Jędrzej Zając bohaterem ŁKS-u. Beniaminek wyrwał punkty Legii


19-letni pomocnik zdobył gola w swoim premierowym występie

10 grudnia 2023 Jędrzej Zając bohaterem ŁKS-u. Beniaminek wyrwał punkty Legii
Radosław Jóźwiak/Cyfrasport/ŁKS Łódź

Niespodzianka w Łodzi. Okupujący od dawna ostatnie miejsce w tabeli ŁKS zdołał urwać punkty Legii Warszawa. Bohaterem gospodarzy został Jędrzej Zając. 19-latek w ligowym debiucie zdobył bramkę, która pozwoliła łodzianom wywalczyć cenny punkt.


Udostępnij na Udostępnij na

Była dokładnie ostatnia minuta regulaminowego czasu gry w pierwszej połowie, kiedy na ofensywną akcję zdecydował się Bartosz Szeliga. Prawy obrońca ŁKS-u przeprowadził groźna szarżę, którą zakończył dośrodkowaniem w pole karne gości. Wybita przez obrońców Legii piłka trafiła do Daniego Ramireza. Hiszpan nieczysto uderzył futbolówkę, ale ta jeszcze odbiła się od Jędrzeja Zająca, czym zmyliła Kacpra Tobiasza. W taki przypadkowy sposób 19-letni prawoskrzydłowy gospodarzy w swoim pierwszym ligowym występie przywitał się z PKO BP Ekstraklasą.

Przez Rąty i Stężycę do Łodzi

Skąd w ogóle Zając wziął się w ŁKS-ie? Utalentowany pomocnik pochodzi z niewielkiej wsi Rąty w województwie pomorskim. Jego rodzinna miejscowość liczy nieco ponad pół tysiąca mieszkańców. Swoją przygodę z piłką rozpoczął w wieku 10 lat. Bronił wówczas barw pobliskiego Gryfu Goręczyno. Następnie występował w Szargani Somozino, skąd przeniósł się do jednego z większych klubów w swoim regionie, czyli juniorów Cartusii Kartuzy. Kolejnym ważnym krokiem były występy w młodzieżowym zespole Raduni Stężyca. Zając trafił do tego klubu nieprzypadkowo – występy w Raduni łączył bowiem z nauką w liceum przy Szkole Mistrzostwa Sportowego zlokalizowanej właśnie w Stężycy. To tutaj miał też okazję do pierwszych kontaktów z dorosłą piłką. 16-letni Zając swoją pierwszą bramkę na szczeblu centralnym zdobył przeciwko czwartoligowej Polonii Lębork w ćwierćfinałowym meczu Pucharu Polski na szczeblu wojewódzkim.


Fot. Zrzut ekranu z facebookowego profilu SMS Stężyca

Miał grać w Lechu, trafił do ŁKS-u

Jak to często bywa, wieść o utalentowanym nastolatku, który zaliczał pierwsze udane występy wśród seniorów, szybko dotarła do skautów lepszych drużyn. W październiku 2020 roku Zając był testowany przez Akademię Lecha Poznań, ostatecznie jednak klub z Wielkopolski nie zdecydował się na angaż pomocnika. Zawodnik nadal jednak pozostawał w kręgu zainteresowań klubów z najwyższych klas rozgrywkowych w Polsce. W lutym 2021 roku Zając opuścił rodzinne Pomorze i związał się trzyletnim kontraktem z Akademią ŁKS Łódź.

Decyzja o przeprowadzce do Łodzi nie była przypadkowa. Nowy klub przekonał zawodnika ciekawą perspektywą rozwoju. Zawodnicy Akademii ŁKS-u mieli stanowić trzon drugiej drużyny, która w tamtym momencie (ostatecznie skutecznie) walczyła o awans do III ligi. Zając nie musiał też martwić się o swoją edukację – jak większość młodych zawodników ŁKS-u wraz z kontraktem otrzymał miejsce w Szkole Gortata, która bardzo blisko współpracuje z łódzkim klubem. Zawodnicy mają m.in. plan zajęć dostosowany do treningów, przez co nie muszą martwić się o skuteczne pogodzenie nauki z karierą piłkarską.

Zając zresztą wyróżniał się wśród rówieśników nie tylko umiejętnościami piłkarskimi. Dyrektor Szkoły Gortata, Michał Feter, zdradził na Twitterze, że pomocnik ŁKS-u należał również do najlepszych uczniów w swoim roczniku.

Zdecydowałem się przyjść do ŁKS-u ze względu na możliwość rozwoju, którą tutaj dostałem. W Łodzi i w ŁKS-ie spodobał mi się plan na mnie. Przedstawiono mi wizję rozwoju, która była spójna z moimi celami. Cieszę się, że tu trafiłem Jędrzej Zając po podpisaniu kontraktu z ŁKS-em.

Efektowne bramki i nowy kontrakt

Drugi pełny sezon Zająca w Łodzi zakończył się kolejnym sukcesem. Rezerwy łódzkiego klubu wywalczyły upragniony awans. Dzięki temu Zając sezon 2023/2024 mógł rozpocząć już na trzecim poziomie rozgrywkowym. Tam w rundzie jesiennej dał się poznać jako czołowy zawodnik drużyny – zdobył cztery bramki i zanotował taką samą liczbę asyst. Szczególnie efektowne było jego trafienie z meczu z Pogonią Siedlce, gdy atomowym strzałem pokonał bramkarza gości. Dzięki dobrej grze jesienią w listopadzie działacze ŁKS-u zdecydowali się przedłużyć kontrakt z zawodnikiem do czerwca 2025 roku.

Szansa u Stokowca

Przełomowym momentem dla Zająca może okazać się przyjście do pierwszej drużyny ŁKS-u Piotra Stokowca. Nowy szkoleniowiec łodzian słynie z tego, że lubi dawać szansę młodym zawodnikom.

Zając w pierwszej drużynie ŁKS-u mógł zadebiutować już tydzień temu, ale spotkanie ze Stalą Mielec zostało odwołane z powodu złych warunków atmosferycznych. Co się jednak odwlecze…

Wymarzony debiut Jędrzeja Zająca

Młodzian swoją pierwszą ligową szansę ostatecznie otrzymał w szalenie prestiżowym meczu z Legią i… nie zawiódł. Oczywiście, przy bramce miał dużo szczęścia, ale ono sprzyja podobno lepszym.

To niesamowite uczucie debiutować z takim rywalem jak Legia i do tego strzelić bramkę. Czuję się jak w raju – mówił na gorąco pomocnik ŁKS-u po premierowym trafieniu.

Śladami starszych kolegów?

Jędrzej Zając z przytupem wszedł zatem do PKO BP Ekstraklasy. Teraz pozostaje nam czekać na kolejne dobre mecze w wykonaniu zawodnika „Rycerzy Wiosny”. Bo chociaż ŁKS okupuje dolne rejony tabeli, to nie boi się stawiać na młodzieżowców. Początek sezonu należał przecież do Aleksandra Bobka. Młody golkiper kilkoma świetnymi interwencjami zwrócił uwagę dużo silniejszych klubów. Kibice w Łodzi pamiętają też o Janie Sobocińskim, Adamie Ratajczyku i Mateuszu Kowalczyku. Cała trójka odeszła z Łodzi w młodym wieku za niezłe pieniądze, właśnie po obiecujących występach w biało-czerwono-białych barwach. Kto wie, może Zając będzie kolejny?

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze