła miejsce w pierwszym koszyku podczas losowania grup eliminacyjnych do mistrzostw Europy 2024. Z tych dwóch powodów niedzielne spotkanie było dla nas bardzo istotne. O jego losach przesądził gol, którego strzelcem był Karol Świderski.
Wokół naszej kadry przy okazji jej występów toczy się mnóstwo dyskusji. Ostatnio wiele z nich dotyczy systemu, w jakim gramy oraz w jakim powinniśmy grać. Nie brakuje także wymiany argumentów na temat przydatności poszczególnych zawodników. W najlepsze trwa również rywalizacja o pozycję napastnika numer dwa w drużynie. Po wrześniowym zgrupowaniu Karol Świderski może w oczach selekcjonera tylko zyskać.
Z Walią dawał radę
25-latek nie imponuje swoimi warunkami fizycznymi, ale nie przeszkadzało mu to w toczeniu zażartych bojów z lepiej zbudowanymi Walijczykami. Sprawiał im wiele problemów zwłaszcza bardzo dobrym utrzymywaniem futbolówki. Rywale aż siedem razy musieli uciekać się do faulu na nim, a warto podkreślić, że nasz napastnik grał w tym spotkaniu przez 65 minut. Często był pod grą, a w tej rywalizacji nie było to prostą sprawą ze względu na bezpośredni styl gry preferowany przez wyspiarzy.
Na ziemi wygrał siedem z ośmiu pojedynków, a w powietrzu trzy z pięciu. Na walijską bramkę oddał jeden strzał, który od razu zamienił na gola. Jeżeli ktoś uzna jego wykończenie za formalność, to można przywołać sytuację Milika z meczu przeciwko Holandii. To także powinna być formalność, a jak się skończyła, wszyscy doskonale pamiętamy.
Wydaje się, że przed wrześniowym zgrupowaniem kadry mocniejszą pozycją u Michniewicza miał Arkadiusz Milik. Świadczyć może o tym fakt, że napastnik Juventusu pojawił się na boisku w meczu z drużyną „Oranje”, a Świderski przesiedział całe zawody na ławce rezerwowych. W spotkaniu z Walią sytuacja odwróciła się o 180 stopni, a były napastnik Jagiellonii pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenie.
Karol Świderski w meczach LN w porównaniu do kolegów z reprezentacji. Średnio:
– najwięcej oddanych strzałów
– najwięcej goli
– najczęściej faulowanyDane z WhoScored.
— Maciej Łuczak (@maciejluczak) September 26, 2022
Można na niego liczyć
Choć nie można oczywiście zapominać o Piątku i Buksie, to w tym momencie Świderski rywalizuje o miejsce na boisku głównie z Milikiem. Zawodnik Charlotte FC rozgrywa bardzo solidny ligowy sezon. Na swoim koncie ma 10 bramek i 4 asysty w MLS. Bilans ten to efekt 27 rozegranych meczów. Za jego kandydaturą do występów w pierwszym składzie reprezentacji przemawia także styl gry. Nie musi on występować na pozycji wysuniętego napastnika. Dobrze radzi sobie jako piłkarz grający za plecami Roberta Lewandowskiego.
Inaczej ma się sprawa w przypadku Arkadiusza Milika. 28-latek najlepiej spisuje się, grając najbliżej bramki rywala. W kadrze ta pozycja jest zajęta przez „Lewego” i nie sposób jej w żaden sposób podważyć. W niedzielę mogliśmy przekonać się, jak owocna może być współpraca piłkarza Barcelony i Świderskiego. To właśnie po ich akcji piłkę do siatki wpakował ten drugi.
O graniu u boku „Lewego”, a także o ustawieniu zespołu strzelec gola wypowiedział się w wywiadzie udzielonemu TVP Sport:
– Ja się cieszę, że mogę spędzać minuty na boisku obok Roberta, bo to jest coś wyjątkowego dla mnie. Przyjeżdżając ze Stanów i grając troszeczkę w słabszej i innej lidze niż Robert, to fajne jest biegać obok niego. Cieszę się, że wykorzystałem dziś jego podanie i udało mi się strzelić bramkę. Myślę, że dobrze czuję się w tym ustawieniu, kilka spotkań w kadrze rozegrałem obok „Lewego”. W ostatnich meczach w klubie też gram na tej pozycji i nie jest to dla mnie nic nowego.
Wojciech Szczęsny zagrał bardzo dobry mecz, trzeba docenić. Poza tym w TOP3 Jakub Kiwior i Karol Świderski. Pierwszy świetny w obronie, dobry w rozegraniu. Drugi bardzo aktywny (najczęściej faulowany) + wykorzystał to, co miał. #WALPOL
— Szymon Janczyk (@sz_janczyk) September 25, 2022
Świetny bilans
Karol Świderski zdobył w Cardiff swoją ósmą bramką w narodowych barwach. Potrzebował do tego zaledwie 17 meczów i 747 minut. Średnio trafia do siatki rywala co 93 minuty. To wynik, nad którym trudno przejść obojętnie. Oczywiście sprowadzanie postawy zawodników tylko i wyłącznie do zdobywanych przez nich bramek byłoby sporym uproszczeniem, ale to bardzo dobre świadectwo przydatności w przypadku Świderskiego. Jego trafienia często są talizmanem naszej drużyny.
Mecze w reprezentacji Polski:
Jan Urban – 57
Karol Świderski – 17Bramki w reprezentacji Polski:
Jan Urban – 7
Karol Świderski – 8Kochamy Cię, Świderku! ⚽️🇵🇱❤️🥰#WALPOL pic.twitter.com/8wThlVne37
— Filip Macuda (@f_macuda) September 25, 2022
Wiele się mówi i pisze o tym, że kadrowicze powinni być w rytmie meczowym. Bohater tego tekstu występuje w MLS, więc niestety ogrania może mu brakować. Liga w USA zakończy się dla Charlotte FC 9 października meczem przeciwko New York Red Bulls. Zespoły z czołowych lokat będą miały jeszcze przed sobą play-offy, ale zespół Świderskiego do nich nie awansuje. Spotkania z Meksykiem rozegramy 22 listopada, napastnik będzie więc wtedy 1,5 miesiąca po zakończonym sezonie.
Jeśli Michniewicz zdecyduje się w którymś meczu na ustawienie wyjściowe z dwoma napastnikami, to Świderski wydaje się naturalnym partnerem dla Lewandowskiego. Zdarzyć się też mogą sytuacje, w których będziemy gonić wynik i wtedy również bardzo prawdopodobne, że zamelduje się on na murawie. Oby robił to z podobnym skutkiem jak w niedzielny wieczór.