Karol Linetty – kadrowicz zapomniany i niepotrzebny? Niekoniecznie!


29-latek wypadł z grona potencjalnych reprezentantów Polski. Czy dobra gra w Torino pozwoli mu wrócić?

8 marca 2024 Karol Linetty – kadrowicz zapomniany i niepotrzebny? Niekoniecznie!
Fabio Ferrari/LaPresse/SIPA USA/PressFocus

Kiedy Karol Linetty w 2016 roku wyjeżdżał z Polski do Włoch, wydawało się to genialnym ruchem. Ówczesny młody gracz Lecha Poznań miał zrobić kolejny krok w karierze i w przyszłości stać się kluczowym zawodnikiem reprezentacji. Po ośmiu latach wiemy już, że tak nie będzie. A obecnie 29-latek nawet nie mieści się w gronie kadrowiczów. Niektórzy kibice powiedzą, że słusznie. Ale czy na pewno jest on już kompletnie nieprzydatny „Biało-czerwonym”?


Udostępnij na Udostępnij na

Przez lata kolejni selekcjonerzy nie mieli kompletnie pomysłu na wykorzystanie potencjału wychowanka Lecha Poznań. Karol Linetty stał się po części symbolem niepowodzenia reprezentacji, a wystarczyłoby palców jednej dłoni do policzenia jego dobrych występów w barwach narodowych. Przez to został odsunięty od kadry, a słuch po nim zaginął w świadomości polskiego kibica.

Trzeba jednak powiedzieć, że wcale nie jest z nim tak źle na włoskiej ziemi. W Serie A gra już od ośmiu lat i cały czas trzyma się na przyzwoitym poziomie. Zwłaszcza po zmianie pozycji. Czy dobra gra w Torino może przysłużyć się do zainteresowania Michała Probierza? A może na 29-latka jest już za późno?

Karol Linetty jednym z liderów

Sezon 2023/2024 to czwarty sezon w barwach Torino. Karol Linetty nie był od początku ważnym zawodnikiem „Byków”, a nawet zdarzały mu się dłuższe okresy siedzenia na ławce rezerwowych. Jednak od prawie dwóch lat wybiega w miarę regularnie od 1. minuty na mecze Serie A. Są momenty, w których trener daje mu odpocząć i stawia na innych zawodników.

Jeżeli popatrzymy na jego liczby goli i asyst, to nie jest to pasjonująca statystyka. Dla Torino rozegrał już ponad 100 meczów, ale strzelił tylko dwa gole i zanotował trzy asysty. W dużej mierze jest to spowodowane jego pozycją w klubie. Teraz ustawiany jest najczęściej w roli defensywnego pomocnika, ale nie takiego typowo przyklejonego do defensywy. Jednak ma on więcej zadań defensywnych niż ofensywnych.

Jak Polak wygląda w barwach „Byków”? Zapytaliśmy o to Michała Salamuchę ze Sport.pl: – Linetty w bieżącym sezonie jest ważnym piłkarzem Torino. Radzi sobie zdecydowanie lepiej niż w poprzednich latach. Pamiętam doskonale, jak rok, dwa lata temu kibice Torino chcieli go wywieźć na taczkach, a teraz go uwielbiają. W środku pola w Torino jest konkurencja. Ivan Ilić i Samuele Ricci to świetni piłkarze. Do tego jest młody utalentowany Gvidas Gineitis, w pomocy może również grać Adrien Tameze. Nie można zapomnieć o Nikoli Vlasiciu, który ustawiany jest jednak wyżej. Mimo to polski piłkarz regularnie gra w pierwszym składzie, a występami udowadnia, że Ivan Jurić podejmuje dobre decyzje.

Dobrze na temat 29-latka wypowiada się również Andrea Dalmasso, włoski dziennikarz i kibic Torino: – Ten sezon jest bez wątpienia najlepszym okresem dla Linettego w Turynie. W poprzednich latach nigdy nie był tak ważnym elementem drużyny jak teraz. Jest podstawowym zawodnikiem u trenera Juricia.

Polak mocno pracuje w obecnym sezonie na kolejną szansę w reprezentacji Polski. Dla niego być może to ostatni moment w karierze.

Turyńska przemiana

Kiedy w 2016 roku Karol Linetty przechodził do Sampdorii Genua, to był pomocnikiem typu box-to-box. Inaczej nazywany typową „ósemką”. Sam Polak we Włoszech rozwinął się, ale prawdziwa przemiana dokonała się w nim stosunkowo niedawno. Z zawodnika o nutce kreatywności stał się bardziej zadaniowcem i piłkarzem odpowiedzialnym za role defensywne. W Turynie jest bardziej wykorzystywany jako „szóstka” i tam zaczął odnajdywać się świetnie na nowej pozycji.

Jak wyglądały jego początki w „Bykach”? Dlaczego tam trafił? Z tym pytaniem zmierzył się Gianluca Sartori z „Toro News”: – Linetty trafił do Torino w 2020 roku, ponieważ wtedy trenerem był Marco Giampaolo, który znał go z czasów wspólnej pracy w Sampdorii. Było wiele oczekiwań wobec Polaka, ale przez pierwsze dwa lata nie grał zbyt wiele i dobrze. Ostatni rok i obecny sezon to czas lepszej współpracy z trenerem Ivanem Juriciem i powrót do regularnej gry 29-latka.

Nie bez powodu niedawno Torino przedłużyło umowę z Linettym. Jeżeli miałby to być gracz niewykorzystywany lub niepotrzebny „Bykom”, to nie zdecydowano by się na przedłużenie współpracy. – Linetty jest ważnym elementem w układance Juricia. Klasyczny zadaniowiec, który nie zawodzi. Dlatego też nikogo nie dziwi, że przedłużył kontrakt – dodaje Salamucha.

Polski pomocnik nie zmienił się tylko pod względem piłkarskim. Jeżeli pamiętamy go z filmików publikowanych na kanale Łączy Nas Piłka, to budowaliśmy obraz Linettego jako spokojnego i cichego gościa. Raczej kogoś, kto nie ma posłuchu wśród kolegów, a jest typem bardziej wykonującym po prostu swoją pracę. Nieco inną postać 29-latka kreuje nam włoskie podwórko, a podkreśla to Andrea Dalmasso: – To czwarty sezon Polaka w Torino i teraz jest on jednym z liderów drużyny. Nie tylko piłkarsko, ale przede wszystkim na poziomie ludzkim czy mentalnym. Trener Jurić powtarzał to wielokrotnie.

Karol Linetty jest ważnym zawodnikiem Torino na boisku, ale jest także liderem poza nim. Andrea Dalmasso dla iGola

Jeżeli przyjrzymy się dokładniej statystykom Polaka w Torino (nie chodzi nam o gole i asysty), to wyraźnie widać jego przemianę w defensywnego pomocnika. Linetty znacznie rzadziej udziela się ofensywnie. Niezwykle rzadko oddaje strzały na bramkę rywala, a nawet nie znajdziemy go w czołówce piłkarzy kreujących sytuację. 29-latek stał się bardziej typem odgrywającego niż rozgrywającego. W lepszym świetle zobaczymy go w liczbach dotyczących fauli, udanych odbiorów czy przechwytów. Choć i tu ma jeszcze wiele do poprawy.

Jakim piłkarzem jest Linetty w skali Serie A? – Linetty to dobry zawodnik, ponieważ zawsze daje z siebie wszystko, co ma. Może nie jest piłkarzem, który ma wiele asyst albo goli, ale jest piłkarzem mocno zaangażowanym w swoje zadania. Jego stylem gry jest praca na dużym wysiłku. Nie można go zawsze winić za niepowodzenia zespołu, bo on sam zawsze daje z siebie maksa – odpowiada Sartori.

Reprezentacja Polski spaloną ziemią

Karol Linetty w reprezentacji Polski rozegrał 47 meczów i zdobył pięć bramek. Przez te lata był uczestnikiem mistrzostw Europy 2016, mistrzostw świata 2018 oraz mistrzostw Europy 2020. Tylko w tym ostatnim turnieju zagrał w jakimkolwiek meczu. Selekcjonerzy przez lata mieli problem z odpowiednim wykorzystaniem jego umiejętności w swoim pomyśle taktycznym. Dlatego nigdy nie był kluczową postacią u Adama Nawałki (u którego debiutował w kadrze narodowej), podobnie u Jerzego Brzęczka. Dopiero Paolo Sousa wyciągnął z niego nieco więcej. Jednak jego moment chwały (gol w meczu ze Słowacją na 1:1 podczas Euro 2020) został przykryty wpadką drużyny i błędem jednego z kolegów (czerwona kartka dla Krychowiaka).

Być może Linetty potrzebował jednego momentu przełamania, który odblokowałby go w reprezentacji. Było kilka światełek w tunelu, ale kibice i eksperci bardziej pamiętają go z przeciętnych lub słabych występów. Aż w końcu sam selekcjoner uznał, że na ten moment piłkarz Torino nie jest potrzebny. Dlaczego tak się stało, że 29-latek nie potrafił odpalić w biało-czerwonych barwach? – To bardzo trudne pytanie. Nigdy nie był żadnym wirtuozem i nie jest i teraz, ale jest solidnym pomocnikiem, ligowcem. Nie wiem, czemu nie potrafi przenieść tego do kadry – dodaje Salamucha.

Może chodzi o partnerów, z którymi Linetty lepiej dogaduje się w klubie? A może polscy trenerzy do niego nie trafiają? A może to kwestia mentalna? Wiele pytań i trudno znaleźć odpowiedź… Michał Salamucha dla iGola

Od ośmiu lat Karol Linetty udowadnia na boiskach Serie A, że jest piłkarzem na przyzwoitym poziomie. W Sampdorii i Torino gra naprawdę na tyle dobrze, że powinno to odbijać się na niezłych występach w kadrze narodowej. A może nieco za bardzo przeceniliśmy jego talent? Polskiemu kibicowi przedstawił się dość wcześnie, bo z pamiętnego turnieju Euro U-17 z 2012 roku. Wtedy nasza drużyna skończyła mistrzostwa na półfinale, z tamtej drużyny właśnie ówczesny pomocnik Lecha robił największe wrażenie zaraz obok Mariusza Stępińskiego. Zaledwie cztery lata później przeszedł do Włoch, a w nowej lidze pojawił się w pierwszym składzie nowego klubu już od 1. kolejki. Co w tamtych czasach było niezwykłym osiągnięciem, jak na przeskok z polskiej ekstraklasy do czołowych rozgrywek w Europie.

Początek kariery polskiego pomocnika zapowiadał się znakomicie, a potem doszło do pewnej stagnacji. A jak na Linettego patrzą Włosi? Jak oceniają go jako piłkarza i czy znają powód problemów z dobrą grą w reprezentacji Polski? – Linetty jest dobrym zawodnikiem na poziomie Torino, ale może nie jest wystarczająco dobry na międzynarodowy futbol. Takie jest moje zdanie. Odgrywa ważną rolę w drużynie „Byków” w formacji 1-3-5-2, ponieważ ma umiejętności defensywne, których nie ma nikt inny w drużynie. Ale krótko mówiąc, nie jest mistrzem na swojej pozycji. Co więcej, w ostatnich latach często znajdował się poza podstawowym składem Torino. Być może to obniżyło jego piłkarski poziom w latach 2021-2023 – odpowiada Dalmasso.

Reprezentacja Włoch ma wiele dobrych pomocników w tym momencie. Nie sądzę, że jakby Linetty był Włochem, to miałby miejsca w „Squadra Azzurra”. Nie zważając na to, Karol jest dobrym piłkarzem. Najlepszym dowodem na to jest przedłużenie kontraktu z Torino, które chce wiązać z nim swoją przyszłość – dodaje Sartori.

Karol Linetty receptą na bolączki Probierza?

Od lat już wiemy, że Linetty nie zbawi reprezentacji Polski. Już kilka lat temu stracił swoją szansę. Jednak w obecnych okolicznościach i problemach Michała Probierza nie można wykluczyć ostatniej szansy. Piłkarz Torino nie jest już tym samym zawodnikiem, który zawodził w kadrze. Dodatkowo zwolniła się pozycja, na której obecnie się świetnie odnajduje. Przez lata „szóstka” była zabetonowana przez Grzegorza Krychowiaka. Po jego reprezentacyjnej emeryturze powstał problem z obsadą defensywnego pomocnika.

Selekcjoner ma do dyspozycji kilka ciekawych nazwisk, ale Patryk Dziczek, Bartosz Slisz czy Jakub Piotrowski to zawodnicy łączący grę w ataku i obronie. Probierzowi brakuje kogoś stricte odpowiedzialnego za defensywę w drugiej linii. Był próbowany Damian Szymański, ale to jest piłkarz solidny w destrukcji, jednak zbyt ubogi piłkarsko na tak wysokim poziomie. Dlatego tutaj dobrą receptą mógłby być Linetty.

29-latek umiejętności techniczne ma na dobrym poziomie, a być może teraz po wielu latach znajdzie się na niego właściwy pomysł taktyczny. W przeszłości był próbowany jako podwieszony pomocnik za napastnikami, jako osamotniona „ósemka” czy jako drugi środkowy pomocnik do rozgrywania lub jako box-to-box. Wtedy zawodził. Dzisiaj Karol Linetty stoi piłkarsko w innym miejscu. Przynajmniej wiemy o tym na poziomie klubowym.

Być może teraz jest jego ostatnia szansa na zaistnienie w barwach narodowych. W tym momencie, kiedy może wreszcie pojawić się pomysł na wykorzystanie go w grze kadry narodowej. Jeszcze może dla niego nie być za późno i nie zdziwi nas jego obecność na marcowym zgrupowaniu reprezentacji Polski. Ale będzie to już ostateczny czas próby piłkarza Torino. Czy go wykorzysta? Czy selekcjoner jeszcze w niego uwierzy? Wkrótce się przekonamy, choć trzeba przyznać, że w Serie A zapracował na szansę.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze