Jedenastka piłkarzy, którzy odpadli z Euro, ale nas oczarowali


Przedstawiamy najlepszych zawodników, których niestety nie zobaczymy już na turnieju

25 czerwca 2021 Jedenastka piłkarzy, którzy odpadli z Euro, ale nas oczarowali
Rafał Oleksiewicz / PressFocus

Zakończyła się faza grupowa Euro 2020. Osiem reprezentacji musiało pożegnać się z turniejem. Byliśmy świadkami kilku zaskoczeń, ale w każdej z drużyn możemy znaleźć zawodników, którzy zaprezentowali się z bardzo dobrej strony. Mimo to nie zobaczymy ich w fazie pucharowej. Przyszedł czas na wyróżnienie tych piłkarzy.


Udostępnij na Udostępnij na

Już w sobotę rozpoczynamy fazę pucharową Euro 2020. Przedstawiamy największych nieobecnych dalszego etapu turnieju.

Bramkarz

David Marshall. Szkoci zakończyli zmagania na ostatnim miejscu w grupie z jednym punktem na koncie, dali jednak swoim kibicom powody do dumy. Postawili trudne warunki Anglikom, do końca walczyli z Chorwatami. Golkiper na turnieju pokazał się z bardzo dobrej strony, to między innymi dzięki niemu udało się urwać punkt Anglikom. Marshall sprawił też, że porażka z Czechami nie była jeszcze wyższa.

Obrońcy

Attila Fiola. Węgrzy do ostatnich minut meczu z Niemcami walczyli o wyjście z grupy. Do osiągnięcia celu zabrakło bardzo niewiele, marzenia o dalszej grze przerwał Leon Goretzka. Mimo to jednym z zawodników, których należy za ten turniej wyróżnić, jest Attila Fiola. Lewy wahadłowy podopiecznych Marco Rossiego napędzał ataki swojej drużyny, po ładnej kontrze udało mu się zdobyć bramkę dającą punkt z Francuzami.

Milan Skriniar. Stopera reprezentacji Słowacji na tym turnieju zapamiętamy głównie z bramki, którą strzelił naszej reprezentacji w pierwszej kolejce. Mimo ostatecznego niepowodzenia zaliczył udany turniej, wyjątkiem może być mecz z Hiszpanami, w którym defensywa Słowaków straciła aż pięć goli. Jednak jeśli ktoś z zespołu naszych południowych sąsiadów zasługuje na wyróżnienie, to z pewnością jest to zawodnik Interu.

Willy Orban. Niekwestionowany lider węgierskiej obrony. Piłkarz Lipska rozegrał wszystkie możliwe minuty na turnieju, głównie za jego sprawą defensywa Węgrów funkcjonowała na turnieju tak dobrze.

Daniel O’Shaughnessy. zawodnik fińskiego HJK niespodziewanie zaliczył bardzo dobry turniej. Nikt nie oczekiwał od Finów wiele na tym turnieju, mimo to udało im się zdobyć trzy punkty, niewiele zabrakło im, aby wyjść z grupy. Na wyróżnienie zasługuje O’Shaughnessy – zawodnik tworzący blok defensywny, a także często podłączający się do ataku.

Pomocnicy

Billy Gilmour. Do tej pory każdy debiut zawodnika Chelsea w nowych rozgrywkach kończył się przyznaniem mu tytułu zawodnika meczu. Nie inaczej było po spotkaniu z Anglią, które dla 20-latka było bardzo udane. Rządził i dzielił w środku pola, znacząco przyczynił się do osiągnięcia dobrego wyniku, jakim był remis na Wembley. Niestety, z powodu zakażenia koronawirusem nie mogliśmy zobaczyć go w decydującym meczu z Chorwatami.

Kacper Kozłowski. Pomocnik pogoni Szczecin pokazał się z bardzo dobrej strony w meczu z Hiszpanami. Paulo Sousa podjął odważną decyzję, dając mu w tym starciu prawie 40 minut gry, jednak okazała się ona właściwa. Kozłowski miał ogromny spokój z piłką przy nodze, wykazał się także boiskową bezczelnością. Wchodząc na boisko, stał się także najmłodszym zawodnikiem w historii Euro, poprawiając rekord Jude’a Bellinghama. Bardzo ciekawie zapowiada się kwestia przyszłości 17-latka, który po turnieju może wypłynąć na szersze wody.

Laszlo Kleinheisler. Kolejny Węgier, który zasługuje na wyróżnienie. Napędzał ataki swojej drużyny, był jednym z najlepszych na boisku i przyczynił się do dobrego wyniku Węgrów, bo tak z pewnością można ocenić mistrzostwa Europy w wykonaniu tej ekipy. 27-latek ma za sobą znakomity turniej.

Napastnicy

Robert Lewandowski. Przygoda podopiecznych Paulo Sousy na Euro zakończyła się wcześniej, niż każdy oczekiwał. Polacy nie zdołali wyjść z grupy, ale napastnik Bayernu Monachium w dwóch ostatnich meczach stanął na wysokości zadania. Pierwsze spotkanie ze Słowacją było w jego wykonaniu bardzo słabe, ale w starciach z Hiszpanami i Szwedami zobaczyliśmy najlepszą wersję naszego kapitana, który zdobył w tych meczach łącznie trzy bramki. To jednak nie wystarczyło, a Polska przedwcześnie pożegnała się z turniejem.

Goran Pandev. Macedończycy zgodnie z wcześniejszymi przewidywaniami zakończyli turniej na fazie grupowej, ale niewątpliwie Pandev zasługuje na wyróżnienie. Zdobył gola w meczu z Austriakami, co uczyniło go drugim najstarszym strzelcem w historii turnieju, a także pierwszym Macedończykiem, który strzelił gola na Euro. Jeśli kończyć karierę reprezentacyjną, to właśnie w takim stylu.

Adam Szalai. Prawdziwy kapitan. Zawodnik Mainz był liderem Węgrów, udało mu się także trafić do siatki w meczu z Niemcami. Sezon w Bundeslidze był w jego wykonaniu nieudany, w lidze strzelił tylko jednego gola. Z kolei po Euro nie ma się czego wstydzić.

Tak prezentuje się cała jedenastka:

Najnowsze