Dwunaste okienko naszego kalendarza oznacza, że jesteśmy na półmetku wyjadania pysznych czekoladek. Fakt ten na pewno Was bardzo cieszy, gdyż każde otworzone okienko to nic innego jak kolejny krok do tak upragnionych świąt. W ten jakże szczególny dzień (12.12.2012), przez niektórych uznawany za datę końca świata, nasz kalendarz kryje temat również mało przyjemny. Ale najpierw zjedzmy czekoladkę.
Sylwetki piłkarzy, trenerów i prezesów. Stadiony i piękne mecze na MŚ. To wszystko już było. Dziś kalendarz pokaże nam francuską piłkę od drugiej strony, tej mniej przyjemnej. Co jakiś czas w wiadomościach sportowych poza wynikami i ważnymi wydarzeniami możemy usłyszeć o różnych występkach znanych piłkarzy. A to jazda pod wpływem, a to nocne kluby, a to pobicie. „Trójkolorowy” futbol też ma swoje grzeszki. Oto kilka z nich:
Seksskandal Franka Ribery’ego i Karima Benzemy

W jednym z paryskich klubów swój wolny czas postanowili spędzić Frank Ribery, Karim Benzema, Sidney Govou i Hatem Ben Arfa. Piłkarze „Les Bleus” tak dobrze się bawili, że postanowili wydać 2 tysiące euro na seks z prostytutką. O ile we Francji podobne wydarzenia, z racji trochę innych obyczajów, rozchodzą się po kościach, o tyle nie mogło tak być w przypadku, kiedy okazało się, że owa prostytutka ma 16 lat… Zarzuty zostały postawione napastnikowi Realu i pomocnikowi Bayernu, pozostała dwójka była tylko przesłuchana. Piłkarze faktycznie przyznali się do współżycia z nieletnią, ale tłumaczyli, że nie mieli pojęcia, ile kobieta (w zasadzie dziewczynka) ma lat. Zawodnicy wprawdzie nie zostali uznani za winnych, ale we Francji rozgorzała fala protestów. Kibice wywierali presję na trenerze Domenechu, aby Frank i Karim nie pojechali na MŚ w RPA. Ribery dostał powołanie, ale Benzema nie miał tyle szczęścia. Oficjalna wersja jest taka, że nie miało to nic wspólnego z seksskandalem.
FFF oskarżona o rasizm
Jeden z największych skandali ostatnich lat. W 2011 roku media w całej Europie podały informację, jakoby ówczesny trener „Trójkolorowych” Laurent Blanc wraz z trenerem reprezentacji U-21 Erickiem Mombaertsem i Francois Blacquartem, który był dyrektorem technicznym, dyskryminowali część piłkarzy. Rozmowa wyżej wymienionych panów dotyczyła ograniczenia powołań dla graczy, którzy pochodzą z krajów arabskich, oraz czarnoskórych zawodników. Oczywiście wszyscy się tego wyparli, ale skandal nabrał takiego rozgłosu, że nawet piłkarze reprezentacji Francji byli oburzeni. Po powołaniu specjalnej komisji skończyło się jedynie na zawieszeniu Blacquarta.
Oszustwo na teście
Stwierdzenie: „głupota nie zna granic” nie jest wystarczające, aby oddać to, co zrobił Charles N’Zogbia. Francuz obecnie występujący w Aston Villi nie nauczył się na część teoretyczną egzaminu na prawo jazdy, więc… poprosił kogoś innego, aby zrobił to za niego. Oszustwo wyszło na jaw podczas zdawania części praktycznej i N’Zogbia został aresztowany. Wyszedł po wpłaceniu kaucji.
Znieważenie symbolu narodowego
Brak szacunku dla symboli narodowych czy tylko głupi żart? Patrice Evra podczas meczu towarzyskiego z Serbią, który był elementem przygotowań do Euro 2012, zrobił coś, za co stracił szacunek milionów francuskich kibiców. Co takiego? Zobaczcie sami.
Koszulka reprezentacji chyba nie powinna być obiektem takich żartów. My uważamy, że to brak szacunku dla symboli narodowych. A co Wy o tym sądzicie?
Jak widać, sport to nie tylko blaski, ale i cienie. Skandale też są elementem futbolu i to właśnie one kryły się w dwunastym okienku. Czekamy na jutrzejszą, już trzynastą, niespodziankę, no i oczywiście na kolejną pyszną czekoladkę.