Dziś poniedziałek, zatem tradycyjnie poddajemy szczegółowej analizie występy polskich piłkarzy. Ci, którzy wyróżnili się wysoką formą, otrzymają powołanie do naszej jedenastki tygodnia.
Artur Boruc – dobry mecz popularnego „Borubara”. Zachował czyste konto (6. raz w trwającym sezonie), już w 2. minucie meczu popisał się efektowną interwencją, ratując swój zespół.
Łukasz Piszczek – w czwartkowy wieczór (Borussia podejmowała Porto w Lidze Europy) trener go oszczędził, jednak dziś po urazie nie było już śladu. Takiego Piszczka chcą oglądać kibice: szybki, dynamiczny, biegający od pola karnego do pola karnego. W pomeczowym raporcie zapisał się znakomitą asystą przy golu Ramosa.
Rafał Janicki – wobec nieprzekonującego występu etatowego reprezentanta Glika, w tym tygodniu powołanie otrzymuje młody defensor Lechii. Rozegrał on naprawdę dobre zawody, dodatkowo popisał się prostopadłym podaniem, które na bramkę zamienił Michał Mak. Trener Nawałka już zdążył mu wysłać powołanie, jednak na oficjalny debiut w kadrze musi jeszcze poczekać.
Michał Pazdan – kolejny pewny mecz stopera Legii. Dyrygował całą defensywą swojego zespołu, mimo odważnych wyjść nie popełnił żadnego błędu.
Jakub Wawrzyniak – tak jak cała Lechia zaprezentował się solidnie. Był uważny w defensywie, wystrzegał się błędów – dla obrońcy to wystarczająca rekomendacja.
Kamil Grosicki – na murawie pojawił się w 82. minucie meczu. Nie przeszkodziło mu to w zdobyciu zwycięskiej bramki. Skąd my to znamy? Ekskluzywny dżoker i najlepszy strzelec zespołu. Szkoda, że tylko dżoker.
Rafał Wolski – w środku tygodnia podpisał kontrakt z Wisłą. Już w sobotę wystąpił w wyjściowej jedenastce i był najlepszym zawodnikiem w zespole. Popisał się kilkoma efektownymi zagraniami oraz asystą. Co prawda w drugiej połowie nieco opadł z sił, ale jeśli chciał się przypomnieć polskim kibicom, udało mu się. Ciekawe czy przypomni się także reprezentacji.
Tomasz Jodłowiec – kolejny raz w naszym zestawieniu. W defensywie jest jak mur, przeciwnicy się od niego odbijają. Próbował także swoich sił w grze do przodu, szukał prostopadłych podań. Obecnie to jedyna poważna alternatywa dla Krychowiaka.
Michał Mak – kolejny debiutant i kolejny z Gdańska. Szalał po lewej stronie boiska. Szukał strzałów, dośrodkowań, chętnie wchodził w grę kombinacyjną. Miał udział przy pierwszym trafieniu (to jego dośrodkowanie zaczęło akcję) oraz sam dołożył gola. Z zimną krwią wykończył kontrę, a wcześniej zaimponował długim sprintem.
Robert Lewandowski – we wtorek rywalizował w Lidze mistrzów z Juventusem. Akurat tam bramki nie zdobył, ale w sobotę w lidze (tradycyjnie) piłka po jego strzale wpadła do siatki. 23. gol w trwającym sezonie Bundesligi!
Arkadiusz Milik – drugi raz z rzędu to on zostaje naszym bohaterem tygodnia. To dlatego, że w drugim meczu z rzędu popisał się dubletem. Nasz młody napastnik zgromadził już 13 trafień w lidze. Nasi grupowi rywale na pewno głowią się, jak można powstrzymać taki duet napastników. Oby po Euro dalej mieli ten problem.