Za nami 49. sezon niemieckiej Bundesligi. Borussia Dortmund obroniła tytuł mistrza kraju. Poza nią do ligi Mistrzów awansowały drużyny Bayernu Monachium i Schalke 04 Gelsenkirchen. W kwalifikacjach do tych elitarnych rozgrywek zagra rewelacja sezonu Borussia M’Gladbach. To właśnie z tych czterech zespołów wywodzi się najwięcej piłkarzy w naszej najlepszej jedenastce sezonu.
1. Bernd Leno (Bayer Leverkusen, 33 mecze w tym sezonie, 2970 minut na boisku, 0 bramek)
Gdyby nie świetnie dysponowany bramkarz, „Aptekarze” ukończyliby sezon na znacznie gorszym miejscu niż piąte, straciliby też znacznie więcej niż 44 bramki w sezonie. Do niego, w przeciwieństwie do kolegów z obrony, nie można mieć pretensji za miniony rok. W tym sezonie zabłysnął w Lidze Mistrzów, w następnym będzie mógł pokazać się w Lidze Europy.
2. Łukasz Piszczek (Borussia Dortmund, 32., 2798., 4.)
O ile pierwszy sezon w jego wykonaniu w BVB był „tylko” świetny, o tyle drugi wręcz rewelacyjny. Jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy boczny obrońca ligi: cztery bramki i osiem asyst to doskonały wynik jak na prawego obrońcę. Reprezentacja Polski może mieć na Euro duży pożytek z „Piszcza”. Nie bez powodu interesują się nim Real Madryt i Inter Mediolan. Dyrektor sportowy klubu z Westfalii, Michael Zorc, na razie nie chce jednak słyszeć o transferze. W porównaniu z ubiegłymi rozgrywkami Piszczek znacznie poprawił grę w obronie.
3. Dante Bonfim Costa (Borussia M’Gladbach, 33., 2970., 0.)
Co prawda zakończył sezon bez zdobytej bramki, ale znakomicie wywiązywał się z powierzanych mu funkcji środkowego defensora, dobrze radził sobie też na lewej stronie. Jego podstawowym zadaniem było zatrzymywanie czołowych napastników innych drużyn. Tym sposobem tylko Bayern stracił mniej bramek w lidze niż „Źrebaki”. Klub z Borussia-Park był rewelacją sezonu, zagra w kwalifikacjach Ligi Mistrzów, a 28-letni Brazylijczyk swoją dobrą grą na boisku wywalczył transfer właśnie do monachijskiego klubu.
4. Mats Hummels (Borussia Dortmund, 33., 2948., 1.)
Nie obniżył lotów w porównaniu z poprzednim sezonem. Co prawda strzelił teraz tylko jedną bramkę (poprzednio pięć), ale 23-letni zawodnik był obok Piszczka najbardziej wyrazistym obrońcą w zespole mistrza Niemiec. Gra inteligentnie, dobrze w powietrzu, jest opanowany, a do tego świetnie przewiduje wydarzenia na murawie, potrafi operować piłką, zagrać z własnej połowy – takim sposobem zaliczył dwie asysty w lidze.
5. Christian Fuchs (Schalke 04 Gelsenkirchen, 29., 2610., 2.)
Tak jak Piszczek rządził na prawej obronie, tak 26-letni Austriak znakomicie radził sobie po przeciwnej stronie boiska. Nie dość, że świetny w defensywie, to jeszcze znakomicie włączający się do akcji ofensywnych swojego zespołu. Do dwóch ligowych goli dołożył aż dziesięć asyst. Schalke zrobiło świetny interes, sprowadzając go do swojego klubu przed sezonem z FSV Mainz. W przyszłym sezonie będzie miał okazję podbić Ligę Mistrzów.
6. Toni Kroos (Bayern Monachium, 31., 2343., 4.)
To był chyba jak na razie najlepszy w karierze sezon dla młodego Niemca, który potrafi przede wszystkim znakomicie obsłużyć partnerów z ataku, zagrywając im idealną, prostopadłą piłkę. Aż dziesięć bramek padło po jego bezpośrednich podaniach, on sam zaś strzelił cztery gole. Imponuje głównie spokojem i opanowaniem w środku pola. 22-latek był kluczowym piłkarzem wicemistrza Niemiec. Godnie zastąpił lidera drużyny – Bastiana Schweinsteigera, kiedy ten był kontuzjowany.
7. Marco Reus (Borussia M’Gladbach, 32., 2767., 18.)
Najgroźniejszy zawodnik czwartej drużyny minionego sezonu. A do tego bardzo kreatywny, występował bowiem zarówno w ataku, jak i na skrzydle. Trener Lucien Favre miał z niego naprawdę sporo pożytku. Gdyby nie jego 18 bramek i 12 asyst, „Źrebaków” nie byłoby tutaj, gdzie są teraz. Już po świetnej pierwszej rundzie Reus podpisał kontrakt z Borussią Dortmund, który obowiązywać będzie od najbliższego lata.
8. Shinji Kagawa (Borussia Dortmund, 31., 2400., 13.)
Miał największy wpływ na poczynania ofensywne swojego zespołu. Do 13 goli dołożył 12 asyst. Jeśli trafił mu się mecz, w którym nie strzeli bramki lub nie zaliczy bezpośredniej asysty, to na pewno albo on podaje do kolegi, który tę asystę zalicza, albo po prostu nie gra. Fakt, że aż 19 razy był zmieniany przez Jürgena Kloppa, nie oznacza jednak, że grał słabo, wręcz przeciwnie, to trener robił mu przysługę, zdejmując go na oklaski, lub wówczas, gdy Japończyk był już bardzo przemęczony.
9. Franck Ribery (Bayern Monachium, 32., 2380., 12.)
Najbardziej niebezpieczny w szeregach „Bawarczyków”. W porównaniu do ostatnich sezonów wreszcie grał na miarę swoich możliwości, ale każdy przecież o tym wie, że jak Francuzowi nic nie dolega, to potrafi robić różnicę na boisku. Robił wiatr głównie na lewej stronie pomocy. Najdobitniej świadczy o tym jego dorobek: 12 goli i 20 asyst.
10. Robert Lewandowski (Borussia Dortmund, 34., 2867., 22.)
Jako jedyny w naszej jedenastce sezonu wystąpił w każdym z 34 meczów. Strzelając niezapomnianą bramkę przeciwko Bayernowi, zrównał się z Janem Furtokiem w liczbie zdobytych goli przez Polaka w jednym sezonie Bundesligi. Byłego zawodnika Hamburgera SV reprezentant Polski przegonił w ostatnim spotkaniu z Freiburgiem. Do 22 bramek dołożył dziesięć asyst. „Lewy” przed kilkoma dniami został wybrany przez organizatora rozgrywek piłkarzem sezonu. Mimo że w klasyfikacji strzelców zajął trzecie miejsce, to jednak żaden z jego goli, w przeciwieństwie do innych, nie padł z rzutu karnego.
11. Klaas-Jan Huntelaar (Schalke 04 Gelsenkirchen, 32., 2796., 29.)
Król strzelców. Dawno już nie było takiego sezonu, w którym najlepszy strzelec najwyższej klasy rozgrywkowej w Niemczech zgromadził aż 29 trafień na swoim koncie. Czapki z głów przed Holendrem, który swój świetny dorobek polepszył jeszcze o 13 asyst. Nie trudno zatem policzyć, że miał wpływ na więcej niż połowę bramek dla swojego zespołu. W przyszłym sezonie będzie miał okazję zawojować Ligę Mistrzów, bo w Lidze Europejskiej już zdążył się pokazać z doskonałej strony. Czy rośnie nam faworyt do korony króla strzelców Euro 2012?
Ławka rezerwowych:
Marc-Andre ter Stegen (Bor. M’Gladbach, 34 mecze w sezonie, 3060 minut, 0 bramek)
Wielokrotnie najlepszy zawodnik swojej drużyny w tym sezonie. Reprezentacja naszych zachodnich sąsiadów nie może narzekać na brak utalentowanych bramkarzy.
Gotoku Sakai (VfB Stuttgart, 14., 1260., 0.)
Odkrycie rundy wiosennej. Młody Japończyk w kilkunastu spotkaniach przekonał do siebie trenera i kibiców. Skuteczny zarówno w obronie, jak i w akcjach ofensywnych, czego dowodem jest pięć asyst.
Arjen Robben (Bayern Monachium, 24., 1704., 12.)
Holender miał przebłyski (choćby w spotkaniach z Hoffenheim i Herthą Berlin), ale i swoje złe dni (mecz z Borussią w Dortmundzie). Jeśli jednak chodzi o egoizm, to w jego grze nic się nie zmieniło.
Martin Harnik (VfB Stuttgart, 34., 2771., 17.)
Szóste miejsce i gra w eliminacjach Ligi Europejskiej to niewątpliwie zasługa młodego Austriaka, który jak na prawoskrzydłowego był bardzo skuteczny. Poza tym przy ośmiu bramkach zaliczył bezpośrednie asysty.
Lukas Podolski (1.FC Köln, 29., 2528., 18.)
Warto się zastanowić, z jakim dorobkiem kończyłyby sezon „Kozły”, gdyby nie bramki urodzonego w Polsce napastnika. „Poldi” z klubem spadł, ale on sam wygrał transfer do Arsenalu Londyn.
Raul Gonzalez (Schalke 04 Gelsenkirchen, 32., 2791., 15.)
Klasa sama w sobie. Przynajmniej jego pięć goli może kandydować do miana najładniejszego trafienia w sezonie. Wielka szkoda, że po dwóch latach opuszcza Bundesligę.
Mario Gomez (Bayern Monachium, 33., 2469., 26.)
Na ostatniej prostej przegrał z „Hunterem” wyścig o koronę króla strzelców. Ciągle ma jednak szansę przegonić Leo Messiego w Lidze Mistrzów. Typowy lis pola karnego, który w meczu z Freiburgiem strzelił aż cztery bramki.
A gdzie Błaszczykowski?
w d*pie