Hiszpański skrzydłowy przed meczem Malagi z Valencią mówił o silnych stronach drużyny, w której występował przez pięć sezonów. Wychowanek Betisu pozostaje fanem „Los Ches”, ale w tym jednym meczu będzie im życzył porażki.
– To nie będzie łatwe spotkanie. Nasz rywal jest drużyną trudną do pokonania. Valencia jest świetna w defensywie, szybka i ma piłkarzy, którzy w pojedynkę mogą wygrywać mecze. Soldado jest najważniejszym z nich, on może zdecydować o losach rywalizacji, ale błędem byłoby skupianie się tylko na nim. Musimy być dobrze przygotowani i skoncentrowani. Musimy rozegrać spotkanie kompletne.
– Mojemu powrotowi na Mestalla będą towarzyszyły mieszane uczucia, ale cel pozostanie ten sam co zawsze. Musimy zdobyć trzy punkty. Grałem na tym stadionie przez pięć lat, zostawiłem tam przyjaciół. Mam wiele wspomnień związanych z Valencią, pamiętam masę historii z szatni. Wielki sentyment pozostanie na zawsze
Na koniec Hiszpana zapytano o byłego klubowego kolegę, Davida Villę, który wczoraj w meczu klubowych mistrzostw świata doznał bardzo ciężkiej kontuzji.
– Nie miałem jeszcze okazji z nim rozmawiać, ale jestem pewien, że David zachowuje spokój. Mam nadzieję, że wróci jak najszybciej – zakończył były reprezentant Hiszpanii.