Joe Cole, odkąd wrócił do Liverpoolu, rozegrał swój najlepszy mecz. W spotkaniu Ligi Europy z Young Boys Berno zdobył bramkę dającą prowadzenie. Ostatecznie „The Reds” zremisowali 2:2.
Dobra postawa Joe Cole’a nie pomogła Anglikom. Remis na Anfield Road skomplikował sytuację drużyny Brendana Rodgersa. Aby zapewnić sobie awans z grupy, Liverpool musi wygrać z Udinese w ostatniej kolejce.
Mimo niekorzystnego rezultatu są także pozytywne aspekty tego spotkania. Joe Cole wrócił z wypożyczenia z francuskiego Lille i włączył się do walki o miejsce w pierwszej jedenastce ekipy z Liverpoolu. Bardzo ważna w tym wypadku jest wiara zawodnika we własne umiejętności.
– Byłem dobrem piłkarzem w West Hamie, Chelsea i Lille, więc myślę, że będę dobrym graczem również w Liverpoolu – powiedział Joe Cole.
Dynamiczny pomocnik podkreślił, że czuje się coraz lepiej, a regularna gra pomoże mu w dojściu do optymalnej formy.
– Z każdym meczem jestem coraz silniejszy. To normalne, że zawodnik chce grać cały czas. To był mój trzeci mecz, po tym jak miałem problemy ze ścięgnem udowym. Czuję się dobrze.
Gdyby Liverpool zdołał pokonać Szwajcarów, z pewnością satysfakcja ze zdobytej bramki byłaby większa. Przypomnijmy, że gracze Young Boys wyrównali stan meczu dopiero w 88. minucie.
– To rozczarowujące. Musimy na spokojnie obejrzeć ten mecz. Choć mieliśmy kilku młodych zawodników na boisku, nie powinniśmy dopuścić do straty bramki.
Joe Cole w przeszłości był zawodnikiem West Hamu United, Chelsea Londyn, Liverpoolu i Lille. W reprezentacji Anglii rozegrał 56 spotkań, strzelił 10 goli.
Liverpool zajmuje obecnie drugie miejsce w grupie A Ligi Europy. Tuż za nim plasuje się Young Boys Berno, który tak jak „The Reds” zdobył do tej pory siedem punktów.
Wielka szkoda, iż kontuzja w Chelsea skończyła
jego karierę na SB.